To jest Czarna. Nie zdejmuje opatrunku, ranki ładnie się goją, nowy posiew na grzyba zrobiony, za parę dni zobaczymy czy coś urośnie.
Ona jest taka smutna, słabo je i boję się żeby czegoś w lecznicy przy takim stresie nie złapała.
Dlatego pilnie szukamy domku, też tymczasowego. Bo niestety opieka weterynaryjna to nie wszystko czego jej trzeba, ona potrzebuje ludzkiego ciepła i uwagi.
Proszę pomóżcie Czarnej!!!