Nie mam pomysłu na tytuł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 20, 2014 9:11 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Mocne światełko dla Ciebie Kochanie [i], niech prowadzi do przyjaciół.
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw lis 20, 2014 10:27 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

[']
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw lis 20, 2014 11:41 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

[*]
Współczuję Blue.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw lis 20, 2014 13:24 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Bardzo mi przykro, współczuję - niezależnie od wieku zwierzaka to zawsze boli :( [']

Niedawno straciłam moją ukochaną Kitkę - też dzień wcześniej przestała jeść, a następnego przestała chodzić. Wezwałam weta, miał przyjechać w południe, ale nie czekała - odeszła wcześniej, szybko i po cichu...
Obrazek Przestępcy iSiedzieć

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30209
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lis 20, 2014 14:19 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

[i]
Blue, bardzo Wam współczuję :(
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2014 15:27 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Współczuję.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lis 20, 2014 16:23 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Okropna jest ta część naszej miłości do kotów, pożegnania :(
Gaja nie dała nam wątpliwości - że to już, to teraz.
Oszczędziła nam cierpienia wiedzy wcześniejszej o chorobie.
Półtora tygodnia - i po wszystkim :(
Bez szarpania się między nadzieją a beznadzieją.
Los wyłożył karty na stół.
Nie wiem czy przez to jest łatwiej.
Pewnie tak :(
Ale i tak strasznie boli, Gaja to mój ostatni kot który przyjechał ze mną z Gór do Warszawy.
Najpierw odeszła Żabka, kilka miesięcy temu Luna. No i teraz Gaja.
Losowi dziękuję że wszystkie trzy chociaż umierały ciężko chore - dożyły starości i odeszły w sumie bezboleśnie, te ich choroby nie były dla nich szczególnie uciążliwe i takie których nie można było załagodzić lekami.

Tyle dobrego.
Ale i tak ciężko jest.
A ja dziękuj że Wy jesteście, choć myślami.

Jak wytłumaczyć dziecku, bardzo wrażliwemu dziecku, że w ciągu niespełna 4 lat pożegnało 5 swoich kotów?

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 20, 2014 16:55 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Obrazek

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 20, 2014 17:01 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Nigdy pożegnanie i rozstanie nie jest łatwiejsze. Zawsze jest bardzo trudne i bolesne.



bardzo mi przykro :(

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw lis 20, 2014 17:04 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Ja swoim dzieciom tłumaczyłam tak:
Wszyscy mamy swój czas, tu na ziemi. Trzeba starać się jak najlepiej ten czas wykorzystać, zrobić jak najwięcej dobrych rzeczy i uniknąć złych itp. Ten czas jest różnie długi - nie wiemy dlaczego jedni potrzebują/mają go więcej, a inni mniej. W tym czasie uczymy się wielu rzeczy, kochamy wiele osób, cieszymy się i smucimy. Nasze ciało jest jak ubranie: zużywa się. Kiedy jesteśmy chorzy lub starzy jest ciało sprawia kłopoty, jest źródłem bólu, psuje się i nie chce nam już dobrze służyć. Zaczynamy czuć się już tym zmęczeni, przeszkadza niedołężność, choroby, ciągły ból. To męczy. Wtedy przychodzi czas żeby to zużyte ciało odrzucić, wyzwolić się z niego. Być wolnym, swobodnym, radosnym. Żeby odpocząć po trudach życia. Zwierzęta żyją na ogół krócej od nas: konie 25 lat, psy 12-18, koty ok 15, a niektóre motyle żyją tylko 1 dzień. Zwierzęta inaczej odczuwają czas, niż my.
Wersja dla wierzących: dobry Pan Bóg tak się stęsknił za naszą Gają/ Luną/NN, że zechciał je już mieć przy sobie, bo nie mógł dłużej z tęsknoty wytrzymać i zabrał ją za TM, żeby tam młoda i szczęśliwa na nas czekała.
Potem trzeba uczciwie się wypłakać i pozwolić tęsknić i rozpaczać dziecku. Bo Gaja zasłużyła na to, żeby ono ją kochało i żeby płakało po jej stracie. A to jest bardzo rozsądny powód do płaczu i żałoby.
Potem trzeba razem z dzieckiem znaleźć kolejnego kotełka, który nas z wzajemnością potrzebuje.
Pozwolić dziecku nadać imię i obsługiwać nowego.

Trzymam nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: Trzeba przetrzymać ten ból, przeczekać, aż się stępi i stanie się do wytrzymania.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw lis 20, 2014 17:05 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Gajeczko (*)(*)(*)
tak przykro i smutno....
I nie wazne, że dozyła pieknej starości - zawsze boli i trudno jest się pogodzic z odejściem.
Nie wiem co masz powiedzieć dziecku, skoro ja sama w ciągu 110 miesięcy stracilam 6 kotow i nie moge się z tym pogodzić...
Trzymajcie się.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 20, 2014 17:50 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

lilianaj pisze:Ja swoim dzieciom tłumaczyłam tak:


Twoje wyjaśnienie jest mądre i przekonujące zapewne dla Twoich dzieci.
Problemem jest to że moje dziecko ma nieco hmm... nietypowe postrzegania świata, analizowanie zdarzeń i ich konsekwencji, przy tym jest diablo inteligentne i niesamowicie empatyczne.
Taka opowieść zaowocowałaby zapewne plastycznym lękiem przed zużytym ciałem, chorobami które niszczą ciała.
Wizja przyszłości z cierpieniem, ciągłym bólem jako konsekwencją starości - obawiam się że zostałyby przeanalizowane na prawo i lewo. I do cierpienia po stracie kota - dołączyłyby się obawy o koty pozostałe, o nas.
Nie ma łatwo w tym przypadku :(

Ze znalezienie kolejnego kota na razie podziękuję, mamy jeszcze 6 - dużo sie ostatnio dzieje, nie mam sił na takie atrakcje. Chyba ze los zechce inaczej. Ale nie zrobię tego świadomie.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 20, 2014 18:04 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Ze śmiercią nie ma lekko, nie ma prostych, ani co najgorsze pewnych wyjaśnień. Bo to jest temat, którego się boimy, który jawi nam się jako zagrożenie. Mówi się : nic gorszego od śmierci nie będzie.
Natomiast starzy ludzie często przestają się bać śmierci. Zdarza się, że czują się zmęczeni życiem i na swoją śmierć czekają. Naprawdę.
Spokojnie, a czasem niecierpliwie czekają. Zdarza mi się słyszeć: "A wie pani, ja już bym chciała umrzeć."-tak po prostu, bez depresyjnego smęcenia.
Jak to wytłumaczyć dziecku? Masz rację Blue: nie istnieje jeden dobry sposób dla wszystkich dzieci. To Twoje dziecko, znasz je. Bądź wobec niego/niej szczera i uczciwie mu/jej powiedz, co Ty na ten temat myślisz.
Dzieci postrzegają śmierć w zależności od tego, w jakim są wieku. Ile lat ma Twoje dziecko Blue?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw lis 20, 2014 18:16 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Przytulam. [*]

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Czw lis 20, 2014 18:21 Re: Nie mam pomysłu na tytuł

Przemek ma skończone 9 lat.
Ale pomijając pewne jego specyficzne cechy osobnicze - jest po doświadczeniach które nieco zmieniają postrzeganie świata i towarzyszące im emocje.

Dla mnie rozmowy o śmierci nie są trudne.
Śmierć, szczególnie starego, schorowanego kota postrzegam znacznie spokojniej niż większość ludzi. Zresztą - i wśród ludzi mam z nią dosyć często kontakt jako że pracuję w szpitalu. Nie demonizuję śmierci, gdy dotyka staruszka - traktuję ją jako coś naturalnego, o ile nie towarzyszy jej cierpienie. Pewnie - tęsknię, nie chcę, boli - jeśli umiera ktoś bliski - ale odbieram ją jako nieuniknioną część życia. To takie trochę nietypowe podejście.

I tak to przekazuję - ale tyle pożegnań, tyle namacalnych kontaktów ze śmiercią, odchodzeniem, śmiertelnymi chorobami, zwykle atakującymi z nienacka dla wrażliwego dziecka (z niesamowitą wyobraźnią) - to trochę za wiele i nie mam wytłumaczenia na to że tak musi być :(

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka2009, magnificent tree, ryniek i 522 gości