Sterylizacja kotki - jak zdecydować, że to już ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 14, 2005 0:07 Sterylizacja kotki - jak zdecydować, że to już ?

Witam po dłuższej przerwie :)
moja Krówka (zwana też Cicią) kończy niedługo pół roku (wedle zeznań osoby od której ją wzięliśmy).
Zastanawiam się czy czekać na jej pierwszą rujkę (żeby tylko mnie ta rujka nie zaskoczyła i Krówka nie czmychnęła przez drzwi przy wychodzeniu któregoś z domowników i nie powróciła już "zakocona" :( )
czy może lepiej uprzedzić ten jej krok i poddać ją strylizacji już teraz ?
Z jednej strony czytałem że sterylizacja kotek powinna odbyć się po pierwszej rujce, z drugiej strony nie chcę żeby było za późno....
Jak stwierdzić czy można Cicię poddać zabiegowi ?
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 14, 2005 0:27

stwierdzić powinien wet który będzie dokonywał zabiegu, po oględzinach koteczki (a nie tylko telefonicznej rozmowie np.).
a co do cięcia po rujce czy przed to zdania na forum mocno podzielone więc raczej więcej argumentów tylko dostaneisz za każdą opcją a zdecydować będziesz musiałą sama :)

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 14, 2005 0:56

fruuu pisze: a zdecydować będziesz musiałą sama :)


malutka dygresyjka - jestem facetem - kocim ojcem :) 8)
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 14, 2005 1:00

rokko pisze:
fruuu pisze: a zdecydować będziesz musiałą sama :)


malutka dygresyjka - jestem facetem - kocim ojcem :) 8)


ups... ja tak z przyzwyczajenia... jednak nas tu więcej :lol:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 14, 2005 8:57

Rokko są dwie szkoły - jedna mówi, aby sterylizować dopiero po pierwszej rujce, druga przedstawia argumenty, że można i wcześniej. Zwracam jednak uwage, że aby sterylizować mlodziutką, niedojrzałą koteczkę trzeba naprawdę doświadczonego weta-chirurga.
Ja akurat wybrałam opcję pierwszej szkoły i czekałam spokojnie, aż moje panienki dojrzeją. A dojrzały jedna w wieku 7-8 miesięcy, druga - dopiero w wieku ok. roku.
Ruja zdecydowanie nie jest przyjemnym wydarzeniem ani dla kotki ani dla otoczenia. :? Ale da się przeżyć, tym bardziej że pierwsza ruja przeważnie trwa krótko.

Wawe

 
Posty: 9501
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 14, 2005 9:52

Wawe pisze:aby sterylizować mlodziutką, niedojrzałą koteczkę trzeba naprawdę doświadczonego weta-chirurga
Owszem, prawda, ale dotyczy to raczej kociąt, a półroczna koteczka to już duża osoba :wink:
Tzn. ma sporą masę nie ma więc typowych dla kociaków niedogodności związanych z dobraniem narkozy itp. Jednocześnie, narządy rozrodcze są na tyle drobne, że operacja zwykle jest nieskomplikowana i szybka. Cięcie maleńkie i szybko się goi.
Mam kicię sterylizowaną przed pierwszą rujką, w wieku 6-7 miesięcy. Prawie rok temu. Jest w świetnej formie: szczupła, sprężysta, bardzo ruchliwa. Mimo nieograniczonego dostępu do pożywienia nie tyje, być może dzieki uniknięciu burzy hormonalnej związanej z pierwszą rujką i zaraz po niej spadkiem poziomu hormonów po kastracji.
No i zdecydowanie przekonują mnie argumenty o zwiększającym się z każdą rują ryzyku nowotworów sutek.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24807
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw gru 15, 2005 16:15

ana pisze:Tzn. ma sporą masę nie ma więc typowych dla kociaków niedogodności związanych z dobraniem narkozy itp. Jednocześnie, narządy rozrodcze są na tyle drobne, że operacja zwykle jest nieskomplikowana i szybka. Cięcie maleńkie i szybko się goi.
Mam kicię sterylizowaną przed pierwszą rujką, w wieku 6-7 miesięcy. Prawie rok temu. Jest w świetnej formie: szczupła, sprężysta, bardzo ruchliwa. Mimo nieograniczonego dostępu do pożywienia nie tyje, być może dzieki uniknięciu burzy hormonalnej związanej z pierwszą rujką i zaraz po niej spadkiem poziomu hormonów po kastracji.
No i zdecydowanie przekonują mnie argumenty o zwiększającym się z każdą rują ryzyku nowotworów sutek.


Dzięki ana :) !
Myślisz że sterylizację Cici wybrać się do Lanceta czy na Cieszyńską
:?: :roll: :?:
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 15, 2005 18:10

moja kota jest wlasnie 3 dzien po kastracji, zaczela wlasnie 7 miesiac zycia... wczesniej wet odradzal bo twierdzi ze mlodsze kotki po zabiegu troche inaczej sie rozwijaja ale ja tam sie nie znam wiec mu zaufalam...

nie chcialam czekac dluzej bo napewno pierwsza rujka zakonczylaby sie zakoceniem (nie bylabym w stanie jej upilnowac...).

pozdr. :)
"ooo chyba widziałam kotecka?!?!" :)

mimimi

 
Posty: 127
Od: Śro sie 24, 2005 19:54
Lokalizacja: Jelenia Gora

Post » Czw gru 15, 2005 18:20

jsli chodzi 0o ktoke, to twierdzenie ze sterylizacja z awczesnie dopierowadzi do zlego rozwoju itp jest bzdura....
Przeycztaj mity i fakty na miau.pl

Ja jestem zdecydowanie za kastracja przed pierwsza rujka juz w wieku 5-6 miesiecy. Praktycznie uniakszw tej sposob prawdopobienstwa ze kotka zachoruje na rak sutka.

I ja polecam juz tereaz wykonac kastracje.....
pozdrawiam
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw gru 15, 2005 21:33

rokko pisze:Myślisz że sterylizację Cici wybrać się do Lanceta czy na Cieszyńską
:?: :roll: :?:
W Lancecie robią koncertowo małe cięcie z boczku, z usunięciem wszystkich przydatków.
Kicia, o której piszę, była kastrowana właśnie tam. Po operacji, jeszcze gdy była lekko śnięta, założono kubraczek. Po tygodniu, gdy go zdjęto, mała nawet nie pamiętała co jej zrobiono, przy czym najbardziej niezadowolona była z konieczności łażenia "w piżamie" :wink: . Ale nie było rady - zbyt dokładnie się pucowała i próbowała wyciągać szwy.

Acha, i warto zapytać czy nie podać przed sterylką Provery, z raz - na tydzień przed, bo pól roku to już, szczerze mówiąc, rujka może być tuż tuż. Uniknie się niespodzianki w postaci rozpoczynającego się przekrwienia narządów rozrodczych w związku z ewentualną r.
Ale to sam (tzn. z lekarzem) zadecyduj.


BTW wątek o wczesnej (przed okresem dojrzewania a nawet w kocięctwie) kastracji jest tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=30935
piszę w nim o jeszcze innej kotce, b. drobnej, ale kastrowanej po okresie dojrzewania. Przytyła niestety w ciągu kilku miesięcy. Oczywiście kwestia karmy, cechy osobnicze mają ogromne znaczenie, ale biorę też pod uwagę, że prawdopodobnie łatwiej jej było nabrać ciałka, Przed kastracją była mikrokotką, której wystawały kości kręgosłupa gdy jadła karmę light razem ze starszą od siebie kocicą.
Teraz utrzymanie w ryzach jej masy wymaga kontrolowania ilości jedzenia. Nie mam tego problemu z kicią operowaną przed pierwszą rujką
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24807
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw gru 15, 2005 22:27

hmmm no to moja kota jest jakas dziwna... lazi bez kubraczka i w ogole nie interesuja ja szwy ani sama rana 8O

ps. co do zmian w rozwoju... - przyznam sie ze nie czytalam faktow i mitow na miau.pl i poprostu zaufalam swojemu wetowi,a poza tym intuicyjnie wiek 6 miesiecy wydawal mi sie optymalny, tak czy siak my juz jestesmy po i jestem pozytywnie zaskoczona bo... goi sie wszystko rewelacyjnie :)
"ooo chyba widziałam kotecka?!?!" :)

mimimi

 
Posty: 127
Od: Śro sie 24, 2005 19:54
Lokalizacja: Jelenia Gora

Post » Nie gru 18, 2005 13:28

ana pisze:Owszem, prawda, ale dotyczy to raczej kociąt, a półroczna koteczka to już duża osoba :wink:
Tzn. ma sporą masę nie ma więc typowych dla kociaków niedogodności związanych z dobraniem narkozy itp. Jednocześnie, narządy rozrodcze są na tyle drobne, że operacja zwykle jest nieskomplikowana i szybka. Cięcie maleńkie i szybko się goi.


Byłem wczoraj na szczepieniu Cici w Lancecie i zapytałem oczywiście o sterylizację
Młoda lekarka jednak odradziła mi sterylizację przed pierwszą rujką i radzi poczekać, zwłąszcza, ze jak twierdzi, kotki rzadko dostają pierwszej rujki w zimie... :roll:
Ponieważ zaś byłem z moją TŻ-ką, która ma fioła ma punkcie "odbieranej kobiecości", więc mam jak w banku że ona Cici na sterylizację przed rujką nie odda... :oops:
I co ja mam teraz zrobić ??? :?:
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 18, 2005 14:50

Rokko, nie wiem co masz zrobić :lol:
Możesz zapytać jeszcze dr. Kołodziejczaka, możesz poczytać sobie forum w tej sprawie, by mieć więcej argumentów przekonujących Ciebie i TZ do którejkolwiek opcji.
Lekarze też mają swoje preferencje, mogą być sprzeczne.

Możesz też zagadnąć ryśkę, która zdaje się powierza vetom do sterylizacji azylowe koteczki przed pierwszą rują, więc pewnie ma dużo obserwacji na ten temat.

Ale najważniejsze chyba żeby po prostu Cicię wysterylizować, możliwie szybko, w okolicach piewszej rujki, i żebyście się wszyscy w domu zdecydowali na opcję do której będziecie mniej więcej razem przekonani.
Ostatnio edytowano Nie gru 18, 2005 17:02 przez ana, łącznie edytowano 2 razy
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24807
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie gru 18, 2005 15:13

dwa lata temu miałam podobny problem z koleżanką. Niby przemawiały do niej argumenty za sterylką ale miała wątpliwości. Pewnego spokojnego dnia koleżanka dzwoni do mnie i praktycznei zamiast "cześć" mam krzyk rozpaczy w słuchawce i błaganie o namiary na dobrego weta NATYCHMIAST. Kocica właśnie dostała pierwszej rui i oznajmiła to w sposób najdonośniejszy z możliwych. Nieprzespana noc pomogła kumpeli podjać błyskawiczną decyzję co do sterylki :D
Myślę wieć, że w tym wypadku może być bardzo podobnie jezeli tylko o "utraconą kobiecość" chodzi :)

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2006 15:24

Witam!
Podczepię się pod ten temat, bo mam podobny "problem"...

Miałam się zgłoscić do weterynarza w połowie stycznia na sterylizację kotki (przed pierwszą rujką).
Ale kotka jakoś dziwnie się zachowuje, płacze cały czas zawodzi. Czy to już? Ma chyba 5 miesięcy (nie wiem dokładnie, bo wzięłam ja z podwórza)
I teraz nie wiem co zrobić? Dzwonić do weta? (Ale skąd on będzie wiedział przez telefon czy jest za późno).
Myślałam, że weterynarz tak określił termin wizyty, że był pewny iż zdążymy.

Poradźcie coś :(

Myszi

 
Posty: 1080
Od: Śro lis 02, 2005 12:19

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aniamis91, puszatek i 98 gości