Fundacja JOKOT - dziękujemy za pomoc :) s. 67

[Agneska]

VeganGirl85, zrobilas cos w tej sprawie?

[klauduska]

Dziewczyny, u sąsiadów na ogródkach działkowych łażą koty niestety niepokastrowane. Dokarmiane są, ale chciałabym je pociachać, żeby nie powiększały niepotrzebnie swojego stadka. Nie podchodzą do człowieka, ale też nie spierdzielają na jego widok. Na pewno są 3 szylkretki (śliczne) i biało-rudy kocur.
Mogę połapać i zawieźć na kastrację, odebrać i odwieźć potem z powrotem na działki. Nie jestem pewna czy żaden nie nadaje się np do wyadoptowania..
Czy mogę liczyć na pomoc, jeśli chodzi o pożyczenie klatek-łapek (i transporterów) oraz na kastracje? Czy mogłyby te koty jakoś u Was poczekać do zabiegu ten okres rekonwalescencji?

[Agneska]

Klauduska, jasne, ze trzeba je wysterylizowac. Jak najszybciej, zanim stado sie powiekszy.
Klatkami i terminami zawiaduje Aleba. Czasem Jopop.

[Aleba]

W tym tygodniu wszystkim zawiaduje jopop, ja wyjeżdżam.

[klauduska]

Ja tam dopiero na majówkę jadę. Ew może będę mogła w poniedziałek..

[kinia098]

VeganGirl85, zrobilas cos w tej sprawie?

Kotka jest już wysterylizowana, maluszki uśpione.
Podziękowania za pomoc należą się Pani Hani i jej znajomej.

[Agneska]

VeganGirl85, zrobilas cos w tej sprawie?

Kotka jest już wysterylizowana, maluszki uśpione.
Podziękowania za pomoc należą się Pani Hani i jej znajomej.

Zawsze szkoda, jeśli nie da się zdążyć 'przed', ale wielkie podziękowania dla Pani Hani i Jej Znajomej.

[^JoKot^]

Maj, słońce i pierwsze dni prawdziwego ciepła to dla osób pomagającym zwierzakom początek sezonu kociąt. Niemal codziennie pojawiają się sygnały o kolejnych chorych lub zagubionych zwierzakach. Fundacja JOKOT pomaga tym, dla których jeszcze nie znalazło się miejsce w ich własnych domach.

Podczas majowego pikniku Fundacji będzie można poznać jej sposoby działania, wolontariuszy, podopiecznych. Będzie okazja do pogłaskania zwierzaków, będą zabawy dla dzieci, warsztaty origami, porady lekarzy weterynarii i możliwość spotkania miłośników zwierząt.

Wolontariusze Fundacji opowiedzą o codziennych zmaganiach, zabawnych momentach z życia zwierząt, opiece nad zwierzętami bezdomnymi, możliwościach pomocy i współpracy, potrzebach... Będzie to również okazja aby wspomóc zwierzaki drobną wpłatą, puszką jedzenia czy zakupem przekazanych na ten cel fantów.

Serdecznie zapraszamy!

[kinia098]

Nie wiem, czy już tutaj o to nie pytałam, ale czy ktoś z Was może wie coś o sprawie tych kotów ?
http://olx.pl/oferta/pilnie-szukamy-dom ... ad7f73cce1
Pytając, czy są wysterylizowane i czy jakaś fundacja została poinformowana, zostałam przekierowana pod podany numer, ponieważ osoba ogłaszająca pomaga wystawiając ogłoszenie, a o kotach chyba nic więcej nie wie.

[*anika*]

Nie wiem, czy już tutaj o to nie pytałam, ale czy ktoś z Was może wie coś o sprawie tych kotów ?
http://olx.pl/oferta/pilnie-szukamy-dom ... ad7f73cce1
Pytając, czy są wysterylizowane i czy jakaś fundacja została poinformowana, zostałam przekierowana pod podany numer, ponieważ osoba ogłaszająca pomaga wystawiając ogłoszenie, a o kotach chyba nic więcej nie wie.

To to:
Domy dla kotów potrzebne są na CITO (grudzień 2007) - Koty
prv.miau.pl/hana/misc/Teresa_oglo.doc‎
viewtopic.php?t=68505

z tym, że czy aktualne to nie wiem... widzę rok 2007.... może i wtedy i teraz te same koty szukają domów?

[kinia098]

Nie wiem, czy już tutaj o to nie pytałam, ale czy ktoś z Was może wie coś o sprawie tych kotów ?
http://olx.pl/oferta/pilnie-szukamy-dom ... ad7f73cce1
Pytając, czy są wysterylizowane i czy jakaś fundacja została poinformowana, zostałam przekierowana pod podany numer, ponieważ osoba ogłaszająca pomaga wystawiając ogłoszenie, a o kotach chyba nic więcej nie wie.

To to:
Domy dla kotów potrzebne są na CITO (grudzień 2007) - Koty
prv.miau.pl/hana/misc/Teresa_oglo.doc‎
viewtopic.php?t=68505

z tym, że czy aktualne to nie wiem... widzę rok 2007.... może i wtedy i teraz te same koty szukają domów?

Napisałam raz jeszcze do osoby wystawiającej ogłoszenie.
Kotów jest 10. Więcej dokładnych informacji nie udzieli. I tutaj się zastanawiam dlaczego ? Bo nie wie nic więcej o kotach, czy coś tam dzieje się nie tak ?
Osoba ta twierdzi też, że kilka fundacji już oferowało pomoc, ale tylko bardziej finansową i jedzeniową.

[Aleba]

Do nas chyba nikt się z taką sprawą nie zgłaszał, ja w każdym razie nie kojarzę.

[poziomki_at_me]

VeganGirl85 pod czyją opieką jest koteczka z Kobyłki? jestem zainteresowana kotka do adpocji:) pozdrawiam

[kinia098]

VeganGirl85 pod czyją opieką jest koteczka z Kobyłki? jestem zainteresowana kotka do adpocji:) pozdrawiam

Przedstaw proszę, jakie warunki oferujesz kici i skąd jesteś

[VeganGirl85]

VeganGirl85, zrobilas cos w tej sprawie?

sama nie będąc w stanie złapać (przechorowałam 3 tygodnie kwietnia, nie przejdę 6 km, a auta ani ja, ani mąż nie prowadzimy) pokierowałam dalej, Kinga napisała że się udało pomóc, ja też dziękuję zaangażowanym osobom. Odkąd przekonałam się, że wbrew początkowym ustaleniom nikt nam kotki nie przywiezie, zaczęłam intensywnie szukać wsparcia, dobrze, że mimo trudności udało się zdążyć na czas.
Owszem, transporter mam. Miękki, z zacinającym się suwakiem.

Dziś napisała do mnie na fb dziewczyna która jako pierwsza doszła do wniosku że kotce trzeba pomóc (a potem nie było z nią za bardzo kontaktu, ale wyjaśniło się - zachorowała i była w szpitalu, dlatego mimo wcześniejszych obietnic nie złapała kotki sama i nie przywiozła mi na DT, na szczęście się nie rozmyśliła czego się obawiałam). Pisze co następuje:

Tam jest dużo kotów. Regularnie przychodziły dwie kotki (niebieskookie, podobne do egzotyków, szylkretowe), biały pers, bury i czarno-biały kot. Bury też oswojony, reszta dzika.

Koty chowały się w garażu albo kotłowni.

Właściciel posesji pomógł w dotarciu do maluchów, mam do niego numer i numer do Justyny, która zachęcona sukcesem chce pokastrować stado. Bez klatki łapki się nie obejdzie, możemy przetrzymać z mężem jakiegoś stwora przed i po zabiegu, ale pojedynczo. Samochodu nie mamy, klatki też nie, możemy ewentualnie służyć jako dodatkowi łapacze. Justyna chwilowo odpada poza wsparciem duchowym i informacyjnym - jest w ciąży i z tego powodu niemobilna. Prosiła o poproszenie w jej imieniu o wsparcie.

Uprzedzając ewentualne pytania - niestety właściciel sam się tym nie zajmie, może ewentualnie wpuścić na posesję jeśli będzie taka potrzeba. Nie uważa tych kotów za swój problem...