Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porady.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 06, 2025 10:25 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

zależy jak się rozumie to kochanie i miłość - dla mnie to zapewnienie mu opieki vetycznej, warunków bytowych, jedzenia itd. Nie tylko dosłowne przytulanki itp. Ale to też. I pomimo podrapanej kanapy czy czegoś tam jeszcze

Spooxterium

Avatar użytkownika
 
Posty: 4046
Od: Sob sty 11, 2025 13:58
Lokalizacja: Spooxfera

Post » Czw lis 06, 2025 10:29 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

niektórzy potrafią zabić i też tłumaczą, ze to było "z miłości".
ale raczej żonę niz kota.

w kazdym razie warto pamietać, ze ten grom miłości/ czy jak go tam się nazywa -to może we właściciela kota wcale nie uderzyć.
a życie z kotem i tak będzie przyjemne i fascynujące.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29187
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 06, 2025 11:26 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

Macie absolutnie rację — żeby żyć z kotami, nie trzeba kochać ich tą wielką, bezgraniczną miłością, przychylać nieba czy co tam jeszcze.
Szczerze mówiąc, ja też nie mogę powiedzieć, że „kocham” te nasze nowe kotki. Są zabawne i je polubiłem. Ale naprawdę uwielbiam koty jako gatunek — ich charakter, niezależność, tajemniczość. Chcę im pomóc, dać dobre życie i po prostu poznawać ich świat.

Muszę jednak przyznać, że mojego wcześniejszego kota kochałem. Był moim towarzyszem życia, przyjacielem, z którym łączyła mnie niezwykła więź — i może dlatego teraz tak trudno mi się przestawić na „nowy rozdział”.
Z tymi maluchami zobaczymy, co się wydarzy. Pewnie to przyjdzie samo z czasem, jeśli ma przyjść.

Zgadzam się też w pełni, że ta cała „miłość” powinna zawsze iść w parze z odpowiedzialnością — za ich zdrowie, bezpieczeństwo, komfort, ale i za własny poczucie spokój, bezpieczeństwa i zdrowia. Bo tylko wtedy to wszystko ma sens

sebans

 
Posty: 10
Od: Czw paź 23, 2025 12:26

Post » Czw lis 06, 2025 11:40 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

Patmol, dzieki za madry post w temacie "milosci" do zwierzatka.
Uczucie uczuciem, czesto wiez przychodzi z czasem, z zzyciem sie, a zdrowy rozsadek powinnien byc podstawa.

FuterNiemyty

 
Posty: 4991
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw lis 06, 2025 14:03 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

sebans, poczytaj o Megace. Szczególnie o skutkach ubocznych i przeciwwskazaniach (być może byłoby to lepsze niż Provera, do przemyślenia)
Zapytaj weta. I poproś, żeby tez poczytał, bo nie każdy wet ten lek zna.
I zapytaj tutaj na forum Hodowcy kotów...mam wrażenie, że niektórzy hodowcy mają z tym doświadczenie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14099
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 06, 2025 15:51 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

sebans pisze:Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi – naprawdę cenne.
Przyznam, że po przeczytaniu wszystkich Waszych wpisów dostałem mega schizy. :-) Wczoraj przyglądaliśmy sie kotce zeschizowani i zauważyliśmy ze ma powiększony brzuszek. Dziwnie się zachowuje i jakoś ciężko oddycha. Ale jazda. Na pewno jest w ciąży, młody załatwił sprawę. Nie zastanawialiśmy sie długo i telefon do weterynarza i wizyta jeszcze wczoraj wieczorem. Zrobił jej USG, przebadał i... ufff ciąży nie potwierdził , generalnie wszystko ok. Wytłumaczył, że nie ma co z tym(kastracją) zbyt długo zwlekać. Jednak ja mam zdanie jak Sumińska. Chcę aby i jeden i drugi dorósł, dojrzał a potem dopiero zabiegi. Kurde ale będzie to mega stresujący okres dla nas i trudne do zrobienia by przeczekać jeszcze 3-4 miesiące. Mają jeszcze te cholerne robale i Giardioze. Jesteśmy w trakcie leczenia, Po leczeniu weterynarz zaproponował szczepienia i potem zabiegi. Ja wciąż mam zdanie jak Sumińska, jednak dochodzą do mnie wasze opinie i opinia weterynarza, przeczytałem kilka opracowań na ten temat i teraz jeszcze artykuł od jolabuk5 https://karolinaholda.com/kiedy-kastrowac-kociaka/
I wiecie w ogóle nie jestem mądrzejszy przez to. Sam nie wiem już nic. Mam mętlik. :-(

Na pewno przed kastracją trzeba koty wyleczyć i zaszczepić. Zanim się to uda, pewnie minie miesiąc, kociaki będą miały pół roku. To niezły czas na kastrację. Natomiast czekanie 3-4 miesięcy, do czasu, gdy rodzenstwo będzie miało ok. 9 miesięcy to już chyba przesada. Niekastrowane koty w tym wieku mogą... przestać się lubić. Kotka, jesli nie bedzie miała rui, raczej nie bedzie zachwycona atakami brata. Moze reagować agresją, albo zacznie się bać. Dla obu kotów nie będzie to miły okres, dlatego ja bym go nie przeciągała tak długo. 6-7 miesięcy to juz zwykle czas, kiedy koty dojrzewają i są kastrowane.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70986
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 06, 2025 20:00 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

Ja jeszcze co do kocich środków antykoncepcyjnych damskich - miałam działkunkę, której kilka razy musiałam przekładać sterylke, nie z moich powodów - i mi się rozrrujkowała wreszcie. Dostawała provere na zahamowanie, zabieg wreszcie udało się przeprowadzić, jakiś czas jeszcze u mnie posiedziała, zaraz się wyprowadziła do nowego domu... I dostała wielkich cycków i mleka :/

Rozregulowała się hormonalnie - podejrzewam provere właśnie, no ale nie dało się inaczej.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10257
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pt lis 07, 2025 8:01 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

Katarzynka01 pisze:Moi weci może nie są tak ortodoksyjni jak Sumińska, ale też uważają, że kotu trzeba dać czas na rozwój. Mnie też to przekonuje.


Problemem jest to że tu razem mieszka parka która w każdej chwili może stać się płodna (niekoniecznie w jawny sposób), w dodatku są to koty blisko spokrewnione więc gdyby doszło do ciąży a opiekunowie nie zdecydowaliby się na kastrację aborcyjną (lub ciąża byłaby mało widoczna - jak u kotki mojej sąsiadki - i przeoczona) to byłoby spore ryzyko urodzenia się kociaków obciążonych genetycznie.
Blokowanie hormonami kotki jeszcze nie rujkującej to zwiększone ryzyko powikłań bliskich lub dalszych. Marna jest korzyść z troszkę późniejszej kastracji gdy trzeba będzie w przyszłości kotce wycinać całe listwy mleczne.
Trzeba to przemyśleć na spokojnie.
Tu kociaki wymagają doleczenia, są jeszcze nie zaszczepione. To trochę inna sytuacja niż gdyby były zdrowe i po szczepieniach, wtedy osobie która miałaby kotkę i kocurka w wieku 5 miesięcy (a już szczególnie rodzeństwo) z pełnym przekonaniem radziłabym koteczkę wykastrować (kastracja kotki w tym wieku jest bezpieczna dla jej dalszego zdrowia, praktycznie znosi ryzyko złośliwych guzów sutków na całe życie, minimalizuje ryzyko rui po kastracji w wyniku produkowania hormonów płciowych przez nadnercza, co się zdarza u kotek już rujkujących przed kastracją - więc naprawdę jest sporo do ugrania, poza niechcianą ciążą z bratem).
Ale zrobiłabym to w pierwszym możliwym terminie.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 07, 2025 12:24 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

Blue pisze:
Katarzynka01 pisze:Moi weci może nie są tak ortodoksyjni jak Sumińska, ale też uważają, że kotu trzeba dać czas na rozwój. Mnie też to przekonuje.


Problemem jest to że tu razem mieszka parka która w każdej chwili może stać się płodna (niekoniecznie w jawny sposób), w dodatku są to koty blisko spokrewnione więc gdyby doszło do ciąży a opiekunowie nie zdecydowaliby się na kastrację aborcyjną (lub ciąża byłaby mało widoczna - jak u kotki mojej sąsiadki - i przeoczona) to byłoby spore ryzyko urodzenia się kociaków obciążonych genetycznie.
Blokowanie hormonami kotki jeszcze nie rujkującej to zwiększone ryzyko powikłań bliskich lub dalszych. Marna jest korzyść z troszkę późniejszej kastracji gdy trzeba będzie w przyszłości kotce wycinać całe listwy mleczne.
Trzeba to przemyśleć na spokojnie.
Tu kociaki wymagają doleczenia, są jeszcze nie zaszczepione. To trochę inna sytuacja niż gdyby były zdrowe i po szczepieniach, wtedy osobie która miałaby kotkę i kocurka w wieku 5 miesięcy (a już szczególnie rodzeństwo) z pełnym przekonaniem radziłabym koteczkę wykastrować (kastracja kotki w tym wieku jest bezpieczna dla jej dalszego zdrowia, praktycznie znosi ryzyko złośliwych guzów sutków na całe życie, minimalizuje ryzyko rui po kastracji w wyniku produkowania hormonów płciowych przez nadnercza, co się zdarza u kotek już rujkujących przed kastracją - więc naprawdę jest sporo do ugrania, poza niechcianą ciążą z bratem).
Ale zrobiłabym to w pierwszym możliwym terminie.


Właśnie to mnie najbardziej martwi – że mogą być ze sobą zbyt blisko i że wszystko może się wydarzyć szybciej, niż się spodziewam. Nie chciałbym, żeby doszło do takiej sytuacji, tym bardziej że oboje są jeszcze w trakcie leczenia i nie są zaszczepieni.

Plus na dziś jest taki, że wytępiliśmy pchły!
Już się nie drapią, widać, że czują się lepiej i są spokojniejsze.
Teraz jeszcze muszę porządnie zdezynfekować pomieszczenia, żeby to cholerstwo nie wróciło z jakichś uśpionych gnid.

Coraz bardziej skłaniam się ku temu, żeby faktycznie nie czekać zbyt długo i zrobić kotce kastrację w pierwszym możliwym, bezpiecznym terminie po zakończeniu leczenia i szczepieniach.
Dowiedziałem się jeszcze dziś od weterynarza, że blokowanie hormonalne rujki – oprócz wszystkich skutków ubocznych, o których piszecie – tak naprawdę wcale nie daje przewagi.
Wet powiedział, że to tylko pozorne „zyskanie czasu”, bo hormony zatrzymują nie tylko ruję, ale i rozwój całego organizmu. Więc niby przesuwamy problem, ale kotka w tym czasie i tak nie dojrzewa.
A przecież chodzi o to, żeby dojrzała w naturalny sposób i była gotowa na zabieg.

Cholera… trochę „krew się we mnie gotuje”, bo człowiek by chciał dobrze, a tu każdy scenariusz ma swoje „ale”.
Dzięki za wszystkie głos rozsądku .

sebans

 
Posty: 10
Od: Czw paź 23, 2025 12:26

Post » Pt lis 07, 2025 12:32 Re: Czy powinienem adoptować te dwa koty? – potrzebuję porad

@Blue, dyskusja bezprzedmiotowa bo kotki trzeba doleczyć i zaszczepić, a dopiero później myśleć o kastracji :roll:

W żadnym miejscu nie proponowałam chemicznej kastracji kociaków.

sebans pisze:Coraz bardziej skłaniam się ku temu, żeby faktycznie nie czekać zbyt długo i zrobić kotce kastrację w pierwszym możliwym, bezpiecznym terminie po zakończeniu leczenia i szczepieniach.
Dowiedziałem się jeszcze dziś od weterynarza, że blokowanie hormonalne rujki – oprócz wszystkich skutków ubocznych, o których piszecie – tak naprawdę wcale nie daje przewagi.
Wet powiedział, że to tylko pozorne „zyskanie czasu”, bo hormony zatrzymują nie tylko ruję, ale i rozwój całego organizmu. Więc niby przesuwamy problem, ale kotka w tym czasie i tak nie dojrzewa.
A przecież chodzi o to, żeby dojrzała w naturalny sposób i była gotowa na zabieg.

Kotkę wysterylizowałabym jako pierwszą. W kwestii provery, u młodych kotek nie podaje się jej profilaktycznie w sensie antykoncepcji jak u kotek dojrzałych, podaje się ją, żeby stłumić rujkę przed zaplanowaną kastracją. Dopiero w momencie gdy ruja wystąpi podaje się proverę. Miałam taką sytuację - kociczka w trakcie leczenia, sterylizacja zaplanowana, ale niestety kotka dostała rui. Wtedy podawałam proverę bo musiałam kotkę doleczyć.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9498
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Blue, Google [Bot] i 67 gości