W naszym domu króluje szparag. Zwykły,zielony szparag. Przyrządzając obiad moja mama dała Lorce jednego szparaga, by zajęła się czymś i nie biegała po kuchennym blacie. Od tego momentu Lorka bez szparaga nie funkcjonuje. Początkowo jedynie podrzucany, obecnie noszony jest wszędzie, starannie kładziony obok kuwety na czas siusiu, czeka przy misce aż Lorka zje. W nocy szparag śpi w objęciach Lorki w jej nowym kocim domku, w dzień patrzy na świat przez okno z Lorką. Jest już nieco zdewastowany i chyba nadszedł czas wymiany na nowy.To jakiś szparagonałóg....