viewtopic.php?t=93822&start=1500
Niby nic się nie zmieniło ,ludzie nadal żyją ,kochają się ,kłócą,śmieją się i szaleją..
rośnie trawa ,kwitną kwiaty...
kładę się spac ,wstaje ,jem..żyje ,tylko jego już nie ma ,została ogromna pustka którą na różne sposoby chcę czymś zapełnić...
nieraz z nim rozmawiam ,tłumacze mu ,pytam się ..słowa bez odpowiedzi.
bywa że cały dzień nie otwieram ust ,mam wrażenie że są sklejone ze sobą...
i gdyby nie sherina to pewnie zapomniała bym języka w gębie .
on mnie zmusza do gadania ,ja jej sms..ona myk za telefon..nie wiem chyba po prostu pisac nie umie

Grzegorz odszedł tak nie dawno .
nie boli mnie samotnośc.. tylko jego,Grześka brak.
nadrabiam miną .
nie powinien umrzeć
nie powinie mnie zostawić i już.
i na pewno by tego nie chciał....
Obiecałam sobie że już nie będę was zamęczać swoją tragedią...no może raz na jakiś czas.
Tytek leży z pysiem na klawiaturze.
Stan futerek bez zmian 11 sztuk plus 3 tymczasy ,nie przepraszam 4 ,jeden maluch dzis dojechał na odchowanie ,maniuni bardzo .
Pani przyniosła kocie do uspienie ,koteczka się nie obudziła po nocy ..kociątko 3-4 tyg. malusie bardzo i swoje życie zawdzięcza niezwykłej urodzie,co zresztą sama wetka powiedziała.
jest to coś tak fascynującego że sama gęba się rozdziawia z zachwytu.
Nakarmione maleństwo śpi .
Kacperek ślepaczek też ma się coraz lepiej ,oczka o niebo lepiej.

Maja tri..jeszcze jutro i pojutrze zastrzyki i tez gotowa do adopcji

jopopek w skrócie Jopek



zapraszam do nas , kiedys Patsy napisała że w kupie razniej

podpisuje sie czterema