aga66 pisze:Jakaś zawierucha życiowa u Was Aniu z tym mieszkaniem. Podziwiam, że jakoś z tym wszystkim dajesz radę. Być może Bejbisia będzie musiała być już zawsze na gastro jak mój Maniek. U nas jest teraz lepiej, czasem może coś zjeść innego ale rzadko daję bo kupa brzydka od razu. Dobrze jest jak koty nie chorują bo jak choroby się plączą to szkoda kota i koszty ogromne. A wszystko coraz droższe Pozdrawiamy!
Bejbisia szuka domku jako jedynaczka lub z Adasiem,bo ten nie lepszy bidulek.Razem by było łatwiej dietę trzymać, a u mnie jest jak jest.
Adasiowi już dałam tabletkę na odrobaczenie, bo wstał i chciał jeść.Teraz bawi się z siostrzyczką.
Ta przeprowadzka dużo mnie zdrowia kosztowała,ale nie zadręczam się,tylko mam nadzieję na lepszą przyszłość dla nas i kotów,tylko to jeszcze potrwa niestety. Kotów na dworze tylko żal,bo mają tylko budki styropianowe a w poprzednim miejscu miały ogrzewaną kociarnię w suterynie. Trudno, pewnych rzeczy nie przeskoczę zbudowanie czegokolwiek dla kotow na działce to koszta niemałe a na zbiórce 710zł.
Mają budki i głodne czy chore nie chodzą.
Nie tak dawno, to my byliśmy na dnie.
Niedługo przyjdzie wiosna, a z nią radość gdy zakwiną własnoręcznie posadzone krzewy i kwiaty.
Już ostro poprzycinałam bzy i mam, że wszystkie odbiją i będą gęściejsze.