Podpisuje sie pod powyzszymi argumentami i dodam, ze dwa (i więcej kotów):
-mniej niszczą (bo się nie nudzą, tylko zajmują soba nawzajem),
-mniej jedzenia się marnuje (najbardziej wybredne są jedynaki),
-okna/balkony i inne groźne dla kotów miejsca tak samo trzeba zabezpieczyc dla jednego- jak dla dwóch,
-koszty utrzymania dwóch kotów sa naprawdę niewiele większe, iż jednego (zabawki, kuwety, drapaki, zabezpieczenia, szczotki, obcinaczki do pazurków, legowiska, itp są po prostu wykorzystywane razy dwa).
Rośnie jedynie nieznacznie zuzycie żwirku i jedzenia (tu tez nieznacznie, bo przy dwóch kotach marnuje sie o wiele mniej jedzenia, niz przy jednym)
-mozna je łatwiej zostawiac same nawet na parę dni (jeśli ktoś znajomy zajdzie zaopatrzyc kociarnię w jedzonko i kuwetkę wyczyścić), a na pewno na parę godzin,
-znacznie mniej krzywd od rozbawionego kociaka doznają opiekunowie (bo kociak wyżywa się na kumplu)
-kot jest zdrowszy psychicznie- ma namiastkę zycia w normalnym kocim świecie, nie tkwi w przekonaniu, ze jest jedynym kotem na świecie, ma szansę rowinąć normalne kocie zachowania i sposób komunikowania się
-mają mniejszą skłonność do otyłości (która jest zmora kotów niewychodzących), dzieki wiekszej dawce ruchu, bo żaden czlowiek nie zastąpi kotu drugiego kota do zabawy. Jako szczupłe- sa zdrowsze, zatem mniejsze wydatki na weta
...
Moze jeszcze coś mi się przypomni
