Czy na Forum są osoby chętne do przygarnięcia kota?

Mam pytanie czy na Forum jest jakaś zakładka gdzie można ogłosić koty do wzięcia?

Jakiś czas temu jeden z kotków którego dokarmiałam został wykastrowany i wyleczony przez pewną Panią mieszkającą niedaleko mnie, która niestety nie może go zatrzymać ponieważ już przygarnęła 2 inne kotki z ulicy i to dla niej za dużo, a na dodatek tamte dwa nie za bardzo akceptują nowego towarzysza.

Mieszkam w Miechowie 40 km od Krakowa. Na mojej ulicy jest już tyle kotów że ciężko kogoś znaleźć kto zechciałby przygarnąć kolejnego.

Na dodatek okazało się że ok 2 lata temu sąsiad który dokarmiał kotki, trafił do ośrodka opiekuńczego z powodu bardzo złego stanu zdrowia i przychodzą do mnie kolejne kotki chętne do dokarmiania, w tym matka z dwojgiem dzieci.

Chyba będę musiała szukać też dla tych małych domu, ponieważ nie dam rady zajmować się aż tak dużą ilością kotków.

Najlepsze jest to że powyżej domu w którym mieszkał sąsiad wybudowała się lata temu jego siostra która mieszka z mężem. Jak na razie wygląda to tak jakby była chętna jeśli chodzi o spadek po bracie a koty trzeba przegonić do mnie. Gdyby nie były głodne i miały schronienie w zimne i deszczowe dni, nie szukałyby u mnie schronienia i wyżywienia.

Nie wiem co dalej będzie, bo ja też jestem poważnie chora i nie dam rady spędzać po kilka godzin na myciu misek, szykowaniu jedzenia, zakupach dla kotów itd. Co innego 3 czy 4 kotki, co innego 10 czy 12.

Czarno to wszystko widzę. Mam też awantury w domu o te koty. Nie będę jednak patrzeć jak umierają z wychłodzenia czy wygłodzenia. Nie wiem tylko jak to wszystko rozwiązać, bo widać ludzie na mojej ulicy nie są wcale chętni żeby im pomóc, z pewnymi wyjątkami jak ta Pani o której pisze.

Doris, poszukaj w internecie fundacji w Krakowie (to najbliżej do Cierbie), napisz do nich, opisz swoją sytuację zdrowotną i sytuację kotów. Pewnie większość odmówi, ale może ktoś spróbuje pomóc.
Na forum jest dział Kociarnia, tam wystawiame są koty do adopcji,
viewforum.php?f=13
Można też dodać koty tutaj:
https://adopcje.miau.pl/

Ale moim zdaniem ważniejsza byłaby pomoc jakiejś fundacji, próbuj. Tu na miau większość ma koty (i to więcej niz może), więc znaleźć dom jest trudno, o pomoc też trudno (wiele osób o nią prosi).

Jeśli chodzi o ogłoszenia, to chyba najlepiej udaje się teraz wyadoptowywać koty przez OLX, odłoszenia są darmowe, chociaż bardzo warto opłacić je tak, żeby przez pewien czas ukazywały się na pierwszych stronach, wtedy prawdopodobieństwo adopcji jest większe. Tylko trzeba mieć zdjęcia kota, którego chcesz wyadoptować, i to dobre zdjęcia, zachęcające do wzięcia tego konkretnego kota.

Bardzo dziękuję Pani Jolu za rady.

Pani z Gminy która daje mi karmę na zimę miała podjechać do siostry tego Pana który dokarmiał i zapytać czy chociaż nie zgodzą się żeby postawić budkę na działce obok domu tego Pana. Ter kotki i tak tam chodzą i śpią jak jest sucho i ciepło. Na jedzenie tu przychodzą.

Niestety obawiam się że Państwo Ci będą zainteresowani tylko spadkiem po tym Panu a koty trzeba zwalić sąsiadom w tym mnie, no bo przecież liczy się tylko kasa.

Tacy ludzie tu mieszkają, nie ma co prosić o pomoc w czymkolwiek.

Ja mam bardzo dużo obowiązków przy kotkach i na dłuższą metę nie dam rady tak funkcjonować.

Jeszcze żeby chciały jeść suchą karmę, a tu cały czas trzeba załatwiać korpusy, gotować je obierać, myć naczynia, myć sterty misek. Wychodzi na to że poświęcam kilka godzin dziennie tak że w domu mam burdel bo nie starcza mi sił i czasu.

Co innego 3 czy 4 kotki a co innego aż tyle.

Pani z Gminy miała być u mnie w zeszłym tygodniu i u tej sąsiadki która jest siostrą tego Pana z zakładzie opiekuńczym, ale nie odbierała telefonów więc nie wiem, czy w ogóle będzie jej się chciało tam jechać i rozmawiać.

Mi powiedziała żebym dokarmiała tylko te co już tu były a reszcie nie dawała jeść bo się przyzwyczają. Tyle że jak tu w zimie czy w mokrą jesień móc tak zrobić. Przecież te kotki tu przychodzą praktycznie o jednej porze. I przychodzą bo są głodne czyli tam nie ma co jeść. Mam patrzeć jak chudną z głodu i jak umierają z wycieńczenia?

Oby udało się znaleźć jakieś rozwiązanie.

korzystasz z FB ? Tu masz profil kobiety, której ja nie znam, ale wiem, że ściąga koty z mojego regionu, przy wschodniej granicy, aż do Krakowa (lub bliskie okolicy) by je niby ratować. Czy to faktycznie robi, jak jej to wychodzi- nie wiem. Współpracuje z moimi znajomymi, tyle wiem. Mój profil zablokowała, więc wnioskuję, że mamy jakieś kompletnie inne pojęcie odnośnie pomagania zwierzętom (bo wyłącznie z tego powodu mam spięcia na FB). Tak czy inaczej, skoro ma takie możliwości by ściągać aż koty od nas, to może i miejscowym by pomogła... a przynajmniej powinna zdecydowanie mając możliwość.
Skontaktuj się, zapytaj, może akurat coś Ci to pomoże . https://www.facebook.com/beata.czernecka.39

Nie mam facebooka. Nie mam czasu ugotować sobie nawet obiadu.

Pani z Gminy dzwoniła do mnie, i okazało się że siostra tego starszego Pana łże że nie mieli nigdy żadnego kota.

Baba chętna na spadek, a mnie w spadku podarować koty które sobie namnożyli. Narobić kłopotu komuś, a samemu zabrać same profity.

Masz jak zrobić zdjęcia telefonem?
Mogłabyś załozyć watek z tymi kotami do adopcji na miau; wstawić zdjęcia, dodać trochę opisu -tyle co wiesz; i może akurat. Tylko trzeba pisać regularnie na watku, żeby nie spadał.
Czasem ktoś z forum adoptuje kota. Ale zazwyczaj kazdy ma już kota/ koty -więc żeby się zdecydował musi wiedzieć jaki to kot/ ten do adopcji. Czy młody star/ kot czy kocica, wykastrowany, zdrowy, obsługiwalny itd
Ktoś może też wziąć trudniejszego kota -ale raczej nie w ciemno; tylko będzie chciał coś wiedzieć o tym kocie.

Były takie wątki z kilkunastoma i więcej kotami na miau/ do adopcji. I udało się tym kotom znaleśc domy.
Nie wiem czy w twoim przypadku się uda. Ale warto spróbowac.

jak nie masz jak zrobić zdjęć -to chociaż wątek z kotami; każdego kota wpisać osobno i napisać o nim tyle co wiesz/+ jak wygląda, jakiej jest płci, ile ma lat/ nawet orientacyjnie wykastrowany? zdrowy? itd

Zrobię zdjęcia, a w zasadzie opublikuję bo już zrobiłam tylko muszę edytować w celu ich przycięcia bo kotki są na nich małe gdyż były robione z odległości.

Mam też zdjęcie i filmy z Rudzikiem od Pani która do wykastrowała i wyleczyła ale nie może zatrzymać na stałe. Niestety nie widać tych zdjęć ani video w pamięci telefonu.

W środę dostanę karmę suchą z Gminy, ale nie wiem jaką.

Nie chcę być dla nich okrutna i nie dać im jeść żeby patrzyły w zimie na inne jak jedzą a same przychodziły z kręgosłupami na wierzchu tak jak kiedyś Srokaczyk to robiła.

Porobi im jeszcze jakieś ładne zdjęcia i przywieszę ogłoszenia w mieście. Może okaże się że któryś z tych dochodzących jest jednak czyjś, choć wątpię w to.

Serdecznie wam dziękuję za zainteresowanie. Może uda się zapanować nad sytuacją jeszcze. Najgorsze jest to że ja nie umiem oszacować ile miesięcy mają te 2 małe kotki. Jedzą już normalne jedzenie a nie tylko mleko, oraz chodzą. Nie wiem czy można je oddawać w takim wieku do adopcji. Może trzeba jeszcze poczekać na to aż podrosną trochę.

lepiej wstawić co masz, żeby jak najszybciej ruszyć z ogłoszeniami. Może po zdjeciach da się oszacować wiek.

jak zrobisz lepsze to podmienisz.

opisy możesz juz wstawiac. Im szybciej tym lepiej, bo zima idzie

załóz wątek. zarezerwuj sobie z 5 pierwszych postów -pisząc "rezerwuję" lub cokolwiek -potem edytujesz
i zacznij wpisywać te koty -możesz dać opisy/tego co wiesz , a potem dorzucisz zdjęcia

Tak, tylko jest jeszcze jeden problem. Jeśli ktoś zechce adoptować to jeśli okaże się że kotek jest nie łapalny to nie będzie możliwości go adoptowania. Prawda jest taka że gdyby ktoś pomógł je wykastrować to problem byłby rozwiązany, gdyż ich nie jest tutaj nie wiadomo ile jeszcze. Gdybym dała rady je złapać do transportera to bym je pokastrowała, a że lecznica nie przyjmuje kotów w żywołapce tylko chce żebym to ja je wyjmowała i przekładała do transportera to z tego taki problem jest.

Postaram się dziś porobić zdjęcia z bliska jak mi się uda.

musiałabyś ogłaszać te łapalne koty/ które nadaja się do adopcji/ ewentualnie młode.

Nie wiem czy jest sens łapać do adopcji koty dzikie/ zupełnie niełapalne. Moim zdaniem nie ma to wiele sensu. Ale to nie jest moja decyzja.
Ale jakbyś wyadoptowała te, które się nadają do adopcji, to mniej by ci zostało do opieki.

najłatwiej byłoby wy-adoptować chyba koty z domu, czyli złapać, wykastrować i zobaczyć jak sie w domu zachowuje/ niektóre koty w domu zaczynają się zachowywać jak domowe koty, mruczą i całkiem się odmieniają. Ale oczywiście nie wszystkie.
ale rozumiem, ze dla ciebie to niewykonalne. Więc może szukać im domów tymczasowych/ nie stałych. Tym, które da się złapać i wykastrować.

czyli skupić najpierw się na kilku/ dwóch czy trzech kotach na razie, co do ktorych jesteś pewna, ze je złapiesz
im zrobic zdjecia, opisy i intensywnie szukac domu/ tymczasowego lub stałego

Ja bym złapała do żywołapki, bo kiedyś kupiłam i mam na własność. Co z tego jak lecznica nie przyjmuje kotów w żywołapkach.

Tu są te 2 małe a ta na palecie to ich mama.

https://doris2.imgbb.com/

Śpią w tej drewnianej budce co wcześniej mieszkały inne kotki.

zdjęcia tylko dla zalogowanych użytkowników chyba/ ja nie widze

i jak? udało się zrobić zdjęcia z bliska?

zacznij od tych zdjęć na zrzutce. One sa dobre. Tylko trzeba dodać opisy. Tam są 4 koty. Idealnie na poczatek.

Oni czekali na parapecie na jedzenie bo mnie długo nie było.

Te kotki poza tym one nie uciekają jak mnie widzą tylko jakbym chciała je np. pogłaskać czy złapać. Boja się.

Nie rozumiem dlaczego zdjęcia wyświetlają się jako tylko dla zalogowanych. Ja otwierałam linka z postu i było je widać. Spróbuję zobaczyć co się stało.

Zapytam o możliwość zaszczepienia ich na zarazę i może weterynarz powie mi wtedy ile one mają miesięcy i czy można je zabrać od matki i za ile kastrować.

U mnie niedługo koniec kwarantanny domu po zarazie, a jak będą zaszczepione to może będzie je można zabrać do domu i wykastrować. Zapytam weterynarza. Jak nie to kastracja dopiero ok marca w następnym roku.

Faktycznie. U mnie było widać te zdjęcia jak byłam zalogowana. To dziwne bo wybrałam że album ma być publiczny.

Teraz czytam że jak się chce żeby były widoczne bez logowania to trzeba je tam umieścić w tym programie bez logowania na konto.

Zaraz poprawię.

https://ibb.co/album/GHMKKv

Pierwsze dwa zdjęcia to kotka którą przygarnęłam do domu. Ponadto ten czarny na zdjęciu to młody kocurek który odgania niektóre od jedzenia, za to Waldzio go bije.

Była dziś u mnie Pani z Gminy.

Dostałam suchą karmę i powiedziała że mogę na koszt Gminy te kotki małe zaszczepić. Postaram się je złapać ręcznie. Kupiłam już dla nich specjalnie 2 nowe plecaczki transporterki żeby się niczym nie zakaziły. Muszę je poza tym osobno włożyć bo inaczej uciekną przy próbie wyjmowania u weterynarza.

To dobra nowina!

Czy na Forum są osoby chętne do przygarnięcia kota?

Kto przegląda forum