Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Ale z miseczek im nie podjadam :idea:

Z kuwety i owszem zdarzyło się skorzystać, ale przecież insza inszość :twisted:

Druid ma po mnie kilka miłych cech, tylko futerko nie wiadomo po kim odziedziczył

KotkaWodna pisze:
zabers pisze:KotkaWodna - cienias

cienias nie cienias, ciekawam, co TY być powiedziała w kooperacji z pajorem wielkości śliwki na cyckach...

Mężnie przyjmowałam na klatę myszy, a nawet połówkę ptaka, ale pająąąąka????? Nie!
Żaden z moich kotów mi czegoś takiego nie zrobił, i niech tak zostanie

Ale wszystkich przebił Jaros (ulubiony i ceniony pracownik nasz). Żeby kotka Mania nie poczuła się czasem niedowartościowana, włozył sobie przyniesioną przez nią mysz do ust, ogonek mu z tych ust wystawał. A wszystko po to, żeby Mania miała satysfakcję.
Jednakowoż działo się to na wykopaliskach, a tam wiadomo - nie takie rzeczy :lol:

edit: aaaa zapomniałam, Jaros wyjmował mysz z ust bardzo dyskretnie, żeby Mania nie widziała i żeby jej nie było przykro

KotkaWodna pisze:
zabers pisze:KotkaWodna - cienias

cienias nie cienias, ciekawam, co TY być powiedziała w kooperacji z pajorem wielkości śliwki na cyckach...

nic. biust mam po ojcu

casica pisze:
KotkaWodna pisze:
zabers pisze:KotkaWodna - cienias

cienias nie cienias, ciekawam, co TY być powiedziała w kooperacji z pajorem wielkości śliwki na cyckach...

Mężnie przyjmowałam na klatę myszy, a nawet połówkę ptaka, ale pająąąąka????? Nie!
Żaden z moich kotów mi czegoś takiego nie zrobił, i niech tak zostanie

Ale wszystkich przebił Jaros (ulubiony i ceniony pracownik nasz). Żeby kotka Mania nie poczuła się czasem niedowartościowana, włozył sobie przyniesioną przez nią mysz do ust, ogonek mu z tych ust wystawał. A wszystko po to, żeby Mania miała satysfakcję.
Jednakowoż działo się to na wykopaliskach, a tam wiadomo - nie takie rzeczy

edit: aaaa zapomniałam, Jaros wyjmował mysz z ust bardzo dyskretnie, żeby Mania nie widziała i żeby jej nie było przykro

Prawdziwa miłość do kotów!

Oraz do myszy

Czy dezynfekowal pozniej masywnie jame ustna i reszte tube digestif :?:

Fakt, jak do tej pory nikt jarosa nie przebił w dbałości o dobre samopoczucie koteczka

Birfanka pisze:Oraz do myszy

Czy dezynfekowal pozniej masywnie jame ustna i reszte tube digestif

Jak by Ci tu...
Dezynfekował przed, ale nie jakoś nachalnie. Czy po, to nie pamiętam, ale akurat się chyba środki dezynfekujące skończyły :lol:

A to peszek :idea:

no ale może mysz była czysta ekologicznie? ;>

Birfanka pisze:A to peszek

Eeee, nie demonizowałabym

Na wykopaliskach nie takie rzeczy się jadło, piło (i wcale nie o wódkę chodzi) i wyczyniało, co nas nie zabiło, to nas wzmocniło

To był pierwszy rok na A2, Jaros żyje i ma się dobrze, tylko się deczko postarzał.
Ale sama rozumiesz, że jest wymarzonym sublokatorem Ignacia

KotkaWodna pisze:no ale może mysz była czysta ekologicznie? ;>

A pewnie, że tak, z otuliny Krajobrazowego Parku Bolimowskiego, zadna zatruta, czyściutka

Dla Ignacia rzeczywiscie wymarzony sublokator Obrazek

A tak serio, to Jaros nie spożywał akurat owoców popołudniowych. Nic właśnie. Jakoś go Mania ujęła bo przyniosła nam chyba ósmą mysz tego wieczora. On dobry jest chłopak, wzruszył się więc i stwierdził - bo ta kotka tak nam znosi i znosi, a my tak lekceważymy te dary...

Birfanka pisze:Dla Ignacia rzeczywiscie wymarzony sublokator

I o to chodzi, bardzo o niego dba, obserwuje, pilnuje. A Ignacio kwitnie :1luvu:

edit: Mania, kotka do kochania

Pamiętacie?
viewtopic.php?f=13&t=72015&hilit=Mania

casica pisze:
KotkaWodna pisze:no ale może mysz była czysta ekologicznie? ;>

A pewnie, że tak, z otuliny Krajobrazowego Parku Bolimowskiego, zadna zatruta, czyściutka

Przy okazji, w temacie Krajobrazowego Parku Bolimowskiego, ustawka kiboli jakaś miała być, ale policaje zdusiły w zarodku

Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Kto przegląda forum