Od ubiegłego piątku mieszka z nami mały kociak. Ma na imię Drops lub Drobopisik
Z tym wiąże się śmieszna historia. Moja córcia zwyczajna do piesków własnoręcznie wykonała z pudełka kartonowego budę - czy inaczej domek dla Kota. Podpisała go dumnie jego imieniem.
Czytam i pytam - to jak ten kotek ma na imię
- Drops.
- A jak ty tu napisałaś - Dropsik mówi.
-Eeeee - przeczytaj
czyta: DROPSIK
-jeszcze raz przeczytaj literka po literce
-DROBOPSIK
-bo ja mama pisałam palcami i to się trudno tak pisze... i nie zauważyłam
-
Jej - patrzę jaka Lunka tu maleńka
Teraz ma 9 miesięcy i jest potężnym futrzakiem.
Kot mieszka w domu. Ze względów bezpieczeństwa pilnujemy co by nie wędrował na dwór. Psiaków jest już trzy. Nie wiem czy tolerują koty ale mam podejrzenia że raaaczej nie. Dziś Kot przez szybę drzwi balkonowych zobaczył Lunkę. Zdębiał, przekrzywił główkę i cichcem wycofał się w głąb domu porzucając super fajną zabawę firanką.