kot i... mysz

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 20, 2004 20:22

zuza pisze:Hm... ja nie wiem czy dla myszki to taka radocha, nawet jak mieszka w akwarium... wyobrazmy sobie taka sytuacje, ze sa wielkie Buzzle, ktore zywia sie ludzmi. Ludzie sa trzymani jako zwierzatka domowe Warow. Buzzle tez. No i kupuje sobie taki War nas - czlowieka i Buzzla. Buzzel jest od nas odizolowany, ale widzimy go jak sie zaczaja, jak sie oblizuje... dziekuje za taki komfort zycia... Szkoda mi tej myszki i jej stresu :-(


No racja, myszki będą w ciągłym stresie. Pinky, a to muszą być koniecznie myszki? Myszki żyją bardzo krótko, a taki szczurek na przykład też ładny, a dłużej żyje i jest bardziej kontaktowy i inteligentny. No i szczurki zwykle są odważne i nie boją się innych zwierząt.

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sty 21, 2004 14:55

hmmm... a moze ssprobuje z chomikiem?? ma ktos jeszcze doswiadczenia kot-chomik??

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Czw sty 22, 2004 1:06

pinky- chomik i mysz na jedno wychodzą. moze po prostu sie wstrzymaj?
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 22, 2004 9:26

Pinky, wszystko zalezy od twojej odpowiedzialności. Od razu możesz sobie darowac kupno małego gryzonia jesli będziesz chciała wypuszczać to mniejsze na wolność. Sa owszem przypadki oswojenia przedstawicieli obu gatunków, ale dla kota taki mały gryzoń to w najlepszym razie zabawka do gonienia lub przekąska. Nie ma żadnej różnicy w traktowaniu przez kota myszy i chomika, zwłaszcza karłowatego. Ja mam kotkę i chomiki dżungarskie - kilka, bo w odróżnieniu od syryjskich są towarzyskie i lubią żyć w grupce. Jednak to one były w domu pierwsze, kot przyszedł później. Gdyby w domu był najpierw kot, darowalibyśmy sobie z pewnością chomiki. W domu są jednak przestrzegane pewne rygory - chomiki są brane na rece tylko z dala od kota (drzwi zamknięte itd.), spacerują po pokojach tylko w kuli spacerowej (duza, przezroczysta kula, którą chomik toczy sobie sam, nie mogąc się z niej wydostać). Kot lubi patrzeć na chomiki, wcześniej próbował wsadzac łapę między pręty klatki, ale po paru ugryzieniach chomiczych zębów spasował i teraz tylko kontroluje sytuację. Chomiki juz się do niej przyzwyczaiły i guzik sobie z niej robią, nawet gdy wsadza swój wścibski nos. Ważne, żeby klatka czy akwarium spełniały określone wymogi - odległość między pretami klatki nie może być na tyle duża, żeby chomik mógł sie sam wydostać - a potrafia one przecisnąć się przez naprawdę małe szczeliny albo też kot nie może byc w stanie zdjąć pokrywy z akwarium. No i dużo rozsądku.
W jakim celu chcesz mieć myszkę? Jeśli tylko w celu zaspokojenia swojej ciekawości, czy układ typu Tom i Jerry się sprawdza w rzeczywistości, to można sobie darować.
izza & Bajka + Sharky

izza

 
Posty: 804
Od: Pt wrz 26, 2003 14:32
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 22, 2004 9:38

no i każde małe zwierze przyniesione do domu gdzie jest kot
może dośc długo sie oswajać - bedzie się bało zapachu
wiem co sie dzieje jak próbuje wziąść na ręce moje szczurasy
a akurat wracam od agal i pachne stadem kotów
choć bym nie wiem jak przekonywała nie chca wyłazić z klatki
Obrazek

 
Posty: 1037
Od: Wto lip 22, 2003 11:25
Lokalizacja: w-wa

Post » Czw sty 22, 2004 20:47

Mój tata przyniósł kiedyś do domu myszkę, którą znalazł w piwnicy. Zwierzątko to panicznie bało się mojego kota, uciekało za każdym razem, gdy kot podszedł do akwarium. Tymczasem z chomikami sprawa wygldała zupełnie inaczej. Zarówno dżungarski jak i syryjski w ogóle się kota nie bały. Wysawiały pyszczek przez szczebelki klatki, żeby się z nim powąchać i tak fajnie się zwierzaki trącały noskami :) Kot co prawda czasem się oblizywał :roll: Chomiki oczywiście wypuszczałam w zamkniętym pokoju i pod nadzorem, bo jednak nigdy nie wiadomo co kotu do łba strzeli.

Tata bez mojej wiedzy wypuszczał dżungarskiego wieczorem z akwarium i pozwalał mu całą noc biegać po pokoju. Potem się okazało, że chomik bez problemu przełazi przez szpare pod drzwiami i biega po całym domu w towarzystwie kota myszobójcy 8O

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sty 22, 2004 21:28

ojejkujejku musisz dac mi linki (moze byc w tym watku) do zdjec kotuchow!! takie slodkie (Żelek to mój ulubieniec)

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Śro sty 11, 2006 20:43

kot do nas dobił kiedy miałam psa i szczura (zgrany duet naprawdę nie chcę teraz sie rozpisywac bo na nich dwóch to nowy wątek byłby potzrebny). Kot jako mały wypłosz po zapoznaniu ze szczurem przeraził sie go śmiertelnie i udawał że go nie widzi. szczur też miał cykora pzred kotem ale nie takiego jak kot przed nim. jak kot dorósł siadywał pzred klatką i obserwował, wąchał ale keidy szczur zblizał się do prętów kot dawał dyla. jednakze nigdy nie wypuszczałam szczura jesłi w pkoju był kot. izolowałam drani bo nie chcialam ryzykować zdrowia i życia Zygmunta. Potem Zygmunt się rozchorowal i umarł. kot nie zauważył jego braku w pzreciwieństwie do mojego psa który płakał kiedy chowałam klatkę do pawlacza.

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Śro paź 03, 2007 15:48

Ja miałam szczurki od 4 lat...najpierw Ferdynand ktory zył 3 lata, potem Balbinka-1,5roku...Kota tez miałam, ale nigdy niepozwalałam, zeby sie spotkały...pokoj w ktorym stała klatka ze szczurami był ZAWSZE zamykany, kot nie miał tam wstepu..Robiłam tak, bo moja znajoma, ktora tez miała szczurka i kota kiedys zapomniała zamknac pokoju i kot wsadził lapke przez kraty w klatce i trzasna szczurka na tyle porzadnie ze szczurek umarł :( uwazajcie wiec na kombinacje kt-gryzon.

Balbina84

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 27, 2007 14:31

Post » Sob gru 20, 2008 18:18

podobnego tematu szukałam dość długo, właśnie... to w sumie mój pierwszy post na forum, w ogóle chciałabym się zapytać i w ogóle :roll:
mam na mieszkaniu kota i świnkę morską. Świnka to dwuletnia, stateczna samiczka o charakterze moherowego bereta - wiem o tym, że mnie, mojego chłopaka i naszego lokatora - bo dostaje od nas jeść (kocha za-żarcie) jest spokojna, nie wychodzi z klatki, nigdy nie wychodziła - jak nie było kota cały czas miała otwartą klatkę, i nigdy nie skorzystała z możliwości wyjścia.
Kiedy pojawił się kociak w domu, świnka - Funia - była od niego większa. Klatka została zamknięta, a kociak zaczął dokazywać - rzecz jasna dokuczał śwince, łapał ją przez pręty, cały czas trzeba go było mieć na oku, i tłumaczyć - Funia nie jest do zjedzenia, to jest domownik, poza tym jest starsza od ciebie. wiadomo, do kota nie trafiało, aż w końcu trafiło, bo przestał się nad nią znęcać. I jest tak:

Kot je z miski swoje mięso - Funia dostaje marchewkę i przeszczęśliwa, że ktoś z nią je posiłek - uwielbia jeść w towarzystwie. Potem było tak, że kot zaczął przy śwince przesiadywać, bawić się koło klatki, ale nic już jej na szczęście robić nie chciał :)

Ostatnio wepchnął jej się do klatki przy podawaniu jej siana i Funia go wyprosiła. Najpierw rozejrzał się po klatce, potem świnka zaczęła jeść siano, on ja dwa razy pacnął lekko, i wtedy ona tak do niego podeszła z zadartym pyszczkiem - tak jakby szła z ryjem do niego, nie umiem tego opisać słowami, i kot wyszedł. Potem wracał, ale za każdym razem konczyło się to kapitulacją kota. Teraz porządek jest taki - do świnki ma respekt, chociaż otwartej klatki bym przy nim nie zostawiła, inna sprawa, że świnka i tak z klatki by nie wyszła.

czy u was też zdarza się pokojowe współżycie na linii kot - świnka? i to z uznaniem, że świnka jest ważniejsza, lub należy jej się coś na kształt szacunku?

no i jeszcze kotek bardzo interesuje się tym, co świnka dostaje jeść, chciałby dostać, mimo że i tak by nie zjadł - wiem, bo mu dałam raz sałaty.

kotek ma teraz 3 miesiące.

Deuter Mother

 
Posty: 18
Od: Wto gru 16, 2008 23:45
Lokalizacja: Kraków Płaszów

Post » Czw mar 19, 2009 0:38

Wiem że trochę odświerzam ale chciałam sie wypowiedzieć że nasz 9 mies kot... boi się królika i szczurów. zero zainteresowania jak tamci są wypuszczeni z klatek. popatrzy, popatrzy i śpi dalej
mam nadzieję że im to zostanie :D

Kot przejawił tylko zainteresowanie chrząstką którą dałam szczurkom, chciał wyciągnać ja z klatki ale Oktan uświadomił go bardzo szybko że to nie dla niego i teraz już nie próbuje :lol: :lol:

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 19, 2009 1:16

moniś pisze:Ja mam 2 szczury.I kot się tych szczurów boi.A to dlatego,że one go gryzą.Kot ma już nawet ślad po tych ugryzieniach w postaci szramy na uchu.Nie ma mowy żeby je ruszył.Owszem czai się jak są wypuszczone, siedzi przy klatce, ale ruszyć to nigdy.Mam inteligentne szczury bo wiedzą jak się bronić.


Szczury może i są inteligentne, ale ty chyba nie bardzo. Dorosły szczur może zrobić kotu krzywdę i na odwrót. Kot z wygryzionym przez szczura okiem to nie taka znowóż nowość. Zagryziony przez kota szczur też.

O sile szczura może świadczyć fakt iż jest on w stanie przegryźć się przez 2 calowe stalowe drzwi. Widziałem to na żywo, wiem co mówię. Niewprawiony w boju kot może realnie mieć PH.
"..jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym"

http://WWW.CIAPKOWO.PL - może ty odmienisz ich los.

mariusz_s

 
Posty: 883
Od: Pon gru 24, 2007 20:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw mar 19, 2009 1:37

Moje koty chyba by nie zamordowały z premedytacją, natomiast używałyby myszy do zabawy, traktując ją jak mniejszego kota, a więc niezbyt delikatnie. Chociaż... skoro nie zrobiły krzywdy 4-tygodniowemu kociakowi, niewiele większemu od myszy...

Ale właściwie - po co Ci ta mysz? Moim zdaniem trzymanie kota i myszy to znęcanie się psychiczne nad myszą :evil:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon mar 30, 2009 12:53

My may w domku kota i 10 myszek - dają sobie radę. Przyzwyczaiły się do widoku kota. Co prawda klatki zabezpieczam ze szczególną pieczołowitością - ale to bardziej kwestia myszek. Kot przygląda się im godzinami, czasem z bardo bliska a one go ewidentnie zaczepiały, próbowały podgryzać alb bić łapką. Zresztą lazły wszystkie akurat w ten kąt gdzie spokojnie gapił się kocik. Klatki zostały dokumentnie zabezpieczone pleksą - wszędzie gdzie mogłoby dość do bezpośredniego kontaktu i mocno przytwierdzone do szafek. Kot myszy trzymanej w ręku raczej się obawia. Nie sądzę, aby którejkolwiek ze stron towarzystwo drugiej bardzo przeszkadało. Tak samo kot gapi się na rybki - i też muszą z tym żyć.
A małego kotka i świnkę morską też kiedyś miałam - świetnie się dogadywały, spały na jednej podusi wtulone w siebie. Niestety nie wiem jak by się to dalej toczyło bo kotka straciłam.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pon mar 30, 2009 13:46

Przez dwa tygodnie wakacji miałam na przechowaniu 2 szczury mojej koleżanki:D I tu mój dzielny kocur syczacy na inne kocury z balkonu... dał ciała :lol: bał się szczurków... brałam je na rece jak juz się troszkę ze mna oswoiły, bawiłam się w nimi, dałam kotu do owąchania a ten zmykal ile sił w łapkach:D na zamkniete w klatce, stojącej na podłodze, ptrzył z odległości metra, wyraźnie się bojąc:D:D
Wcześniej miałam chomiki w połaczeniu z małym kociakiem, i tu panowałam pełna harmonia:)
ludzie to takie nieludzkie stworzenia...
Marcell;*
Obrazek
Obrazek

untraceable

 
Posty: 13
Od: Wto mar 24, 2009 22:00
Lokalizacja: Sielesia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 489 gości