Kości w Animondzie?..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2005 21:29 Kości w Animondzie?..

Po pierwsze przepraszam za zalozenie nowego topicu, ale ciezko mi bylo znalezc cokolwiek w wyszukiwarce na ten temat... :?
Moze jestem przerazliwiona i za bardzo wnikam w sklad podawanego kotom jedzenia ale.. czy mi sie wydaje, czy w puszkach Animondy mozna znalezc kosci? Rzeklabym kosteczki raczej - takie male, jasno-bezowe, twarde odlamki wmieszane w mieso.. Koty zawsze zostawiaja je na dnie miseczki, nie chca ich jesc.. A jesli nie kosci, to co to jest?.. :x I czy np. takie twarde odlamki nie zaszkodza kotom - nie wbija im sie w podniebienie, zoladek, cokolwiek?... 8)
Zaczynam podejrzliwie patrzec na gotowa puszkowa karme i jestem o krok od zrezygnowania z niej.. 8O
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 06, 2005 21:32

Ja tak nie na temat ale masz śliczą Pchełke i Skarpetke :oops:
Obrazek

Lilu

 
Posty: 4123
Od: Śro mar 03, 2004 16:41
Lokalizacja: Legionowo

Post » Nie lis 06, 2005 21:33

Hihi dziekuje.. :D
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 06, 2005 21:53

Ja pisalam tutaj kilka dni temu, ze Kawa miala robione przeswietlenie pluc i przy okazji pan doktor pytal co kot je - bo w zoladku widac jakby najadla sie piasku albo wlasnie kosci. Mowilam, ze glownie Animonde, ale jadla tez inne puszki - gourmeta i schminsky czy jakos tak (kupowalam jej co chwile cos innego, nowego, zeby jadla po chorobie) no i lekarz stwierdzil, ze to raczej nie w Animondzie te kosci, ze pewnie w tym na Sch...
Ja jak tylko Kawa wyzdrowieje chce obie panny przekonac do suchego jedzenia, nie wiem jak mi to pojdzie... ;)

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie lis 06, 2005 22:06

Oj moje tez dosc opornie przechodza na suche :roll: a kosci w sumie wszedzie moga sie trafic, choc nie powina bo nimy placi sie za "najwyzsza jakosc". :evil: JA naprzyklad znalazlam ni to kosc ni to chrzastke w tacce sheby ale zawsze moim dziobie widelcem karme zanim podam wiec wylapalam znajdke dosc szybko :) .

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Nie lis 06, 2005 22:12

Nigdy nie znalazłam kości w pasztetach Animondy - Fom Feisten, a już długo karmię nimi koty. Znajdowałam chrząstki, ścięgna, kawałki jakichś błonek od mięsa itp. i zawsze mnie takie znaleziska cieszyły.
No i kiedyś znalazłam kamyk sporej wielkości.
Kości nigdy!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 06, 2005 22:18

Ja moje maluchy karmie Animoda Carny Kitten - i to nie byl pojedynczy wypadek.. To juz ktoras puszka z taka dziwna zawartoscia... :? Chyba tez zaczne dziobac karme widelcem, bo wcale mi sie to nie podoba..
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 06, 2005 22:24

Zdecydowanie lepsze sa tacki i zupki, maja wieksza zawartosc miesa i tam pewnie nie ma az takich niespodzianek.

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie lis 06, 2005 23:17

No niby racja.. Ale i tak chyba podejme wyzwanie i zaczne kotuchom sama gotowac jedzonko (znaczy sie karme sucha zostawie).. Przynajmniej bede wiedziala, ze jest zawsze swieze, zdrowe, pyszne :) i bez zadnych kosci.. :evil:
W kazdym razie to przykre.. Spodziewalam sie, ze tzw. renomowana marka jest wyznacznikiem jakosci, a tu bach! - takie cos.. :?
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 06, 2005 23:21

Nie trafiłam na kości w Animondzie, co do przyzwyczajania do suchej, to ja przekonałam dwa koty. Najpierw trzeba mieszać z mokrą oraz chrupki z rozmoczonymi wodą chrupkami (zrobi się z nich papka), potem stopniowo coraz więcej chrupek. Nauczą się je gryźć, to zajmie trochę czasu. Mi się udało - życzę powodzenia :wink:

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 06, 2005 23:23

Immortality pisze:Ja moje maluchy karmie Animoda Carny Kitten - i to nie byl pojedynczy wypadek.. To juz ktoras puszka z taka dziwna zawartoscia... :? Chyba tez zaczne dziobac karme widelcem, bo wcale mi sie to nie podoba..


Już kiedyś o tym pisałam - parę razy znalazłam w puszce takie jakby igiełki - drobne kawałki kości :evil: :evil: :evil: - właśnie w karmie dla maluchów i się wystraszyłam, bo jakby coś takiego utknęło kociakowi w przełyku, to dopiero by było :evil: :evil: :evil: !

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lis 07, 2005 8:54

Takie dyskusje o Animondzie były na tym forum już parę razy za mojej pamięci i wniosek był zawsze ten sam:

Puszki Animondy mają gorszą jakość niż tacki i szaszetki. Nie tylko ze względu na skład na etykiecie, ale właśnie ze względu na skład wizualny!

Ja zmieniłam moim futrom model żywienia, mniej mokrego więcej suchego i kupuję już wyłącznie tacki.

Ostatnio nabyłam też trzy puszki czegoś, co było rewelacyjne. Chyba miamor to był :roll: W każdym razie było pyszne i koty powiedziały, że mam to jeszcze kiedyś kupić :twisted:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 07, 2005 9:29

Immortality pisze:No niby racja.. Ale i tak chyba podejme wyzwanie i zaczne kotuchom sama gotowac jedzonko (znaczy sie karme sucha zostawie).. Przynajmniej bede wiedziala, ze jest zawsze swieze, zdrowe, pyszne :) i bez zadnych kosci.. :evil:
W kazdym razie to przykre.. Spodziewalam sie, ze tzw. renomowana marka jest wyznacznikiem jakosci, a tu bach! - takie cos.. :?


Jak maluchy podrosną możesz spróbować puszek Leonardo (są na 100% w animalii). A gotowanie dla kotów nie jest aż takie uciążliwe (nawet dla takiej leniwej gospodyni domowej, jak ja :wink: ), jeśli się zrobi na raz cały gar, a potem ładne porcyjki i do zamrażary :wink: Ja przetwarzam na raz porcyjek na średnio miesiąc.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 07, 2005 9:32

Oj, puszeczki z pasztecikiem Miamor moim pannom tez smakuja, szczegolnie te nowe, ktore maja 40-60% mieska, indyk z pomidorami, i inne ;)

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon lis 07, 2005 22:41

Tja, zauwazylam, ze ladniej wygladaja tacki Animody niz jedzenie puszkowe.. Ale szczerze powiedziawszy, skusila mnie zwykla oszczednosc - wszak 200g to nie to samo co 100g za ta sama cene (ba, nawet puszki w moim "osiedlowym" sklepie zoologicznym sa znacznie tansze!)..

Miamor? A coz to takiego? :) Mozna to w Gdansku kupic? Gdzie? Za ile? I czy istnieja wersja dla tych najmlodszych kotkow? :)

PS Dzis ugotowalom maluchom kurczaka z ryzem i warzywami.. Jutro moze poeksperymentuje z filetem rybnym.. Mam tez pytanie nastepujace: chcialabym diete kociakow uzupelnic jakimis witaminkami.. Czy mozecie mi poradzic jakies sprawdzone preparaty witaminowe? :)
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Blue, Google [Bot] i 511 gości