magna79 pisze:No to po kolei
Alergia może być dziedziczna, jeśli w waszych rodzinach nie ma alergików, macie większą szansę na urodzenie dziecka bez alergii. Ale niestety alergia spowodowana bywa także innymi czynnikami, takimi jak zanieczyszczenie środowiska, niezdrowy tryb życia, jaki prowadzimy współcześnie itp... I tu niestety nie da się nic przewidzieć, alergia może się pojawić u dziecka tuż po urodzeniu lub dopiero po kilku albo nawet kilkunastu latach.
Alergia objawia się w bardzo różny sposób, łagodniej: katar, kaszel, łzawienie oczu lub ostrzej: duszności, puchnięcie kończyn lub nawet narządów wewnętrznych. W tej łagodniejszej formie jest łatwiejsza do wyleczenia, a kontakt z alergenem nie jest tak niebezpieczny. Gorzej jeśli pojawiają się duszności... Od alergii do astmy jest tylko jeden krok... a to już nie przelewki.
Alergiczne dziecko można odczulać. Odczulanie jest coraz bardziej skuteczne, może całkowicie zlikwidować alergię albo złagodzić jej objawy. Trzeba jednak pamiętać, że w niektórych przypadkach po prostu nie działa albo działa w bardzo niewielkim stopniu.
Zdarza się także, że dziecko poprzez ciągły kontakt z alergenem, uodparnia sie na niego, tak, że kot, który na początku uczulał, po jakimś czasie nie wywołuje reakcji alergicznej.
Alergia dziecka może być wygodną wymówką, ale czasami rzeczywiście nie ma innego wyjścia, trzeba oddać futrzaka. Przyzwyczajanie organizmu dziecka do uczulającego go kota można przeprowadzić, gdy objawami są katar, łzawienie oczu itp, natomiast w przypadku astmy na tle alergicznym lepiej nie ryzykować, bo mogło by się to źle skończyć...
A mądrzę się tak dlatego, że znam z własnego doświadczenia to, o czym piszę.
Jestem alergiczką, mam alergię "na wszystko" właściwie.

Stwierdzono toto u mnie, gdy miałam 7 lat, kota mieliśmy juz wtedy od 3 lat i nie oddaliśmy, chociaż moja pani doktor prawie zawału dostała jak się o tym dowiedziała.
Teraz mam prawie 26 lat, koty mieszkają ze mną, jak łatwo policzyć, już od 22 lat bez przerwy, a ja żyje i mam się dobrze.
Byłam odczulana przez kilka lat, a poza tym mój organizm uodpornił sie na alergen koci poprzez stały kontakt z nim.
Wprawdzie moja alergia na szczęście nie objawiała się dusznościami, ale miała dość ostrą formę.
Więc jak widać da się żyć i z alergią i z kotem.

Wszystko zależy od tego jaka formę obierze alergia w konkretnym przypadku.