Smoczek zaginęła 10.1.07(5) Kluski juz w DS - FOTY str 85

Link do części 4 - poprzedniej:
viewtopic.php?f=1&t=86351&p=3878963#p3878963

Z mala tymczaską Buu od 22 4 11, i reszta zycie sie zyje.
Pozdrawiamy i wciaz czekamy na Smoczka - czasem nawet calkiem naprawde ...

zo

PS (13 12 09) Kryza i Pinia wybieraja sie dzis do DS ..
PS 2 (14 12 09) K i P juz w DS, podobno jest dobrze ...
PS 3 (27 02 10) K i P juz od kilku tygodni w innych DS, bo z 1 adopcji zwrocono je. Teraz mieszkaja osobno, ale maja sie dobrze i rosna.
PS 4 (30 12 10) Jajko i Markotka w domku stalym, dzwonilam - maja sie dobrze
PS 5 (4 01 11) Do domku w Gdansku (!) pojada Duszek i Morpho; tylko na razie nie maja czym ...
PS 6 (26 01 11) Jajko juz po zabiegu, Marka rosnie ...
PS 7 (jw) Morpho i Duszek (--> Czupakabra i Leopard ...) w DS w Trojmiescie ...
PS 8 (jw) Od zaginiecia Smoczka minely 4 lata ...
PS 9 12 lutego 11: Chomik odeszla po 3 dniach jej brat Buczek takze - 15 lutego nad ranem; pierwsze zgony u mnie
PS 10 Buu z kontenera na smieci, ma 4 dni ! buraska tycia u nas od 22 4 11, 3 maja minelo jej 2 tyg zycia
PS 11 04 lipca 2011: Buu pojechala do DS g. 18.40
PS 12 5 sierpnia 2011 u Buu dobrze duza juz i ma zachwyt DS
PS 13 od pazdziernika w DS jest Apsik-Maly, Gertruda Pilka czeka ..
PS 14 od 13 11 12 g 22 sa u nas 3 male 2tygodniowe kluseczki Krasnalowny .. Pilka nadal czeka !! to juz 1,5+ roku ..
PS 15 Kluski: Devi, Kika i Alma, od 250 g urosly znacznie, bawia sie i skacza w klatce krolikatce

PS 16 dnia 26 12 12 male juz prawie na wylocie, figurki maja dorosle, tyle ze male
PS 17 dn 30 12 12 i 5 01 13 wylecialy od nas Krasnalowny do swoich DS, najpierw Alma i Devi a dzisiaj Kika (z piskiem ...)

Na dobry początek chwila odprężenia Obrazek

Zosiu - trzymamy się :ok:

I do piątku :piwa:

I ja się witam w nowym wątku Obrazek

I ja jestem!

:ok:

Zosiu jestem i kocham Cię mocno :1luvu:

się melduję i pozdrawiam i dzwonię

Lutra, jako członek Rady Fundacji, została przez mnie wyznaczona do kontaktów w sprawie kotów wyadoptowanych przez AFN. W najbliższym czasie umówi się i sprawdzi solidność zabezpieczeń. Również ona będzie się kontaktować w sprawie Pniny, postaramy się w miarę możliwości zabrać małą jak najszybciej aby nie stanowiła obciążenia. Co do warunków umowy został zacytowany nieodpowiedni jej fragment (w świetle wszelkich bezpodstawnych i histerycznych oskarżeń wcale mnie to nie dziwi). Mnie chodziło o ten:
"....7.Zabezpieczyć pomieszczenia siatką (w budynkach wielokondygnacyjnych) przed wypadnięciem kota z balkonu lub okna.
......

Tymczasowy opiekun kota zastrzega sobie prawo przeprowadzenia kontroli, jak i odebrania zwierzęcia, jeśli stwierdzi jakiekolwiek działania przeciwko zwierzęciu, niezgodne z Ustawą o Ochronie Zwierząt z sierpnia 1997r.

Jestem świadom/a, że niedotrzymanie przeze mnie powyższych warunków umowy, są podstawą do odebrania mi adoptowanego zwierzęcia."

Rozumiem, że Kowalski z ulicy najpierw jest stroną umowy a potem człowiekiem a najważniejszy jest kot, w przypadku forumowicza jest dokładnie odwrotnie. Wyadotpowanie do takiego domu własnego tymczasu o charakterze podobnym do Plamki pewnie zrewidowałoby poglądy niektórych ale to nie jest już mój problem.
Niniejszym ze swojej strony kończę temat.

Informuję, że nie udzieliłam rekomendacji w sprawie, o którą mnie proszono m.in. ze względu na fakt, który zaistniał ostatnio ale też i z powodu okoliczności, dla których nie oddaliśmy do tego domu Ujastka, Aslana czy Gacka. Może ktoś inny tego się podejmie

Za caloksztalt!

:ok:

Zosiu jestem z Wami i za wszystkie sprawy mocne kciuki trzymam :ok:

Za wszystko

:ok:

Dzieki za odwiedziny; na strychu ostatnio znow byly upaly, ufff
na szczescie minely.
Futrzanki sie opychaja i spia na zmiane, maluchy rosna i biegaja jak odrzutowce, zwlaszcza o swicie i wieczorem. Nic tylko kwiki i tupoty - no jak to zazwyczaj z tymczasami. Kuwetkowanie bez zarzutu, to raczej Oczko przecieka za kuwete - dzis sprzatalam w lazience 1,5 godziny (zamiatanie, mycie i odkazanie podlogi, szorowanie kuwet).

Kryza opycha sie wolowina jak nakrecona, po czym ja rozdyma i pada tam gdzie stoi, zasypiajac z nadmiaru pelnosci. Ale nic jej nie jest, po 10 minutach juz zamienia sie w pedzaca rakiete.
Pinia ma zajecze nogi, strasznie szybko rosnie - dzis sama wlazla na najwyzsze pietro drapaka. Chyba konczy sie nam kocinstwo - a zaczyna
kocia nastoletniosc ...
Plamka grzeczna, do rany przyloz

, Oczko rozrabia, Sonia nadal ucieka i nie ma mowy o odpazurkowaniu - ale czasem udaje sie ja glasnac przy jedzeniu. Uwielbia bawic sie z malymi. Poza tym malo ja widac.