"Kolejny koci problem. W Poznaniu przy ul. Podolańskiej są baraki i izba wytrzeźwień.
Te baraki są teraz w czasie wyeksmitowania mieszkańców...
Ja tam dowoziłam ludziom karmę dla psów, bo raczej biedaki tam mieszkają/ły...
Jeszcze tydzień mieszka tam babka która dokarmia około 6/7 kotów.
Podobno burzą budynki więc koty chyba marnie skończą...
Jedna kotka się właśnie okociła, ale jutro zabiorę maluchy i mam nadzieje ze wetka mi je uśpi.
Pozostałe koty pewnie w ciąży.
Wszystkie są zdrowe, wyglądają dobrze. Babka mówi, że podchodzą jak je karmi, ale nie wiem czy któregoś złapie ręką.
Ja nie mam pomysłu, jedną mogę wziąć do siebie, góra dwie do klatki! Na jakiś czas!
Jutro na 13:00 jadę tam i umówiłam się, że zdjęcia porobię kotom...
Ale co dalej???"
Może ktoś ma jakiś pomysł?
Może ktoś chciałby pomóc w łapaniu kotów?
Potrzebne są m.in.:
- sterylki/kastracje
- DS/DT
- karma sucha/mokra
- środki na odrobaczenie
- pomoc w szukaniu domów dla kotów
A teraz kilka zdjęć.






