Częstochowa.
Przybłąkała się do nas kicia. Jedną już mamy i nie za bardzo akceptuje nowa przybłędę.
Moja sytuacja zdrowotna i starsi rodzice nie pozwalają na zatrzymanie koteczki. Gdyby nie to, że sama potrzebuję pomocy, zostałaby u nas. Maleństwo chętnie byśmy oddali w dobre ręce (tylko dobre!).
Łagodna, czarna, z paroma białymi włoskami w miejscu krawatki. Mała, dzikusek biegający wśród pól. Zapewne nieco urośnie jeszcze, ale niewiele.
Do sterylizacji (choć próbuję ja załatwić we własnym zakresie, powszechna sterylizacja milczy na razie; milczy też częstochowski Biuro Obrony Zwierząt APA, a już mieli pomóc, może tu ktoś będzie wiedział, co dalej - moge nawet na własny koszt wysterylizować, ale będzie potrzebny dom tymczasowy, bo moja 7-latka syczy na nowe kocie).
Jeśli ktoś chętny... to proszę o kontakt.
Zima idzie, przyda się małej ciepły domek i ciepli ludzie wokół.
https://imageshack.com/a/img922/766/y5covD.jpg