Edziulek lepiej
Nawet bawić się zaczął! I gryźć Lilunię w plecy
Odstawilam mu antybiotyk Ceporex i dałam Unidox,bo jeszcze dwa dni temu zastalam zakrawawioną kuchnię. Myślalm ,że się pobiły.Krew rozbryzgana była na szafkach,wokół miseczki-ewidentnie kichał nad nią po powąchaniu i chcąc jeść. Przy mnie też tak robił. Jeszcze nie miałam takiego zmasakrowanego noska z krwią u kota. Ale już wszystko powoli wraca do normy.
Dzięki Bogu! I Waszym kciukom
ASK@ to straszne co pszesz,że Twoje koty wyły z bólu.Moje leżaly cichuteńko jak konające
Kot długo cierpi w milczeniu i nie daje po sobie znać bólu. Gdyby jeszcze wyły ,oszalałabym z rozpaczy...
Edzio jeszcze między chwilami aktywności podsypia,widać,że jeszcze słabiutki.Szybko się męczy,odchodzi na bok,chowa ,kładzie.Antybiotyki go pewnie dodatkowo osłabiają. A jeszcze pobierze trochę.Daję też Catosal-witaminy w iniekcji codziennie. I krople oczywiście.Ale wczoraj mimo tych maltretowań zasnął koło mnie w pościeli,mruczał jak głaskałam. Teraz musi być już dobrze!
Arcano,wypuściłaś wczoraj pewnie jakieś ogłoszenie Lili,bo posypały się tel. Niestety po wysłaniu linku do zabezpieczeń balkonu/okna,nikt nie odezwał się. Pan,który miał być w weekend też nie był i nie zadzwonił,że rezygnuje. Ale wszystkich przebiła dziewczyna z papugami. Szuka kota.Miała już kiedyś staruszka. Teraz chce młodego. Jak zapytałam,czy papugi będą w oddzielnym pomieszczeniu energicznie zaprzeczyła. Na moje tłumaczenia,że kot staruszek a koci podrostek to zwykle ogromna rożnica w temperamencie,pani nie reagowała.Lili z pewnością będzie polować na ptaki (dotąd żyła na dworze i pewnie to ćwiczyła) i może poddusić,albo papuga po takim bliskim spotkaniu skończy na zawał.Do pani nie docierało. Że to dwa polujące na siebie gatunki,że kot ma to w instynkcie.W końcu stwierdziła,że chyba w takim razie poszuka jeszcze młodszego kociaka
Pewnie,żeby jeszcze sprawniej polował na papugi. Doradzałam kociego seniora,który większość czasu przesypia,nie jest tak aktywny,może zaakceptowałby papugi.Pól godz. tłumaczeń i pani stwierdziła,że poczyta o zabezpieczeniu balkonu i się odezwie.Zapewniłam ,że do mnie nie ma po co,bo nie wydam kota ,by uśmiercał ptaki wolno latające w mieszkaniu,by były dla niego pokusą,by potem dostawał za to manto itd.
Gdyby głupota mogła zabijać...