Rudy i puchate 6 mies. - reaktywacja

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon gru 01, 2014 22:29 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

tosiatosia1 pisze:Dzwoniła do mnie kobieta chętna na moją rudaskę i opowiadała że chciała jakieś rude i puchate koty z Warszawy, ale wymagania były za duże, tylko nie bardzo chciała pisać jakie to były wymagania i od razu pomyślałam o Tobie, bo u Ciebie rude ładne i puchate :D i chciałam podpytać czy może sprawdzałaś taki dom.

Masz kilka postów wyżej odpowiedź na to pytanie.

Arcana pisze:
A jakie są warunki adopcji?


Po pierwsze: te podane w pierwszym poście, czyli DS w Warszawie, zabezpieczenie okien/balkonu, kocie towarzystwo (dziewczyny chętnie w dwupaku). Poza tym dobre warunki: odpowiednie karmy, opieka weterynaryjna. I standardowe: wizyta PA, umowa. Inne (typu małe dzieci, zagęszczenie zwierząt w domu) - do indywidualnej oceny :)
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon gru 01, 2014 23:16 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

Jeśli pani od razu przez telefon twierdziła, że wymagania za duże, to nie było czego sprawdzać.
Jak czasem pisze Ask@, ludzie potrafią kilka razy dzwonić o kota i nie pamiętać, że już dzwonili :-)
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon gru 01, 2014 23:19 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

Dorotko, na razie nie mam co sprawdzac, bo zglaszają mi sie domy dla jednego kota i co najwyżej obiecuja osiatkowanie na wiosne i jesli bedzie taka potrzeba. Jedni mi tlumaczą, ze przesadzam z zabezpieczeniem okien, a inni opowiadaja, jak im kot wypadl z balkonu. Na razie tylko dwa razy uslyszalam, ze jestem psychiczna. Jak na setki zgłoszen to niedużo :mrgreen:

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Wto gru 02, 2014 22:44 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

Ja bym takim odpowiadała wprost, że o ile ja jestem psychiczna, to pani jest kretynką, która prostego ogłoszenia nie potrafi przeczytać i się dziwi. Nie mam litości dla kretynów - i pewnie dlatego do mnie nie dzwonią :-)
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw gru 04, 2014 22:19 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

Odwiedziliśmy dziś gromadnie naszą panią wetkę.
Póki co rudy wygląda ok, krótka ma powiększony lewy węzeł chlonny, a długa musi dostawać krople do nosa, bo zaczęła oddychać przez nos. Jednak póki co nie ma podstaw, by dawać antybiotyk. Pozostała dwójka dostała dziś trzecią dawkę Zylexisu (długa dostała kilka dni wcześniej). Miejmy nadzieję, że pomoże i nie będzie kolejnego nawrotu. trzymajcie kciuki.
Dzieciaki zostały też oblukane pod lampą Wooda, ale wszystko czyściutkie (po dymnej i srebrnej dmucham na każdą łysinkę), a rudy miał dwie - jednak, jak się okazało, jedną wyrwała mu któraś z siostrzyczek, a druga to zapalenie mieszka włosowego :wink:
Jeśli wszystko będzie dobrze, to w poniedziałek się odrobaczamy Procoxem, a w piątek-sobotę szczepimy.

Przy okazji - poruszyłam też sprawę Advocata, ale wetka mi powiedziała, że jeśli było min. 3 dni przerwy między odrobaczeniami, to ten poprzedni środek był już wydalony. Natomiast rzeczywiście zaprzeczyła poprzedniej opinii, że kokcydia same się zwalczą. Twierdzi, że u lamblii w małych ilościach to by było możliwe. Fakt, że może tak być, że kokcydia nie wyjdą przy badaniu, bo akurat to będzie ten okres, w którym się ukryją. Co do tasiemca - stwierdziła, że jeśli kupa była zbierana kilka dni, to jaja by wyszły.
Innymi słowy - co wet, to opinia. Nawet trzecią dawkę Zylexisu każdy daje inaczej (rozbieżność 7,9,14 dzień) :roll:

A maluchy chwaliłam za wcześnie - postanowiły zostać szkodnikami - wczoraj zbiły szklankę z piwem, a dziś rano doniczkę... Szklankę przy gonitwie (i nie wiem, czy to jednak nie był Korneliusz, który ganiał się z nimi), a doniczkę przy wygrzebywaniu kory ze storczyków...
Jakkolwiek jak na ponad miesiąc pobytu, to całkiem przyzwoicie.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt gru 05, 2014 1:07 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

Bijesz rekordy wizyt w lecznicy. Niech sie juz maluchy wykurują na dobre :201494

Z tasiemcem nie tak latwo, zbieralam kupale 3-4 dni (ale codziennie, nie co drugi) i nie wyszedl w 2 badaniach - w roznych labach zresztą. Wetka mowi, ze ma kolejne takie przypadki, a tez wczesniej sądziła, ze badanie powinno wykryc. Za to zwykle gad da sie zauwazyc gołym okiem.

Dzis, wlasciwie wczoraj robilam grzecznosciowo wizyte PA dla kotka z Kielc. Swietne warunki, bardzo fajna rodzina z kilkuletnimi grzecznymi dziećmi i wybrala 3 letniego czarnego kocura w typie leniwca. Budujące :)

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Sob gru 06, 2014 1:13 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

Ja tam lubię czarne koty (zwłaszcza kotki) i nie lubię kociaków, więc też bym wolała dorosłego leniwca.

A koszty to sobie sama obetnę mordując któregoś dnia (albo nocy) podłe gadziny.
Te bowiem, nie poprzestały na zniszczeniu różnych szklanych akcesoriów, lecz w żądzy storczykowej kory upitoliły łodygę storczyka i to akurat taką, która była na etapie rozkwitania pączków. Rzeczony storczyk ową gałązką właśnie rekompensował sobie tę ułamaną przez tandem srebrna-dymna (też na etapie rozkwitu pąków).
Mądr Polak po szkodzie i dopiero teraz, głupia, wrzuciłam wszystkie storczyki do jednego pokoju, który zamknęłam przed kotami. No cóż, bez kwiatów sypialniany parapet nie jest już tak atrakcyjny...
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon gru 08, 2014 22:32 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

Mnie sie marzy taki puchatec jak ta mała. Mamy w domu mco, więc wszystko co puchate kocham szalenie, w sobotę zawita do mnie zwykła bura kotka i tak szukam dla niej kolegi /koleżanki. Czytałam, że puchata tylko w komplecie z koleżanką. Szkoda. Bo bym chętnie wyściskała.
A warunki u mnie dobre, dobra karma i dużo miłości ;) rozumiem wasze wymagania - sama takie miałam jak byłam BDT :) głównie psiaków, a potem ten płacz za urwisem jak się domek cudowny znalazł ;) chlip :)

jedyny minus u mnie taki, że nie jestem z Warszawy ;)

necianeta89

 
Posty: 49
Od: Wto sie 16, 2011 0:27

Post » Wto gru 09, 2014 20:48 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

To już będziesz miała dwójkę. Chcesz trójkę?
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto gru 09, 2014 22:39 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

Niekoniecznie :) Mco mieszka na piętrze z teściową, ja z TZem na parterze, mco prawie jak nasz bo bardzo często jesteśmy na górze, czeszemy go, bawimy się, jeździmy do weta, tava często również przesiaduje u nas w mieszkaniu. Jednak dosłownie naszym kotem nie jest ;) ale kochamy tego rozrabiakę jak swojego :)

necianeta89

 
Posty: 49
Od: Wto sie 16, 2011 0:27

Post » Wto gru 09, 2014 23:14 Re: Rudy i puchate ok. 2 mies. Warszawa

A, to kilka miesięcy temu tak odawałam kotkę - zresztą puchatą. Teoretycznie adoptowała ją synowa znajomej razem mieszkająca, ale ponieważ znajoma ma kotkę, obie zaczęły trzymać się razem i blisko owej znajomej, więc kotka zrobiła się bardziej znajomej niż jej synowej :wink:
Jeśli szukasz puchatego, to skontaktuj się z dalią (po wyszukiwarce osób). Wiem, że ma jakieś puchate "na zbyciu", nawet MCO chyba.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Śro kwi 01, 2015 9:09 Re: Rudy i puchate 6 mies. - reaktywacja

Dziewczynki wróciły z adopcji, szukają domu razem lub z innym przyjaznym, młodym kotkiem. Chodzi o dom w Warszawie z zabezpieczonym balkonem/ oknami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Wto kwi 07, 2015 22:59 Re: Rudy i puchate 6 mies. - reaktywacja

Tak, niestety. Pani, która wydawała się całkiem rozsądna, "dostała depresji". TŻ skwitował, że dobrze, że oddała nam zamiast wyrzucić (oczywiście mam to w umowie) i od razu mu się nie podobała, bo "jakaś taka" była.
Na szczęście dziewczynki są fajne i słodkie, i przekochane i pomimo powarkiwania szybko odnalazły się z powrotem.
W sumie to mogą iść też nie razem ze sobą, tylko też z rudym. Rudy kocha wszystkie koty. Teraz to już nie problem, bo wszystkie ciachnięte.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie maja 10, 2015 11:49 Re: Rudy i puchate 6 mies. - reaktywacja

Przypominamy się. Puchata wiewióra znalazla dom, natomiast ciagle szukają najlepszego domu, najchetniej wspolnego, słodki Melon i Krótka siostra

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Wto maja 12, 2015 22:20 Re: Rudy i puchate 6 mies. - reaktywacja

jakie śliczności :1luvu:
a ja zakocona na maxa :(
http://norweskie.blog.onet.pl/czekam na zamówienia;)
ObrazekObrazek

Niutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2205
Od: Pt sty 16, 2009 22:38
Lokalizacja: Zgierz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości