podobnego tematu szukałam dość długo, właśnie... to w sumie mój pierwszy post na forum, w ogóle chciałabym się zapytać i w ogóle
mam na mieszkaniu kota i świnkę morską. Świnka to dwuletnia, stateczna samiczka o charakterze moherowego bereta - wiem o tym, że mnie, mojego chłopaka i naszego lokatora - bo dostaje od nas jeść (kocha za-żarcie) jest spokojna, nie wychodzi z klatki, nigdy nie wychodziła - jak nie było kota cały czas miała otwartą klatkę, i nigdy nie skorzystała z możliwości wyjścia.
Kiedy pojawił się kociak w domu, świnka - Funia - była od niego większa. Klatka została zamknięta, a kociak zaczął dokazywać - rzecz jasna dokuczał śwince, łapał ją przez pręty, cały czas trzeba go było mieć na oku, i tłumaczyć - Funia nie jest do zjedzenia, to jest domownik, poza tym jest starsza od ciebie. wiadomo, do kota nie trafiało, aż w końcu trafiło, bo przestał się nad nią znęcać. I jest tak:
Kot je z miski swoje mięso - Funia dostaje marchewkę i przeszczęśliwa, że ktoś z nią je posiłek - uwielbia jeść w towarzystwie. Potem było tak, że kot zaczął przy śwince przesiadywać, bawić się koło klatki, ale nic już jej na szczęście robić nie chciał
Ostatnio wepchnął jej się do klatki przy podawaniu jej siana i Funia go wyprosiła. Najpierw rozejrzał się po klatce, potem świnka zaczęła jeść siano, on ja dwa razy pacnął lekko, i wtedy ona tak do niego podeszła z zadartym pyszczkiem - tak jakby szła z ryjem do niego, nie umiem tego opisać słowami, i kot wyszedł. Potem wracał, ale za każdym razem konczyło się to kapitulacją kota. Teraz porządek jest taki - do świnki ma respekt, chociaż otwartej klatki bym przy nim nie zostawiła, inna sprawa, że świnka i tak z klatki by nie wyszła.
czy u was też zdarza się pokojowe współżycie na linii kot - świnka? i to z uznaniem, że świnka jest ważniejsza, lub należy jej się coś na kształt szacunku?
no i jeszcze kotek bardzo interesuje się tym, co świnka dostaje jeść, chciałby dostać, mimo że i tak by nie zjadł - wiem, bo mu dałam raz sałaty.
kotek ma teraz 3 miesiące.