ŚLEPACZKI CZ.VII -DO ZAMKNIĘCIA. dziękujemy

meg11 pisze:
meg11 pisze:Bożena dziś znalazła u siebie na drodze. Olu Bożena zapodziała gdzieś Twój mail.

Kocina została dziś uśpiona. [*]

tak potwornie to przykre, miałam nadzieję,że mimo wycieńczenia , połamań, jednak uda sie, widocznie zbyt rozległe były obrażenia, tyle bólu... :cry:

alessandra pisze:
meg11 pisze:
meg11 pisze:Bożena dziś znalazła u siebie na drodze. Olu Bożena zapodziała gdzieś Twój mail.

Kocina została dziś uśpiona. [*]

tak potwornie to przykre, miałam nadzieję,że mimo wycieńczenia , połamań, jednak uda sie, widocznie zbyt rozległe były obrażenia, tyle bólu...

Strasznie mi przykro. [*]

Żegnam koteńkę ['], nad którą pochyliła się Bożena :1luvu:

Potwornie smutno...

Za aklimatyzację Shili kciuki zaciśnięte i za Okruszka...

meg11 pisze:
meg11 pisze:Bożena dziś znalazła u siebie na drodze. Olu Bożena zapodziała gdzieś Twój mail.

Kocina została dziś uśpiona. [*]

to strasznie przykre

dobrze, że odeszła godnie...

Właśnie dzwoniła do mnie pani doktor z lecznicy, że przyniesiono do lecznicy 3 maluszki 67 tygodniowe z kk.
Jeden z potwornymi wrzodami na oczka będzie uśpiony :cry:

drugi w dobrym stanie ale do podleczenia, trzecie niewidomy z bielmami na oczkach prosi o domek chociaż tymczasowy, bo to szansa na życie. :cry:

Powiedziałam pani doktor, żeby go nie usypiała, że popytam o ratunek dla niego.

Aniu, wsparcie finansowe możemy od razu obiecać, ale dt to największy problem ... wszystko mamy zapchane, a adopcje stoją ...

Ja poprosze tego z najgorszymi oczami :roll:

Masakra, ze jest norma usypianie kotow niewidomych.
Tego z wrzodami.

martazd pisze:Ja poprosze tego z najgorszymi oczami
Masakra, ze jest norma usypianie kotow niewidomych.
Tego z wrzodami.

jesssuu, Marta -nie wiem jak mamy dziękować :1luvu:

Już kontaktuje sie z Anią , załatwiamy transport -jakos sie musi dać :ok:

Biore go pod warunkiem, ze nie zrobia lyzeczkowania.

maluszek jest

-Ania dodzwoniła sie ,kotek dostaje solcosteryl, antybiotyk i będzie czekał w lecznicy -nasza głowa, jak załatwimy transport- już od dzisiaj będziemy działać :ok:

Martuś , Joasia sie skontaktuje jeszcze z Tobą w/s transportu, będziemy wieczorkiem dogrywać :ok:

O widzę, że Ola już napisała.

martazd pisze:Biore go pod warunkiem, ze nie zrobia lyzeczkowania.

Bardzo dziękuję martazd :1luvu:

Dzwoniłam do lecznicy i pani doktor zdecydowała o jego nieusypianiu bo jednak jest reakcja na światło.
Pani doktor bardzo się ucieszyła gdy powiedziałam, że znalazł się domek tymczasowy na leczenie.

Do tego te pozostałe 2 pojadą do wspólnego domku, domku niewychodzącego, będą sobie razem mieszkać.

Normalnie cieszę się z takiego obrotu sprawy, ale oby tak wszystkie miały tak pomyślne zakończenie jak ta.
Dziękuję :1luvu:

Co do transportu, to pani doktor chce go jeszcze podleczyć( też zastrzyk SOLCOSERYL) ale od czwartku do soboty można go zabrać.
Ja mogę dowieźć do Zduńskiej Woli bądź trochę dalej.

https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hph ... 4581_o.jpg
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/ ... 6859_o.jpg
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/ ... 2710_o.jpg
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/ ... 6b19979535

To ktory ma wrzody bo nie widze u zadnego?

martazd pisze:To ktory ma wrzody bo nie widze u zadnego?

Ja też nie, ale może zdjęcia nie oddają w pełni ich stanu, choć jak dla mnie, kociaki do zaleczenia przy dobrej opiece.

Aniu, przyznam,że mam mało komfortowe odczucie,że wetka sytuację zbytnio udramatyzowała mówiąc o eutanazji kotka. Oczami wyobraźni chyba wszystkie widziałyśmy stan faktycznie tragiczny, widząc zdjęcia maluszka chyba i Marta i jerzykówka i czarno-czarni, czyli osoby, które zaangażowałam w ta sprawę , czują pewien dyskomfort,widząc na co dzień naprawdę tragiczne przypadki, śmierć kotków w cierpieniach z powodu właśnie stanu oczek,permanentny brak dt...a ja czuje sie zażenowana ...
Poprzez nad wyrost rzucona uwagę o eutanazji postawione zostałyśmy na baczność, gdzie niemożliwe może stać sie realnym- czyli awaryjny , bardzo awaryjny, zawalony naprawdę zwierzakami z ciężkimi przypadkami , włącznie z opieką paliatywną, dt się zgłosił, bo trzeba ratować życie.
Napiszę ,co ja osobiście odczuwam- nie jest to sytuacja tak tragiczna na taką akcję awaryjną, bo cóż zrobimy, gdy trafi sie kot z wypadku,np. taki, jak Laluś u jerzykowki, z rozciętym brzuszkiem i okiem pękniętym, którego na pewno nikt nie weźmie do leczenia, czy taka koteczka, jaka Ty wzięłaś z lecznicy? Niestety, przy tak ograniczonych możliwościach dt i finansowych, musimy dokonywać wyborów trudnych, bardzo trudnych. Wg mnie ten maluszek nie wymaga tak nadzwyczajnej akcji awaryjnej, transportu ok. 190km w celu wyleczenia kociego kataru , gdzie w sobotę na miejscu kotki malutkie z oczkami do usunięcia nie mogły znaleźć dt, są w szpitaliku i czekają. Abstrahując oczywiście w tym momencie od kosztów całej akcji.
W moim odczuciu, dla kotka z kocim katarem ślicznego , grubiutkiego, czystego można znaleźć domek czy dt na miejscu, a z braku dt chyba nie powinno być wielkim problemem leczenie kotka w lecznicy.
Wypowiadam sie za siebie, choć mam wrażenie,że Marta i Joasia podobnie odczuwają .

Dziekuje alessandro za te slowa.
W tym przypadku moja oferta dezaktualizuje sie.
Kotek jest sliczny, grubiutki i oczka ma do szybkiego wyleczenia, ale nie u mnie.
Wet do odstrzalu za szantaż emocjonalny.

Jaka opieka paliatywna? Freud ma wiecej energii ode mnie

ŚLEPACZKI CZ.VII -DO ZAMKNIĘCIA. dziękujemy

Kto przegląda forum