[Białystok14] Pomóżmy Jo-kotkom :) s. 71

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lut 14, 2015 10:55 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Basica pisze:Bożenko.....
nie ma kotów "głupich", są tylko "charakterne" ;)

Basiu, ale bardzo się boję, ze nie dam rady wyekspediować jej do swojego domku, bo kto weźmie takiego dzikota? Jak kiedyś opisowo mówiła Agata, cholera idzie pionowo po ścianie ...z drugiej strony jest taka ładna, że znalazłaby domek na bank, tylko jak to wysterylizować jak nie można złapać?

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 15, 2015 23:42 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

To tak na pohybel ludowym mądrościom o duszeniu niemowląt w kołyskach :twisted:

CZAS: wieczór walentynkowy
MIEJSCE:ciemna dziura za kanapą - gdzie mama na pewno nie zobaczy 8)
OSOBY: Zuzanna Wielkie Serce i Słonik-Nigdy-Nie-Karmiony
Historia inspirowana pewnym świetnym proludzkim i prozwierzęcym blogiem:)

"Masz tu kotek, wyjmij sobie ciasteczko. Nie dasz rady? Spokojnie, ja ci pomogę. Liznę ja, potem Ty, potem znowu ja. Później mama przebiegnie przez mieszkanie żeby to wymemłane już przez Ciebie ciastko wyjąć mi z gardła. Pogrozi palcem, może nawet powie "Zuza, nie wolno"
A my jutro i tak zrobimy swoje. Spóła przyjacielu"

I tak za każdym razem kiedy w pole rażenia wejdzie Słonik-Nigdy-Nie-Karmiony i omdlewający z głodu u jej stopek. Młoda od razu grzeje do skarbnicy kocich ciastek, ew. goni kotka z saszetką. Nikt nie może chodzić głodny!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 16, 2015 10:34 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Cudna fotorelacja :ryk: :ryk: :ryk:

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 16, 2015 14:18 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Aga, nie dziw się Zuzi, bo Słonik wygląda na zagłodzonego... :ryk:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 16, 2015 21:16 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Aga&2 - chcemy więcej opowieści i historii, super
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pon lut 16, 2015 22:02 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Lu - jak nie jadł już godzinę to fakt, może wyglądać marnie :wink:
MałgorzataJ - dzięki. Kto wie, kto wie... Kotstwo się chyba trochę już uodporniło na młodzież bo zaczyna DOBROWOLNIE schodzić ze swojego bezpiecznego pięterka w czasie gdy młodzież biega. PRAWIE bezinteresownie schodzi, NA PEWNO nie ma tu znaczenia fakt że każdy głodny kot jest obdarowywany chrupeczkami przy byle miauknięciu :twisted:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 18, 2015 21:26 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Wiewiur - jak czuje się kotusia?
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Czw lut 19, 2015 13:32 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Na szczęście dobrze. Safi zresztą czuła się dobrze cały czas, oprócz tych dwóch dni złego samopoczucia, od których zaczęło się szukanie choroby (i oprócz pierwszego dnia po operacji, ale to naturalne).

Napiszę kilka słów, żeby reszta „Kotkowa” wiedziała, o czym rozmawiamy. Safi jest adoptowana z „Kotkowa” w 2010 roku, od MałgorzatyJ. Dotychczas zdrowa, bezproblemowa kicia, w styczniu poczuła się źle. Tu pisałam o chorobie:
viewtopic.php?p=10955741#p10955741
viewtopic.php?p=10957459#p10957459
viewtopic.php?p=10977274#p10977274

Wczoraj miała drugie usg. Guz mniejszy, ale jest :( . Tu baaardzo ogólny opis usg:
http://i62.tinypic.com/29zwvub.jpg
I skończyły nam się pomysły. Kot jest drugi miesiąc na antybiotyku, więc musimy zrobić przerwę, żeby go nie zabić kuracją. Miesiąc przerwy, później zrobimy następne usg, ale nie bardzo wiem, co miałoby z niego wyniknąć.

Moja młodsza córka jest w tej chwili studentką trzeciego roku weterynarii na SGGW w Warszawie, a drugi rok „terminuje” w dużej warszawskiej lecznicy „Animal Center”. Radziła się tamtejszych lekarzy, przeczytała chyba wszystko na temat nowotworów jamy brzusznej, także z publikacji zagranicznych i też nie wie, co robić. Sprawę komplikuje fakt, że właściwie mimo zrobionej histopatologii nie wiadomo, co to za guz.
Na początku chciała koniecznie umawiać się do dr Jagielskiego, żeby leczyć Safkę chemią, ale przemyślała i odpuściła. Zaocznie nikt chemii nie poprowadzi, musielibyśmy jeździć z kotem do Warszawy, na początku co dwa tygodnie, później chyba rzadziej, ale i tak często. Safi jest kocim strachulcem, jazda samochodem i wizyty u weta to dla niej horror, a jeszcze tak daleko i często....

Ja przeczesałam forum miau, znalazłam pięć wątków kotów leczonych chemią, z których żyje tylko jeden i nie jestem przekonana do tej kuracji.
Na razie trzymamy się wersji z histopatologii, że „...Bazując na widocznej atypii, złośliwy nowotwór histocytarny nie może być wykluczony, jednakże w świetle infekcji, jest on mniej prawdopodobny...”
A gdyby nawet okazało się, że guz jest złośliwy, to taka białostocko-warszawsko-chemiczna kuracja wydaje mi się mniej leczeniem, a bardziej zamianą ostatnich chwil życia kota w koszmar. Niech lepiej żyje, ile jej przeznaczone, ale spokojnie.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 19, 2015 22:02 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

wiewiur- współczuję :( Wielką sztuką jest pozwolić kotu godnie odejść (niekoniecznie w tej chwili oczywiście) bez procedur medycznych, które w jej przypadku powodowałyby jedynie ból i strach raczej bez szans na wyleczenie. Nie wytłumaczysz jej przecież, że te podróże i ból to dla jej dobra, to nie człowiek że zrozumie...
Inaczej jeśli wiadomo, że kota można wyleczyć. Wtedy walka ma sens.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 19, 2015 22:37 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Wielka prośba - zaprzyjaźniona fundacja JOKOT z Wwy walczy o krakvet.
Kiedyś nam pomogli wygrać, pomożemy?

Obecnie w głosowaniu trzeba wpisać kod który przychodzi smsem - więc się nie zrażajcie że trzeba podać nr tel.

A tak piszą:
^JoKot^ pisze: Nasza obecna sytuacja jest na tyle trudna, że musimy się chwytać brzytwy...

Mamy pod opieką ponad 200 kotów. W samej kociarni dziennie idzie około 5 kg jedzenia... Żwir kupujemy w tonach :(
W tej chwili musieliśmy wstrzymać wszystkie droższe badania, po koncie hula wiatr. Drżymy gdy Agneska wsiada do samochodu, bo ma dziwny zwyczaj znajdować wyjątkowo kosztowne przypadki. Jeśli znajdzie - skąd weźmiemy pieniądze na walkę?

Dlatego bardzo prosimy o wsparcie. Jeśli będziemy mieć na parę miesięcy spokój z kupowaniem jedzenia - będzie nam znacznie łatwiej działać na rzecz kolejnych biedaków.

Myślę, że dla MIAUowiczów procedura głosowania jest jasna, ale przypomnę:
Procedura niestety moment zajmuje:
1. Trzeba się zarejestrować na forum http://www.krakvet.pl/forum/index.php
2. Napisać dowolny post, np. w wątku powitalnym: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14611
3. I już można głosować, w tym wątku: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=18309
System wymaga podania numeru telefonu, na który dostaje się zwrotnego SMSa z kodem do weryfikacji głosu.
Sprawdziliśmy już wielokrotnie, że na szczęście w ślad za tym NIE IDĄ reklamy, ten numer telefonu jest tylko na potrzeby głosowania.

Pomożecie?
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lut 20, 2015 20:47 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Wiewiur--wszystko to bolesne, ale faktycznie nie można stresować koteczki ciągłymi wyjazdami do Warszawy. Dla niej to koszmar.Czy ja może boleć ?.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Nie lut 22, 2015 8:54 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Wielka prośba - zaprzyjaźniona fundacja JOKOT z Wwy walczy o krakvet.
Kiedyś nam pomogli wygrać, pomożemy?

Zagłosowałam, ale mają niewielką szansę w tym miesiącu.
Podesłałam również linki znajomym, każdy głos się liczy :ok:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Pon lut 23, 2015 1:11 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

MalgorzataJ pisze:Wiewiur--wszystko to bolesne, ale faktycznie nie można stresować koteczki ciągłymi wyjazdami do Warszawy. Dla niej to koszmar.Czy ja może boleć ?.

Myślę, że nie. Za kotami nie nadążysz, bo to mistrzowie w ukrywaniu złego samopoczucia, ale ma apetyt (trawi też jak trzeba :wink: ), myje się, jest aktywna, nadal "szczeka" na ptaszki za oknem, gania się z Amber i przychodzi na mizianki. Wygląda też dobrze, po wyglądzie nikt by nie poznał, że to chory kot. Tyle, że brzuch wygolony (a już zaczął odrastać po styczniowym usg), a w marcu znów wygolą :( .

Jak już pisałam, staram się wierzyć, że to niezłośliwe jest, ale obserwuję Safkę uważnie, nie dam jej cierpieć. Tyle, że to jeszcze dużo za wcześnie na ostateczne decyzje.

Zagłosowałam na Jokota, ale czarno to widzę :(

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 23, 2015 18:18 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Ja też zagłosowałam.
Obrazek

tove

 
Posty: 149
Od: Pt mar 20, 2009 15:21
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 23, 2015 20:15 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

UWAGA!!
Pani z Nowego Miasta dokładnie z ulicy Zielnej szuka młodej kotki!
Pani to leciwa przeciwniczka sterylizacji. Swego czasu wolontariuszki kotkowa mocno się na męczyły aby Pani pozwoliła wysterylizować swoje dwie kocice, które się kociły. Koty żyją u niej tylko i wyłącznie na podwórku, o wpuszczeniu do domu nie ma mowy.
Jeżeli ktoś jej odda kotę to będzie banda kolejnych maluchów - to pewne.
662 _ _ _ 339, 691 _ _ _ 837

kisielek882

 
Posty: 32
Od: Pt sie 24, 2012 14:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości