Życie toczy się dalej... Bazia do szybkiej adopcji s. 92

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 28, 2016 21:11 Re: Życie toczy się dalej...

:(
Pamiętam Panią Wiesię :( . Biedna Pani, i biedny kot :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon mar 28, 2016 21:16 Re: Życie toczy się dalej...

Ano :(
Najgorsze, że nie wiadomo, co zrobić z tym kotem.
Teraz go kuzyn dokarmia - to chyba jedyna rodzina, jakiś bratanek zdaje się - i to dokarmianie mu dość przeszkadza.
Nie wiem tylko, czy zgodzi się, żeby dać mi klucze i zdjąć mu problem z głowy :roll:
Mieszkanie jest chyba komunalne, więc, nawet jeśli to i tak pewnie zaraz będzie potrzebny dom :(
Na razie są chyba małe szanse, że pani Wiesia będzie w stanie dalej sama mieszkać i opiekować się kotem.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 28, 2016 21:21 Re: Życie toczy się dalej...

Jeśli mieszkanie jest komunalne, to 30 dni po śmierci lokatora musi zostać zdane. Nie wiem, jak jest w przypadku np. przeniesienia do domu opieki osoby mało kontaktującej - w zasadzie umowę może rozwiązać główny najemca :? , meldunek też się zmienia samodzielnie.
Tak czy siak nie wygląda to dobrze :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon mar 28, 2016 21:22 Re: Życie toczy się dalej...

No właśnie.
A jeszcze może być tak, że kuzyn nie da kluczy i zażąda zabrania kota na już :?
Mam nadzieję, że da się z nim dogadać, ale ludzie są różni :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 28, 2016 23:51 Re: Życie toczy się dalej...

Chyba mogę odetchnąć przynajmniej chwilowo.
Czorcik całkiem przyzwoicie zjadła kolację i zupełnie po dziabołowemu potraktowała wieczorne podawanie leków podskórnych oraz podłączanie wenflonu :twisted: Trochę ufff, bo bardzo mnie martwiło to pozwalanie sobie prawie na wszystko, a trochę ocholeraijakjąterazleczyć ;)
Pewnie zadziałał silniejszy przeciwbólowy, który dostała w związku z tym, że dziś się wreszcie udało pani dr znaleźć głowicą miejsce, gdzie jednak kotka boli :roll: Bardzo boli :roll: Wcześniej macało ją chyba 3 czy 4 wetów i brzuch był miękki i niebolesny :?
Kotecki... oszaleć można :x

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2016 8:58 Re: Życie toczy się dalej...

Ty to chyba lubisz takie trudne przypadki kocie (mowię o tej od pani Wiesi). Gdzie się podziały przyzwoite koty, takie co lubią głaskanie i siurają gdzie trzeba? :roll:

A za zdrowie Czorta nieustające kciuki!

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto mar 29, 2016 9:00 Re: Życie toczy się dalej...

Tak, lubię, kocham wręcz :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2016 9:13 Re: Życie toczy się dalej...

:/ można tez spojrzeć optymistycznie, że jest tylko jeden, a nie jak u większości karmicielek np 6 czy 8...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto mar 29, 2016 9:20 Re: Życie toczy się dalej...

Bo pani Wiesia to przytomna kobieta - drugiego kota oddała już jakiś czas temu.
Był długowłosy, więc łatwiej mu było znaleźć dom.
Ja mam nadzieję, że kocica, niech będzie Misia - bo u pani Wiesi wszystkie koty tak się nazywały ;) - jednak będzie robić do kuwety, jak tylko dostanie jakąś normalną, ze żwirkiem.
Pani Wiesia używała papieru toaletowego i gazet, co mogło niespecjalnie kotom pasować.
Na pewno trzeba zacząć od żwiru drewnianego, bo któryś jej się kiedyś b. poważnie zatkał bentonitem, ledwo go odratowała.
Zresztą z tego powodu nie mogłam jej przekonać już do żadnego innego żwiru :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2016 16:02 Re: Życie toczy się dalej...

To tak na szybko, niestety mój telefon ma kiepski aparat :?
Obrazek
WP_20160329_16_04_02_Pro by OKI, on Flickr

Obrazek
WP_20160329_16_03_54_Pro by OKI, on Flickr

Obrazek
WP_20160329_16_03_43_Pro by OKI, on Flickr
Trzeba jej zrobić lepsze zdjęcia, tylko muszę się z panem umówić na dłużej i przydałaby się druga osoba do pomocy, żeby kotkę wyciągnąć do zdjęć :roll:
I przy okazji zajrzeć pod ogon, bo ja nie jestem na 100% pewna płci - najzwyczajniej nie pamiętam, tylko wydaje mi się, że u pani Wiesi same kotki były.
To jest jednak ta starsza kotka, duża. Jak widać - z dodatkiem białego (skarpetki też ma, choć nie wiem, czy jej pomogą).
Chyba się jeszcze będę musiała przejść do tego przybytku na Solidarności 82 niesłusznie zwanego kliniką - może tam wiedzą chociaż, w jakim ona jest wieku i czy to jest ta, co się struła żwirem :roll: Wiem, że pani Wiesia tam leczyła koty.

Misia na pewno potrzebuje czasu, żeby do kogoś podejść i normalnych warunków, bo te są - jak widać :?
Pan się nie zgodził przekazać mi kluczy, będzie dojeżdżał sam ją dokarmiać co dwa dni. Suche ma w opór, mokrego też pan solidnie sypie.
Gorzej, że oba to Kitekat :?
Pan tylko wpada i wypada, wziąć kota nie może :roll:
Kotka szuka domu stałego - pani Wiesia jest nieprzytomna i raczej nie rokuje odzyskania przytomności, a na pewno nie ma szans na jej powrót do domu.
Pan już uruchomił procedurę ubezwłasnowolnienia i umieszczenia w hospicjum, więc jest jakieś 2-3 miesiące czasu niezbędne do sprawy sądowej i załatwienia papierologii. Tak naprawdę to panu się mogą szybciej znudzić dojazdy, więc im szybciej stamtąd zniknie, tym lepiej :?
Wprawdzie delikatnie uświadomiłam pana, że jak kot zniknie bez porozumienia ze mną, to pan może mieć nieprzyjemności, ale w oddaniu na Paluch raczej mu to nie przeszkodzi :? A to jest właśnie ten typ kota, którego schron wykańcza najszybciej :(

Z innej beczki, to dzisiaj muszę odebrać Lejdi z lecznicy i też nie mam pojęcia, co z nią zrobić.
Do Mimirowej jednak wrócić nie może :( Mąż przemyślał sprawę i postawił stanowcze veto.
Właściwy "znalazca" oczywiście już zapomniał, że kota znalazł :?

A z jeszcze innej beczki, to Czorcik miała dziś pobraną krew na kontrolę i już na tyle ożyła, że dokładnie pokazała panu dr, dlaczego się nazywa jak się nazywa ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2016 16:07 Re: Życie toczy się dalej...

Dzielny Czorcik :ok: :ok: :ok: Dr Konrad miał przyjemność z nią ? :lol:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6957
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Wto mar 29, 2016 16:08 Re: Życie toczy się dalej...

:mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2016 16:13 Re: Życie toczy się dalej...

Ty to sobie umiesz życie ułożyć :smokin:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 29, 2016 16:21 Re: Życie toczy się dalej...

Prawda? :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2016 17:41 Re: Życie toczy się dalej...

Z fotami moge pomoc jak sie zgra czasowo. Mam aparat z wodotryskiem i funkcja koszenia trawnikow

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sillka i 131 gości