Moje tymczasy- nowe na pokładzie strona 48

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto gru 24, 2024 1:21 Re: Moje tymczasy- na pomoc ukraińskim kotom str. 47

Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-XE9UiQCmne

Zasypało Was? U nas bardziej widoki wiosenne :s1:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 11549
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro gru 25, 2024 12:05 Re: Moje tymczasy- na pomoc ukraińskim kotom str. 47

Świąteczne pozdrowienia
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4019
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie sie 10, 2025 18:27 Re: Moje tymczasy- na pomoc ukraińskim kotom str. 47

Obrazek

Obrazek Bono

Obrazek Ozzy

Obrazek Stevie

Dawno mnie tu nie było...ale wracam na stare dobre forumowe kąty, chcąc przedstawić Wam moje kolejne tymczasy. Mimo, że Bielskie Biedy już dawno się zdezaktualizowały, bo obecnie mieszkam w Katowicach i tutaj teraz realizuję się jako dom tymczasowy. Dwa tygodnie temu trafiły do mnie 3 kociaki w stanie..mocno średnim...Jeden z nich nie ma oczu i nie widzi, wszystkie trzy były bardzo zarobaczone, chude, z koszmarnym zapalaniem jelit, z początkami kociego kataru i świerzbowcem w uszkach. Po odrobaczaniu zaczęła się o nie walka, jeden - Bono przestał jeść w ogóle. Pozostałe nawet coś przekąszały, ale i tak codziennie kroplówki, dożywianie przez strzykawkę nutribounem....ale jest udało się...chłopaki aktualnie czują się wyśmienicie i dokazują po całym mieszkaniu. Jak nauczę się lepiej wrzucać zdjęcia to bedą na bieżąco. Pierwszy pierwszego dnia zrobił niezły popis w lecznicy i wetka powiedziała, że dał popis niczym Ozzy..i tak czarnulek został Ozzym, bez oczu - Steviem a ostatni dostał na imię Bono.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon sie 11, 2025 2:05 Re: Moje tymczasy- nowe na pokładzie strona 48

Fajne kociaki :1luvu: Wspaniale, że udało Ci się im pomóc! :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70572
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2025 8:57 Re: Moje tymczasy- nowe na pokładzie strona 48

Fajne maja imiona :)
Kciuki za zdrówko :ok:
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 12, 2025 13:55 Re: Moje tymczasy- nowe na pokładzie strona 48

Chłopaki mają się już całkiem dobrze, rosną jak na drożdzach i powoli rozgladamy się za domkiem.
Ale co po drodze było za komplikacji :roll: :| :strach: we wrześniu przyplątał się paskudny koci katar, i to taki że położył wszystkich, łącznie z moim 11-letnim Lolkiem. Nie wiem skąd taki mutant katar się u nas wziął, zaczeło się od kilku kichnięć Devilka a potem już było bardzo źle. Ale nie rozpamiętujmy już złych chwil, najważniejsze, że obecnie wszyscy mają się bardzo dobrze. Szaleją, wspinają się na drapak, zrzucają rzeczy, gonią za swoim ogonkiem i uprawiają zapasy z braćmi.

Stevie miał konsultację okulistyczną - potwierdziło się już wcześniejsze diagnozy, że Stevie nic nie widzi..niestety najprawdopodobniej w bardzo wczesnym dzieciństwie tak koci katar załatwił mu oczy...na prawym oczku ma zmętniałą rogówkę i zrosty, które powstały po katarze. Lewe oczko jest w ogóle nie wykształcone, tylko spojówki. Wskazanie do usunięcia tego co zostało po lewym oczku. A ja jestem pod wrażeniem jak on sobie super radzi, chociaż czasami zderza się z przeszkodami, ale w niczym mu to nie przeszkadza w cieszeniu się życiem.
Czeka go jeszcze konsultacja u neurologa. Czasami kręci się w kółko, ma czasami oczopląs poziomy, jeden wet podejrzewa polipa w uchu. Także przed nami jeszcze trochę badań, ale najważniejsze że Stevie nie mieszka już na wysypisku śmieci, tylko u mnie na poddaszu. wiem, że to nie to samo co własny dom, ale Stevie chyba się tu nawet podoba. A domek...no wkońcu się jakiś na pewno znajdzie, to musi być absolutnie wyjątkowy DOM.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Stivuś
Ostatnio edytowano Nie paź 12, 2025 14:24 przez berni, łącznie edytowano 1 raz
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie paź 12, 2025 14:21 Re: Moje tymczasy- nowe na pokładzie strona 48

Miał szczęście, że trafił do Ciebie! :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70572
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 14, 2025 11:13 Re: Moje tymczasy- nowe na pokładzie strona 48

berni pisze:Chłopaki mają się już całkiem dobrze, rosną jak na drożdzach i powoli rozgladamy się za domkiem.
Ale co po drodze było za komplikacji :roll: :| :strach: we wrześniu przyplątał się paskudny koci katar, i to taki że położył wszystkich, łącznie z moim 11-letnim Lolkiem. Nie wiem skąd taki mutant katar się u nas wziął, zaczeło się od kilku kichnięć Devilka a potem już było bardzo źle. Ale nie rozpamiętujmy już złych chwil, najważniejsze, że obecnie wszyscy mają się bardzo dobrze. Szaleją, wspinają się na drapak, zrzucają rzeczy, gonią za swoim ogonkiem i uprawiają zapasy z braćmi.

Stevie miał konsultację okulistyczną - potwierdziło się już wcześniejsze diagnozy, że Stevie nic nie widzi..niestety najprawdopodobniej w bardzo wczesnym dzieciństwie tak koci katar załatwił mu oczy...na prawym oczku ma zmętniałą rogówkę i zrosty, które powstały po katarze. Lewe oczko jest w ogóle nie wykształcone, tylko spojówki. Wskazanie do usunięcia tego co zostało po lewym oczku. A ja jestem pod wrażeniem jak on sobie super radzi, chociaż czasami zderza się z przeszkodami, ale w niczym mu to nie przeszkadza w cieszeniu się życiem.
Czeka go jeszcze konsultacja u neurologa. Czasami kręci się w kółko, ma czasami oczopląs poziomy, jeden wet podejrzewa polipa w uchu. Także przed nami jeszcze trochę badań, ale najważniejsze że Stevie nie mieszka już na wysypisku śmieci, tylko u mnie na poddaszu. wiem, że to nie to samo co własny dom, ale Stevie chyba się tu nawet podoba. A domek...no wkońcu się jakiś na pewno znajdzie, to musi być absolutnie wyjątkowy DOM.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Stivuś


No cudny, cudny po prostu , ale ja mam skręt na ślepaczki :P Jak dobrze ,że trafił na Ciebie :1luvu:
U mnie Rolfik także miał na poczatku, gdy do mnie trafił oczopląs, kiedy sie zdenerwował np. , ale z czasem powoli, powoli stan sie polepszał, choć wciąż miał koszmary ( znaleziono go żywcem prawie całego zakopanego w dole :cry: ), dla niego czas , spokój, bezpieczeństwo było najwazniejszą terapią. Jesli Stivie zaadoptował sie dobrze na strychu , poznał miejsce, czuje sie bezpieczny, to najwazniejsze. Ślepaczki nie bardzo lubią ciągle być przenoszone, no z wyjatkiem mojego Yorinka :mrgreen: ten to uwielbia jeździć, zcaszem biorę go do towarzystwa , gdy z innym jadę do weta - innego uspokaja mruczeniem z zadowolenia, a sam jest przeszczęśliwy :lol:
Trzymam kciuki , oby wszystko było w porządku :ok: :ok: :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26897
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Iza KaeR, kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 284 gości