Zostalam pogryziona w dzungli,teraz wietrze-wole dostep powietrza niz cala skore-cierpie



Na pocieche pewnemu kotu ,balkon zamienilam w prywatne kapielisko- jeden uczestnik,rozpedza sie paca lapka wode i jest przeszczesliwy. Pylista droge pod balkonem tez zlalam woda. Aktualnie uprawia biegi z duchem na balkonie.
Ragdolki leza na podlodze rozkraczone jak zabki i usiluja sie schlodzic.