Tyskie Mrusie VI - tragedia :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 02, 2010 16:41 Tyskie Mrusie VI - tragedia :(



Wątek jest poświęcony tymczasom i rezydentom Justy&Zwierzaki

    O tyskich mruczkach, mieszkańcach DT
    ,,Gdzieś tam, w mieście zwanym Tychy, wśród dziesiątek innych, szarych i ponurych bloków, stoi ten jeden. Ten jeden, niby taki podobny, a taki inny. Dlaczego, wiedzą Ci którzy przekroczyli próg jednego z jego mieszkań. To właśnie tu każdego dnia odwiedzić można dość liczną gromadkę tymczasowych milusińskich, na własne oczy ujrzeć uśmiechnięte kocie (i nie tylko) mordki. Owe kocie pyszczki, należące do pani Justyny, anioła tyskich mruczków, to koty po przejściach, których życie zdecydowanie nie było usłane różami, zdecydowanie nie było łatwe. Często porzucane na pastwę losu, czasem urodzone na wolności zarażone kocim katarem, znalezione w krytycznym stanie, skrzywdzone przez złego człowieka - takie koty najczęściej trafiają do pani Justyny. I mają powód do uśmiechu. Wiele z nich mogłoby nie przeżyć, ale żyje- dzięki pomocy człowieka, któremu jeszcze zależy na poprawie losy kotów miejskich. Nierzadko bohaterka tego wątku, idąc z psami w parku, na swej drodze spotyka wychudzonego domowego kociaka, który nie chce zostać sam, chce iść z nią. Pani Justyna nigdy nie odmówi pomocy potrzebującemu futrzakowi, nigdy nie przejdzie obojętnie - weźmie, wyleczy, zadba i znajdzie nowy dom. Piszę ja, Tygrys - kocur najstarszy stażem wśród tyskich mruczków, niegdyś maluch uratowany z kanału, obecnie pręgowany istny tygrys w podeszłym wieku. Z moją opiekunką mieszkam już 15 lat, to naprawdę długo. To właśnie tu po raz pierwszy otwarłem oczy i to tu poznałem, co to dobro i bezpieczeństwo. Tyskim mruczkiem zostanę już chyba na zawsze, bo mam bardzo małe szanse na nowy dom. Chciałbym jednak opowiedzieć historię moich towarzyszy niedoli, uratowanych z różnych opresji, którzy wciąż czekają, być może właśnie na Ciebie. Ale najpierw dodam kilka słów o pani Justynie. Pani Justyna od zawsze kocha zwierzęta, a zwłaszcza nas- futrzastych indywidualistów, którzy przeważnie wiedzą czego chcą, jasno wyrażają swoje zdanie na dany temat, a których łączy głownie jeden cel- zdobyć kolana dla siebie i wkupić się w łaski salonowej kanapy. Kocha, choć kiedyś będąc jeszcze małą dziewczynką o tym nie wiedziała. Dopiero z czasem odkryła swój potencjał, mając lat kilkanaście, kiedy to na jej drodze stanęła pewna Wspaniała Osoba, czynnie zaangażowana w pomoc w poprawę losu tym niekochanym, tym niechcianym. Wówczas pani Justyna dostrzegła cierpienie zwierząt, jej wrażliwość na ich nie rzadko zły los stała się silniejsza niż u innych ludzi. Zaczęła dokarmiać bezdomne koty, gołębie, psy. Została wolontariuszką w schronisku... I tak to się zaczęło.
    Z czasem, tuż po przeprowadzce do swojego mieszkania w progu jej drzwi zawitały potrzebujące kocie istnienia, psie również. Obecnie w jej mieszkanku przebywa kilkanaście kotów, w tym i ja. Jest też Zuzu, kot wyrwany matce samotności, który chyba przestał już wierzyć w to, że znajdzie się jakiś człowiek, gotowy pokochać wiekowego, charakternego buraska. Nie dawno dołączyła do nas Tigra, nazywana czasem ufokotką. Szuka z nas najpilniej swojego "ludzia", bo źle znosi nasze towarzystwo, czuje się przytłoczona. Jednak czy znajdzie się ktoś, kto pokocha tę ryszawą, pięknooką kotkę, która liczy sobie już ponad 10 lat? Tak naprawdę jest nas dużo więcej. My wszyscy mamy za sobą złą przeszłość, ale Tu uczymy się ufać, tu odzyskujemy chęć życia i wiarę w dobro. Tu, w bezpiecznej przystani będącej często ostatnią deską ratunku, zapominamy o głodzie, samotności i chłodzie. Obecnie do tymczasowych milusińskich zaliczają się np. Amelka i Frotka- dwie młodziutkie panienki, które zdążyły poznać co to zły dotyk bezdomności. W ciągu ostatniego miesiąca pani Justyna uratowała z ulicy również bury miot kociąt, później następny i następny. Cześć maluchów znalazła dom, ale wciąż wielu z nas go szuka. To właśnie po to piszę ten list, by jak najwięcej osób dowiedziało się o naszym istnieniu, pomogło nam, przygarnęło na stałe lub tymczasowo. Jestem bardzo wdzięczny za tę przystań, w której choć kotów i psów jest pod dostatkiem, dla każdego z nas znajdzie się miejsce. Dla każdego pełna miseczka dobrej karmy, odpowiednia opieka weterynarza, a przede wszystkim ciepło, miłość i bezpieczeństwo. Teraz jednak przyszedł czas opuścić tymczasowe schronienie, udać się w ostatnią podróż życia, stać się czyimś kotem. Do tego jesteś potrzebny właśnie Ty, Ty- który pokochasz, przygarniesz i nigdy już nie porzucisz. I nawet jeśli nie planujesz teraz adopcji muczącego przyjaciela- podeślij kilka naszych zdjęć znajomemu czy przyjacielowi, a nuż kiedyś się uda. To właściwie koniec - to chyba już wszystko co chciałem napisać. Dziękuję za wysłuchanie, Tygrys."

    O Pani Justynie
    Koty są jej częścią życia w 99%. Pozostały 1% to życie prywatne. Pomoc zwierzętom niesie od 15 lat, a wszystko zaczęło się od znajomości ze starszą miłośniczką zwierząt. To właśnie dzięki niej pokochała futrzaki, poznała wszelkie tajemnice i sekrety czworonogów, ale przede wszystkim zawdzięcza jej uwrażliwienie i empatię. Pani Justyna większą część dnia spędza ze swoimi podopiecznymi, a nie licząc zwierzaków- mieszka sama. Daje jej to możliwość podejmowania decyzji zgodnie ze swoim zdaniem, nie bacząc na sprzeciw (jak to często bywa u innych) pozostałych domowników. Do jej sporej gromadki zaliczają się: rezydenci, tymczasiki oraz oczywiście wszelkie bezdomniaczki, parkowe gołębie. Pod opieka ma również trzy psy (Myszka i Fibi- które przeszły zbyt wiele i których właścicielka nie odda nigdy w życiu oraz Pedro do adopcji), czasem na DT zawita nawet gryzoń czy ptak. Na tymczasy i rezydentów wydaje całe swoje dochody, pomoc uzyskuje również z bazarków, dogomanii i od osób prywatnych (w tym wirtualnych opiekunów). Koty ratuje z najróżniejszych sytuacji, wystarczy tylko spojrzeć na Ramzesa- koty po wypadku przywiezionego z obrzeży Tychów. Są biedy z ulic, bywały i ze schronisk, z pseudoprzytulisk czy po prostu spod okien czy klatki, gdzie porzucone na pastwę losu odnajduje p. Justyna. Każdy kot/pies/gryzoń/inny jest na dzień dobry odpchlony, odrobaczony i kastrowany/sterylizowany na dniach i w razie potrzeby leczony. Karmione są dobrymi karmami. Jak wiadomo to wszystko wiąże się jednak z ogromnymi kosztami i wydatkami, ale dla pani Justyny najważniejsze jest to, aby każdy jej podopieczny miał pełen brzuszek, ciepło, miłość…


Zaczynamy szóstą część wątku...
Ostatnio edytowano Sob wrz 11, 2010 11:07 przez Quera, łącznie edytowano 16 razy
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie maja 02, 2010 16:44 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

Dziękujemy wszystkim za to że są, za że to że pomagają i jednocześnie prosimy o dalsze wsparcie.

Pilnie potrzeba:
:arrow: pomoc w ogłoszeniach
:arrow: pomoc w bazarkach
:arrow: pomoc finansowej
:arrow: pomoc rzeczowa - potrzebne gazety, pieluchy, szmatki na podkłady i wszystkie kocie i psie akcesoria

Pomoc zawsze mile widziana!
Ostatnio edytowano Pt maja 28, 2010 13:25 przez Quera, łącznie edytowano 2 razy
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie maja 02, 2010 16:59 Tyskie Mruczki VI-Będzie interferon dzięki TOZ z Tychów! :)

Szukamy domków stałych
_____________________________________________________________

Zuzu- co z tego, że mam 15 lat?

    Wiek: 15 lat
    Umaszczenie: bury-pręgowany z białym
    Płeć: kocur
    Znak szczególny: często wystawiony język, brak opuszki
    Zdrowie: zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany, amputowana opuszka
    Dom tymczasowy: Justa&zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek na miau: klik

    Zuzu zwany Wielkim Panem Zeusem swojego miejsca na Ziemi szuka naprawdę długo, za długo jak na tak pięknego kota. Czy jest wogóle szansa dla niego? To 15leni seniorek, w dodatku ze swoim zdaniem i amputowaną opuszką. Ludzie nie zwracają na niego uwagi, nie dają szansy- adoptują te młode, zdrowe i superkontaktowe mruczki. On jednak wytrwale czeka...
    Jest dużym, pociesznym buraskiem z białymi znaczeniami i złocistymi oczkami. Prawdopodobnie przeżył jakiś wypadek, bo do domku tymczasowego trafił z krwiawiacą łapką. Po długiej walce niestety trzeba było amputować niewielką jej końcówkę. Ten mały 'ubytek' w niczym mu jednak nie przeszkadza, i jeśli akurat nie włada swoim posłankiem wylegując się, chętnie bawi się myszką czy inna zabwką. Jest kocurkiem, który swoje za uszami ma, uwielbia pieszczoty ale daje znać kiedy dość pacnięciem łapą. Jest miziakiem na tyle ile mu to odpowiada.
    Zeus jest wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony i zdrowy (po usunięciu 2kłów), czeka na dom który pokocha go takim jaki jest i da mu tą jedyna szansę! Zadzwoń (507 300 768) lub napisz (justazwierzaki@o2.pl), nie wahaj się, Zuzu czeka.

    ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
_____________________________________________________________

Tygrys- kwistesencja kociości- bo przecież nikt nie jest idealny

    Wiek: 12 lat
    Umaszczenie: bury
    Płeć: kocur
    Znak szczególny: głębia zielonych oczu
    Zdrowie: zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany
    Dom tymczasowy: Justa&zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek miau: klik

    Kto lubi duże, klasyczne koty z pazurem napewno w Tygrysie znajdzie towarzysza na parę ładnych lat. Jest 12letnim kotem, który swojego miejsca szuka przez całe życia. Do domku tymczasowego trafił jako malutkie kocię, takie kilkudniowe i od razu zawładnął sercem wszystkich kocich i niekocich lokatorów. Dlaczego? To typowy buras, zwykły dachowiec- i to jest w nim niezwykłe. Jego piękne, zielonkawe oczęta patrzą ufnie, choć jest to kocur z charakterem. Nie jest miziakiem, który na dzień dobry wskaczy na kolana i pokaże brzuszka. Jednak to kot bardzo pocieszny, osoba której pozwoli się pogłaskać i popieścić może o sobie powiedzieć, że jest wybrana. To zaszczyt pogładzić jego tygrysie futerko i doznać kociego ugniatania łapkami. Czasem drapnie, ugryzie, pokaże kto tu rzadzi, bywa że się obraża- ale on też potrafi i pragnie kochać.
    Tyrgys to 12letni seniorek, niezauważany przez ludzi, zawsze spychany na margines. Ludzie, którzy przychodzili adoptować kotka zawsze wybierali te młode, ładne, przytulaśne. On nie miał szansy zaistnieć... W swoim domku tymczasowym resztę kociej bandy i potencjany dom obserwuje z szafy, z łóżka. Nie przychodzi się zaprezentować, pokazać swoje gabaryty i urodę, On daje szansę innym mruczkom. Czy nie pora i jemu ją dać?
    Niestety Tyrysek znaczy teren, co najprawdopodobniej spowodowane jest przepełnieniem kotów u obecnej opiekunki. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że w niezakoconym miejscu przestanie.
    Zdrowy, wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony czeka na domek!
    W sprawie adopcji: 507 300 768, justazwierzaki@o2.pl

    ObrazekObrazekObrazek

_____________________________________________________________

Istny Czort- ma trzy łapki, czy to źle?

    Wiek: kilkuletni
    Umaszczenie: krówek
    Płeć: kocurek
    Znaki szczególne: brak przedniej łapki, uśmiechnięty pyszczek
    Zdrowie: zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany
    Dom tymczasowy: Justa&Zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek na miau: klik

    Jako wychudzony trójłapek wałęsał się co najmniej parę tygodni- mimo to nikt nawet nie spróbował mu pomóc. Pozostawiony sam sobie, obojętny dla wszystkich postanowił wciąż los w swoje trzy łapki i zwrócić się o pomoc. I tak na ulicy znalazła go pani Justyna. Wówczas był wygłodzony, zmęczony i słaby- z trudem przychodziło mu zrobić kilka metrów. Tak trafił do tymczasowej opiekunki. Jak się okazało na jego niewielkim ciałku lokowało się około kilkuset pcheł. Kocurek został odpchlony, wyczyszczony, odrobaczony. Dlaczego łapkę stracił? Nie wiadomo. Mimo jej braku, radzi sobie doskonale. Czort, jak samo imię wskazuje jest kotem z własnym zdaniem. Potrafi drapnąć, ugryźć, bywa że ma zły humor i lepiej się do niego nie zbliżać. Nie bójcie się go przygarnąć, kaleki nie znaczy gorszy. Czorcik też chce być kochany i szczęśliwy, też zasługuje na dom. Czy jest w ogóle szansa na jego szczęście? Charakterny trzyłapek- ludzie nie zwracają na niego uwagi, ale mimo to on wciąż wypatruje Ciebie za oknem, wciąż ma nadzieję... Jeśli lubisz wyzwania, kochasz prawdziwe koty i masz choć odrobinę serca przygarnij Czorta, daj mu szansę! Kilkuletni, zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany czeka na Ciebie. Zadzwoń (507 300 768) lub napisz (justazwierzaki@o2.pl), nie wahaj się, trzyłapki też są fajne.

    ObrazekObrazekObrazekObrazek
_____________________________________________________________

Dzikuski i koty nieufne, które szukają domków, choć mają niewielkie szanse na adopcje

    młoda arlekinka Bona, 15 letnia piękność Malwinka, dzikusek Kitek oraz czarny Rafi (brak zdjęć)
    ObrazekObrazekObrazek

_____________________________________________________________

Obrazek

Mały biały kot.
Delikatny, wrażliwy, uroczy...
Dziewczynka.
Siedzi i czeka.
Czeka...
Chce swojego człowieka, który pogłaszcze ją po łebku, podrapie za uszkiem, wyczesze futerko, będzie dla niej Całym Światem, a ona dla niego ukochaną Kicią.
Malutka jest taką śnieżynką, która błąka się po świecie w poszukiwaniu domku. Może kogoś wzruszy jej spojrzenie skierowane gdzieś w dal, może zachwyci się jej różowymi poduszeczkami u łapek... może...
Omega, bo tak ma na imię, jest typowym dzieciakiem, lubi się bawić, dokazuje, potrafi pięknie mruczeć. Obecnie przebywa w domku tymczasowym z innymi kotami i psiakami poszukującymi swojego miejsca na ziemi, jest wysterylizowana.
Kotka jest zwierzaczkiem wymagającym troskliwego opiekuna, który pokocha ją na zawsze . Jeśli kotka Cię zainteresowała skontaktuj się z p. Justyną, dowiedz się więcej, może to właśnie TY odmienisz los...
Mały biały kot...


_______________________________________________

Rudzik kiedyś miał dom, rodzinę, ale Duzi oddali go...
Mówili, że z powodu alergii, ale tak naprawdę zwierzak był chory i zamiast go wyleczyć woleli się pozbyć problemu razem z kotem. Smutne...
Szybka i trudna operacja uratowała życie Rudego, zwierzak dzięki staraniom tymczasowej opiekunki wraca do formy, lecz pozostanie kotem szczególnym, dla wyjątkowego Człowieka.
Dlaczego? Bo on uwielbia ludzi, ich dotyk, czułe słówka, gdyby mógł nie odstępowałby swojego "Ludzia" i mruczał, mruczał, mruczałby...
Wiele daje, ale i czegoś wymaga - odpowiedniego karmienia i stałej kontroli u weterynarza. Nigdy nie będzie całkiem zdrowym kotem, ale może żyć i kilkanaście lat bez większych problemów. Jest młody, ciekawy świata, spragniony czułości. Rude koty są niezwykłe, to takie kochane futrzaki.
Jeśli kotek Cię zainteresował - zadzwoń, porozmawiaj, może to na Ciebie czeka ?

Obrazek
Obrazek

_________________________________________

Obrazek

Kika trafiła do Justyny z działek złapana na sterylke gdzie ktoś jej odrąbał 1/2 ogonka , jest koteczka około 10 mies nadal lękliwa , ale przy spokojnym podejściu do niej nawet mruczy , uczy się ufać człowiekowi choć nadal jest ostrożna .... Kikusia już prawie wcale nie jest dzikuskiem :)

__________________________________________

Eustachy

Kocio jest po wypadku samochodowym.
Obrazek
Obrazek

____________________________________________

Pedro

Starszy piesek, musi poznać człowieka zanim stanie się ufny.

Obrazek
Obrazek


Jeśli jakikolwiek zwierzak Cię interesuje, skontaktuj się z Justa&Zwierzaki :)
Ostatnio edytowano Wto sie 03, 2010 17:47 przez Quera, łącznie edytowano 1 raz
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie maja 02, 2010 17:03 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

Rezydenci- bardzo proszą o wsparcie finansowe

    My tu mieszkamy i nie zamierzamy się wyprowadzać

    1. bardzo chory biszkopcik Ozzy * 2. rudy wariat Miki z syndromem urologicznym * 3. bura Maja bez ogonka * 4. Myszka. Starsza sunia z chorym serduszkiem i guzkami
    ObrazekObrazekObrazek

    Zostań wirtualnym opiekunem Ozzy'ego, Mikusia, Myszki lub Majki, wspomóż choć złotówką
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie maja 02, 2010 17:07 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

Mruczą w domkach stałych (DS)

Spis kotów wyadoptowanych

    1. Feri- brzoskiniowa panna w tyskim domku * 2. Ana- szalona mikruska w DS u feryenne * 3. Rudy Marley pozostał Tyszaninem
    ObrazekObrazekObrazek

    4. Nieśmiała szylkretka zamieszkała u kini2511 * 5. Diabełek dostał szansę w Sosnowcu * 6. Zezolkę Aishę pokochała Kotola
    ObrazekObrazekObrazek

    7. Trini łobuzuje u Mateusza i jego rodziny * 8. Czarna Sissi- królewna już na swoim * 9. Radosna jak wiosna Tajga uszczęśliwia swoją pańcie w ds
    ObrazekObrazekObrazek

    10. Falka- odważna i zawsze pierwsza- w DS * 11. Istny Garfield został Warszawiakiem * 12. Wielkooka Samanta w domku
    ObrazekObrazekObrazek

    13. Semi- w nowym domku zniknęło z oczów jej przerażenie * 14. Oskar- długo w dt nie pomieszkał, w ds * 15. Mars w swoim domku
    ObrazekObrazekObrazek

    16. Tiger w ds * 17. Łatka (zwana Miauczką) zamieszkała w Zielonce * 18. Snieżynka- biała dama w tyskim ds
    ObrazekObrazekObrazek

    19. Morelka- przeszła tak wiele i swoją ostoję znalazła w Częstochowie * 20. Teqillę pokochała pani Patrycja * 21. Puchaty Kantarek bryka w swoim domku *
    ObrazekObrazekObrazek

    22. Kólewna Bielnka w ds * 23. Kiara pokonuje nieśmiałość w domku * 24. Amalek mruczy w ds
    ObrazekObrazekObrazek

    25. Bonifacego (Chestera) wypatrzyła estre * 26. Prążek (chyba) mieszka w Tychach * 27. Boni- chiała mieć dom i go ma
    ObrazekObrazekObrazek

    28. Filemon- ktoś pokochał tego puchatka, w ds * 29. Marmurek (Kacperek) mieszkańcem Brzezinki * 30. Centek zamieszkał na osiedlu A w Tychach i czasem odwiedza autystyczne dzieci w Katowicach
    ObrazekObrazekObrazek

    31. Żelka- bo taka słodka- w domku w Tychach razem z braciszkiem Węgielkiem * 32. Sissi- i szczęście się uśmiechnęło, w ds u xcherryx * 33. Orson- wrócił do swojego dawnego domku
    ObrazekObrazekObrazek

    34. Leoś- jego dom jest w Bytomiu u Wiewior006 * 35. Morisia- dziką pozostała, u Wiery77 w Trzebini * 36. Szeryf- i ktoś pokochał naszego Szefka, Satyrkowo
    ObrazekObrazekObrazek

    37.Tigra (Tara) - niedawno wyadoptowana do domku w Tychach * 38. I do Psotki usmiechnelo sie szczescie. * 39. Amelka i Frotka domek znalazly u Jalusindy
    ObrazekObrazek ObrazekObrazek
40. Alex - szaleniec i wariat kochany 41. Felix - pingwinek słodziutki 42 Kilek - ma dom u LSVC, Oaza ma domek w Warszawie

Oraz Lord, Hecik, Węgielek, Murzynek, Cekinek, Borcia i wiele innych, których nie potrafię sobie przypomnieć... ;)
Ostatnio edytowano Nie maja 02, 2010 21:43 przez Quera, łącznie edytowano 1 raz
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie maja 02, 2010 17:10 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

Banerki

    Obrazek
    Kod: Zaznacz cały
    [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110757][img]http://img36.imageshack.us/img36/6968/anigif1in.gif[/img][/url]
    Obrazek
    Kod: Zaznacz cały
    [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110757][img]http://upload.miau.pl/3/220465.jpg[/img][/url]
    Obrazek

    Kod: Zaznacz cały
    [url=http://tnij.org/gpy5][img]http://tnij.org/gpy4[/img][/url]


    Obrazek

    Kod: Zaznacz cały
    [url=http://tnij.org/gpy5][img]http://tnij.org/gpy7[/img][/url]

Wątki tyskich mruczków

    ObrazekObrazekObrazek

    ObrazekObrazek

    ObrazekObrazek

    Obrazek ObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Pon maja 03, 2010 8:52 przez Quera, łącznie edytowano 2 razy
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie maja 02, 2010 17:11 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

Wątek oficjalnie rozpoczęty ;)
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie maja 02, 2010 17:51 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

to sie witam pierwsza :)

(jakby do jutra nikt watku nie zalozyl, to bym cos zdzialala, ale to sie trzeba starannie przygotowac).

Male poprawki: w domu mruczy tez moj ulubieniec Alex: wielki miziak, kot, ktorego rozpiera energia, totalny wariat, znalazl wspolny jezyk ze swoimi ludzmi, szaleje w Tychach.
Swoje szczescie znalazl tez Feliks :)

Oaza-pieknosc dlugowlosa z plamka na oku, pozostalosc po KK dumnie reprezentuje nasze miasto w stolicy :)

widze, ze wrzucilas tu tez koty Korciaczek :) W sumie tez tyskie mruczki, jakby nie patrzec :) Byl jeszcze Yoshi, pingwinek, Mecenas (obaj o ile sie nie myle mrucza w Tychach), byl dostojny As... Milenka, Migotka, Gaspar... Lenka, Leoś... koos przeoczylam? No i obecnie czekaja na swoj domek panny z charakterkiem: Djunka i Gaja :1luvu: :1luvu:

Sporo kotow znalazlo swoje miejsce na ziemi, sporo jeszcze go poszukuje...
ObrazekObrazek

Awatar - ziomalu,pamiętam. [*] Ozzi - najdzielniejszy kocie świata - nigdy nie zapomnę! [*] Alex - kocia miłość mojego życia... Brak mi Ciebie. [*] Emi - maleńka ciałkiem, wielka duchem, odważna i nieustraszona niczym lwica. Taką Cię będę pamiętać. [*] Eustachy - przyjacielu kochany, dlaczego TY???!!! [*]

Kociara82

 
Posty: 45853
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie maja 02, 2010 17:58 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

Jesteśmy :D

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie maja 02, 2010 17:59 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

banerek do tej czesci by sie przydal :) Ja nie potrafie mimo prob :oops:
ObrazekObrazek

Awatar - ziomalu,pamiętam. [*] Ozzi - najdzielniejszy kocie świata - nigdy nie zapomnę! [*] Alex - kocia miłość mojego życia... Brak mi Ciebie. [*] Emi - maleńka ciałkiem, wielka duchem, odważna i nieustraszona niczym lwica. Taką Cię będę pamiętać. [*] Eustachy - przyjacielu kochany, dlaczego TY???!!! [*]

Kociara82

 
Posty: 45853
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie maja 02, 2010 18:05 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

Zaznaczam :)

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 02, 2010 20:24 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

I my się meldujemy na kolejnym wątku :)
A naszego Szyszkownika Kilkujadka zwanego w skrócie Kilkiem też nie ma w wyadoptowanych do DS kotkach... podobnie jak jego pingwinkowatego brata... prosimy o edit :)
:ok: za koteczki i ich nowe domeczki :)
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Nie maja 02, 2010 20:28 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

mysle, ze Qercia w miare mozliwosci i wolnego czasu wszystko pouzupelnia na tip top :) Tylko bedzie musiala dokladnie przejrzec wszystkie dotychczasowe czesci watku... :roll:

Apropos, jak sie miewa Kilek?
ObrazekObrazek

Awatar - ziomalu,pamiętam. [*] Ozzi - najdzielniejszy kocie świata - nigdy nie zapomnę! [*] Alex - kocia miłość mojego życia... Brak mi Ciebie. [*] Emi - maleńka ciałkiem, wielka duchem, odważna i nieustraszona niczym lwica. Taką Cię będę pamiętać. [*] Eustachy - przyjacielu kochany, dlaczego TY???!!! [*]

Kociara82

 
Posty: 45853
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie maja 02, 2010 21:21 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

Kileczek to jest przecudny kocurek :) słodziak maksymalny :) po kastracji się wyciszył, to znaczy więcej śpi, ale i tak nad ranem szaleje - po prostu się już do tego przyzwyczailiśmy. Przez pewien czas miał podwójne kły u góry - mleczaki + stałe i wyglądał przezabawnie, ale już ma normalne uzębienie. Wciąż uwielbia chomiki :) Ma problem z wchodzeniem do kuwety, jest kryta i do niedawna nie miała zamontowanych drzwiczek, jak je w końcu zamontowaliśmy to Kilek jakby mało chętnie do niej wchodził, choć większy problem ma z wychodzeniem, ale i tak na szczęście załatwiał się w niej. Wczoraj na przykład, żeby nie męczyć się z wchodzeniem i wychodzeniem z kuwety, siusiu zrobił pod prysznic a z kupalem czekał aż kuweta będzie czyszczona... zdolna z niego bestia :) w sumie to mógłby nauczyć się załatwiać prosto do toalety... jak był młodszy i się na nas rozgniewał albo coś mu nie pasowało, to nam sikał do łóżka i potem łóżko musiało być przykryte ceratą... na szczęście mu przeszło i teraz już wie na pewno, że może nam ufać i na nas liczyć, a my go po prostu kochamy :) pozostała dwójka też już się przyzwyczaiła do jego szaleństw i pobudek przed świtem - teraz mamy zgraną trójkę :) i wszystkim polecamy więcej niż jednego kota - nie ma bardziej intrygujących zwierząt a przebywanie z nimi to sama przyjemność...
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Nie maja 02, 2010 21:27 Re: Tyskie Mruczki VI - operacja za operacją :( Komu kota?

jednym slowem maly, kochany wariatuncio :1luvu:
ObrazekObrazek

Awatar - ziomalu,pamiętam. [*] Ozzi - najdzielniejszy kocie świata - nigdy nie zapomnę! [*] Alex - kocia miłość mojego życia... Brak mi Ciebie. [*] Emi - maleńka ciałkiem, wielka duchem, odważna i nieustraszona niczym lwica. Taką Cię będę pamiętać. [*] Eustachy - przyjacielu kochany, dlaczego TY???!!! [*]

Kociara82

 
Posty: 45853
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: wasza asia i 487 gości