Kiciusiek tęskni. I wciąż kocha. Czeka cierpliwie pod "domem" aż "właściciele" zaproszą go z powrotem do domu... nadal nie rozumie, ze przecież on go już nie ma......
Kompletnie sobie nie radzi. Spokojny, miły, towarzyski, jest przeganiany przez koty. Nie może spokojnie zjeść, przejśc na druga stronę chodnika.....
Przez swoją łagodność moze stać się bardzo łatwym łupem dla wandali, brutalów których po prostu bawi cierpienie zwierząt. Z łatwością moze tez wpaść pod samochód
Pilnie szukamy dla niego Domu Tymczasowego. Wszystkie nasze są zajęte przez inne kocia bidy. Dajemy wszystko co potrzebne: kuwetę, żwirek, legowisko, karmę, w razie potrzeby leczymy...
Czy ktoś mu pomoże?

