
Podobno badania dowodzą, że nie ma czegoś takiego jak "grupa ryzyka" w tej chorobie. Okazuje się, że statystycznie, tyle samo kotek rodzących, biorących blokady hormonalne, nierodzących bez blokad itd. zapada na tę chorobę. Jedynym warunkiem jest to, że kotka musi już rujkować. Nieźle, co?
Ale, dla poprawienia nastroju powiem, że jest to niewielki odsetek wszystkich kotek, więc nie ma co wpadać w panikę

Acha, kotki sterylizowne jakoś nie chorują.


Podobnie jest z sydromem urologicznym. Też każdy kot (z takim samym prawdopodobieństwem) może na to zachorować. Np. Cumka ma właśnie początki a jest to:
a) kotka; b) roczna; c) niewysterylizowana
czyli nic, co by wskazywało (w świetle ogólnie znanych zasad), że może na tę chorobę zapaść

Ciekawe co Wasi weci mówią na temat tych chorób?