
Rudolf ( kot nad koty ) doświadczony stary wyga śledził uważnie nasze rozmowy w kuchni nt ..TABLETKI ..Siedział jakgdyby nigdy nic we drzwiach, leniwie myl sobie lewą stronę paszczęki. Ale wtedy już coś w jego postawie było nie tak....czy to ten zbójecki błysk w oku, czy tez ironiczny uśmiech ( tak tak usmiech) na pycholku kochanym sugerował, że mogą być kłopoty.

Pierwsza metoda była metodą " na pewniaka" - z nonszalanckim pogwizdywaniem pod nosem, luźnym krokiem podeszlismy do STWORa - nic, siedzi. POdeszlismy bliżej, jeszcze bliżej....zachęcająco pomachaliśmy tabletką ....... ochhhh czy wiecie jak trudno jest wyciagnąć kota spod łózka kiedy On tego sobie nie życzy?????
Ok. Nie ma problemu - TZ widział jak wet dawał tabletkę - to jest moment. To był moment . Pawełek blizny na palcu będzie pokazywał wnukom opowiadając przy tym wojenne historie.
Co robić co robic??? JEST olśnienie! Woda z cukrem i strzykawką do paszczęki - heheh mamy GO , na to na pewno się skusi! Rozdrabnianie tabletki łyżką, mieszanko z cukrem.. I co ??? I wielkie nic!!!! Udało nam się wstrzyknąć do bużki trochę wody i kot nas OPLUŁ!!!! Pluł jak nalepszy brynol spod dworca. JEssuuuuuuu w konkursie na slinotok bijemy wszystkich na głowe!!!! Zaśliniona kuchnia, przedpokój, ręcznik .......kot z " dumą i godnościa osobista" wycofał się na " z góry upatrzone pozycje" patrz : BALKON.
NO i nadszedł czas tzw..... pewnych sposobów ( hehe he z persektywy czasu już wiem , ze wobec kota nie ma pewnego sposobu! ) - rozmrozony kawałek rybki - czajnik znalazł nowe zastosowanie


TZ biegusiem do sklepku po ....szyneczke fiu fiu ...no i tu go mielismy , ładne wycięte kwadraciki w jednym dziureczka w dziureczce tableta i kot


Wielkimi i nieuchronnymi krokami zblizała się kolejna godzina , godzina zgrozy, trudu ....hhiih bynajmniej nie madejowego łoża a jedynie bleee TABLETKI.
Powiedzmy sobie szczerze......przegralismy na każdej lini. Pilnie potrzebowalismy nowych posiłków intelektualnych - no bo ......kto w koncu te tabletki ma zjesc! Wsztystkie znaki na niebie, ziemi, podłodze i scianach w kuchni wskazywała, ze ktokolweik byle nie Rudolf



I wtedy .........



ps. primo : całej tej operacji towarzyszą nieustannie jeki młodszego, który jest przekonany, że straszne rzeczy dziejąsie z kumplem
secundo: mamy szczęście z Rudolf nie gryzie karmy tylko łyka ją w całości

pozdrawiamy serdecznie