Mam Syjamkę - Zuzię. Ma 7-8 miesięcy i jest piękna
Dała się pogłaskać. Ale za dużo rabanu w transporterze zrobiła i Gutek już potem nie chciał wleźć. Chodził koło transportera ocierał się o drzwiczki ale już nie wlazł. No a poza tym druga karmicielka dała kotom jeść o 16 a ja tam byłam o 16:20

A mówiłam żeby nie karmić... Moja sąsiadka karmicielka nie karmiła ani rano ani teraz (to znaczy dopiero teraz poszła nakarmić resztę towarzystwa). No nic jutro spróbuję złapać Gutka. Dziś się też cieszę że się udało Syjamkę złapać, będę się umawiać na sterylkę. Jakby ktoś chciał pięknotę na DT to wstawię zdjęcia (jak tylko je Ewelinka zrobi

). Byłoby cudnie gdyby Zuzia znalazła dom (jej brata też Syjamka Ziutka nie widziałam dziś...

). W piwnicy nie mają źle ale tutaj łażą ludzie z bardzo agresywnymi psami bez kagańców, spuszczają ze smyczy a te psy gonią koty

no i ruchliwa ulica - przelotówka z Wrocławia, wyjazd główny na Bielany... jedna kicia już wpadła pod auto (za mojej kadencji, bo wcześniej zanim tutaj zamieszkaliśmy to pewnie więcej).
Jutro będę łapać Gutka, trzymajcie kciuki
