Wanilia i Pawełek

[AprilRain]

bardzo wam wspolczuje
sciskam

[Anna61]

Gomez trafił do naszego schroniska 28 czerwca 2011 roku. Znaleziony na ul. Bernardynka w Koninie. Biedak ma dwie rany na brzuszku. Urodzony około 15 maja 2011 roku.

tylko czy Iza da się urobić... pewnie z małym trzeba jeździć do weta a tu tyle roboty przy wykańczaniu chaty...
oby przeżył, wszystkie maluchy w schronie odchodzą tych dwóch czarno białych też mi szkoda, ale nie udźwignę chyba wszystkich

Gomez nie żyje.

nie wiem co więcej napisać:( miał zostać u nas i być Imbirem, wczoraj tak zdecydowałyśmy. będę zawsze pamiętać te niebieskie ślepka we mnie wpatrzone proszące o zaopiekowanie się.

nie wiem czy kokcydia, spytam.

Biedne maleństwo [']

Współczuję Wam.

[bekos]

nadrabiam zaległości na forum...
dla Gomeza [*] Trzymajcie się!
i żeby reszcie zdrowie dopisywało

[Anna61]

Jak się czują pozostałe maluszki?

[cynamon i wanilia]

Lilianek znalazł dom stały moja była studentka zareagowała na apel na FB (bardzo się bałyśmy, że przeniesiemy wirusa z Roniego i na gwał szukałyśmy innego tymczasu, znalazł się DS) Bardzo ładnie się zaaklimatyzował i bardzo dobrze się nim opiekują mały już sam je i bawi się - u nas dopiero zaczął normalnie chodzić, jeść sam nie chciał, nie umiał i na zabawki tylko patrzył cielęco
jeszcze u nas:

i w nowym domu:
http://www.facebook.com/#!/media/set/?set=a.10150263143694201.335464.808739200

Pawełek i Ramirez grandzą. Lekko luźna kupa to ich problem... na razie nic ponadto. Niestety w ogóle się nimi nie zajmujemy w obawie przeniesienia kociego kataru - widzą nas tylko przy sprzątaniu, karmieniu, podawaniu immunodolu i kropli (u Pawełka)... niewypuszczane z pokoju


Ronias... zrobiłyśmy mu dziś zdjęcia, jak nadrobię różne rzeczy, wkleję. nie jest za dobrze, bo drugie oko się też skleja i ropieje, pierwsze wygląda makabrycznie. ropa z nosa. nie ślini się już tak bardzo, ale chyba oprócz zdjęć musimy nagrać jego odgłosy... został Zgredkiem dzięki temu, że Lilian w domu, możemy poświęcić mu więcej czasu i nie bać się brać na ręce itd. Jest po zmianie antybiotyku i kropli, dziś przyszedł też braunol od dr Garncarza, do tego flegamina, która ładnie mu pomogła. wodę morską na razie odpuściłyśmy bo wokół nosa ma takie rany, że mu krew z nich idzie, bo krople podrażniają. Zeszła mu gorączka w końcu, zobaczymy jak będzie jutro. Choć wygląda fatalnie i pewnie nie najlepiej się czuje, to daje radę, jak go wypuszczamy, jest zaciekawiony, bardzo potrzebuje czułości, ale żadne z naszych zwierząt nie chce mieć z nim do czynienia niestety, no a my pewnych rzeczy nie zrobimy mamy nadzieję, że będzie dobrze, nawet jeśli ostatecznie nie będzie widział.
Cynamon nas trochę martwi, bo wymiotuje, już nawet zaczęłyśmy schizować, bo kupy dwa dni nie było, ale w końcu zrobił. zwymiotował też skrzydłami jakiegoś wielkiego owada. myślałyśmy ze już koniec, ale po południu znów rzyg... ale poza tym jest ok, aportuje fasolki, chce zwiewać na dwór, atakuje Wanilę

[cynamon i wanilia]

i piękna Wanilia akrobatka... mamy duży taras. Dziumdziaczek już po trzech dniach obeszła go nie tylko po podłodze ale i dotarła do punktów najwyższych. zaliczyła także dach, przy samym kominie, a jakże, oraz spacer wokół domu po podbitce - dzięki czemu zwiedziła także poddasze, na którym ja jeszcze nie byłam bo się schodków (a wcześniej drabiny) boję


rozrywkowo mamy niesłychanie
a koteczki C&W cierpią bo nie mogą sobie swobodnie po dworze chodzić, tylko stale są kontrolowane i zaganiane... np przez Santi, która tak się przejęła rolą psa pasterskiego, że aż nas niepokoi

[cynamon i wanilia]

Zgredek...





nie ma już gorączki ale oko jest w fatalnym stanie, ledwie udaje nam się je rozkleić i jest wtedy dość krwawo...

[cynamon i wanilia]

moze ktoś wpadnie na bazarek? zapraszam http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=130427&p=7717203#p7717203

[Anna61]

Co u Zgredka?

[cynamon i wanilia]

Zgredek był w Poznaniu miał rozcięte zrośnięte powieki i na szczęście okazało się, że jest pod nimi zdrowe oko... nowe krople. ma dość niską temperaturę, już jest pewnie wykończony antybiotykiem, robalami i codziennym męczeniem. je tylko conva puści nas z torbami, bo apetyt ma wielki
niestety dla odmiany strasznie posypał się Ramirez. gorączka, ślini się, nie chce jeść, sika gdzie popadnie, oko zaropiałe. nie wiem dlaczego tak się dzieje.
za to Pawełek ok. zarobaczony na maksa i ropa z oczu ale cały czas dobre samopoczucie. choć on jeden, ale możliwe że jest tykającą bombą zegarową, tylko co mamy z nim zrobić... oddzielony strasznie płacze i z kolei się boimy, ze ze stresu się pochoruje. na dodatek Bucz bardzo dziwnie na niego właśnie reaguje i nie możemy go wypuszczać do nas.
jestem całą tą sytuacją załamana, szczerze mówiąc. koszty tymczasowania ogromne, czasu poświęcamy im mnóstwo i naprawdę się staramy a zamiast lepiej jest gorzej.
to raczej będzie koniec tymczasowania...

[Anna61]

Biedne maleństwa, jak dobrze że mają opiekę.

[selene00]

Opiekę mają , ale ileż ich Opiekunka musi znieść obaw i niepewności.
Z jednym chorowitym przypadkiem ma się urwanie głowy, a tu kilka takich kociąt.
Ogrom kciuków za zdrowie malców i za Opiekunkę.

[Anna61]

Opiekę mają , ale ileż ich Opiekunka musi znieść obaw i niepewności.
Z jednym chorowitym przypadkiem ma się urwanie głowy, a tu kilka takich kociąt.
Ogrom kciuków za zdrowie malców i za Opiekunkę.

Niestety, wiem i ja coś o tym.

[AprilRain]

moge Wam pomoc dajac rzeczy /glownie ubrania/ na bazarki. czesc nawet ma zdjecia bo kiedys do bazarku podchodzilam ale go w koncu nie zrobilam.
z uwagi na moja sytuacje nie bede mogla bazarku pilotowac...

[cynamon i wanilia]

Ramirez nie żyje.
[']['][']
było tak samo jak z Gomezem...