Kropek to szczęśliwy grubasek w średnim wieku, który raz miał szczęście że porzucony zimą i walcząc z wirusem trafił na moją działkę, ale który miał pecha, że coś mu wyskoczyło na uchu, może od słońca.. a może tylko skutek bójki z innym kocurem, ale obawiam się że nie. Wisi groźba raka. Żyję w niepewności.

Miałam już kota z nowotworem złośliwym, szybko postępował i mimo podjętej walki padła decyzja by nie wybudzać z narkozy podczas operacji, pani wet stwierdziła że rak zbyt nacieka na gardło i kot tylko będzie cierpiał.

Kropek jest w innej sytuacji, ma masę energii w sobie, ogromny apetyt, jeśli to rak, to w innym stadium i wierzę że może jeszcze długo cieszyć się życiem.
Jego historia tutaj: viewtopic.php?f=56&t=223572&p=12977798#p12977798
Staram się zebrać środki na wizytę, leki, być może badanie histo, nie wiem ile to wyniesie, dawno nie miałam kota z nowotworem. Wiem tylko, że na dzień dzisiejszy jestem zmuszona prosić o pomoc.

Jeśli ktoś może wesprzeć walkę o jego zdrowie, to będę bardzo wdzięczna.

https://zrzutka.pl/kbggav