Od 5 lat mam epikotka z lekooporną padaczką. Wyciągałam go już ze stanu zagrożenia życia gdzue nie dawano nadzieji. Leczyliśmy się w Wawie na Bemowie u Sobczynskich a później u Dr. Stegierskiej, która zaleciła midanium w ampułach stosować donosowo do przerwania mocniejszych atakow lub przy gromadnych. Na diazepam Dino bardzo źle reagował. Niestety ostatnia fiolka z zapasów już się skończyła i zostaliśmy bez awaryjnego leku. Lekarze na urlopie lub kliniki nie posiadające uprawnień.
Czy ktoś ma może ampułkę lub może inaczej poratować ?