minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 16, 2013 22:45 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

ja się lekko wtrącę....

nie mam nic do schronisk ani do ludzi tam pracujących czy pełniących wolontariat ( wolontariat wciąga )

przepraszam, ale dla mnie dyskusja o tym czyj schron jest taki a taki na TYM WĄTKU jest bezzasadna, bo nie rozmawiamy o schroniskach ale o tym jak pomóc psom które zostały, z doświadczenia wiem, że hasło "czeka schron " działa troszkę, super by było, aby znalazł się choćby płatny kojec, na jakiś czas, wtedy psy są bezpieczne, można je poznać i szukać domów

może głupie porównanie ale napiszę

są osoby, które w ramach wolontariatu przychodzą do domów dziecka, potrafią się zdystansować i funkcjonować,są silne psychicznie i rozróżniają, rozgraniczają

ja poznałam osobę, która odbyła praktyki w domu małego dziecka, skończyła na terapii
nie każdy się nadaje
pomagać można na różne sposoby, choćby udostępnienie na fb, podrzucenie wątku

błagam Was, nie licytujcie się, kto gdzie był i co widział, co kto zrobił bo to do niczego nie zaprowadzi

na polu zostały 2 psy, może udałoby się coś no kojec :oops:
jo.anna
 

Post » Nie cze 16, 2013 23:04 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

Alienor pisze:Kinniu - być może nie zrozumiałam Cię dobrze - sądziłam, że pies z cytatu to niejako 4ty pies z pola (czy raczej pierwszy). Jak nie - to cóż, przykro mi że nie zrozumiałam.
Nie szantażuję Cię niczym - po prostu skoro "schronisko nie" a nie znam DT, które by je wziął teraz, nie mam za bardzo jak pomóc. Mogę podrzucać i tyle - ale cudu nie uczynię ani się go nie spodziewam. I tyle. Po prostu uważam, że są różne schroniska - i w sytuacji awaryjnej gdy się doszło do ściany to jest mniejszym złem, zwłaszcza takie jak Ciapkowo - z małymi boksami (czytaj: na kilka a nie kilkadziesiąt psów), z prężnym wolontariatem, adopcjami. Bo "tylko nie schronisko" oznacza dopuszczenie opcji zakatowania psa jako mniejszego zła - a dla mnie póki życia póty nadziei. Jak będą martwe, to nikt i nic im nie pomoże. Gdy nie ma miejsca na marzenia, staję się realistką - zwłaszcza gdy na szali stoi czyjś los. Ty je znasz, karmisz, do Ciebie biegną - jesteś tam a my tu, więc to Ty decydujesz.


była opcja schron - i nie dało rady jej zrealizować w realu .... teraz też jest to poza zasięgiem dla jednej osoby z jednym samochodem ....

marzenia .... realistka ..... nadzieja .... gdybym nie miała nadziei, nie była szaloną realistką to nie kiwnęłabym palcem w tej sprawie ..... bo przecież beznadziejna od początku do końca ....

jak będą martwe .... będą ... z całą pewnością będą .... właśnie jak nikt im nie pomorze .... jak gadanie będzie ważniejsze niż działanie .....
do tej pory działałam ... starałam się nie gadać - bo po co ..... i suki nie rodzą na polu ..... mało, wiem, ale to mniej o kilka cierpień ....

nie zrobiłam tego sama ..... o nie ..... kilkanaście osób w tym brało udział - ale to wiesz .... ja w realu a inni w necie - nie mozna być wszędzie....nie można potrafić wszystko .....

były tez takie osoby, które skupiały się wyłącznie na gadaniu .... w necie .... ciekawe to zjawisko .... ciekawe też bo zaproszone do działania ..... zniknęły

ale były i takie, które po cichu pomagały bez afiszowania się i zbędnego gadania....

były takie, które zadeklarowały pomoc i ... nie wywiązały się z deklaracji ...

takie, które zaczęły coś i .... olały ...

jak to łatwo, to takie proste ...usiąść.... włączyć .... zalogować się .... i można gadać....

może to i dobrze, że "przepisałaś" wątek na mnie ..... będę go firmować "swoją twarzą" ..... rozumiem, że czekasz na kompromitację .... miłe nie powiem....
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon cze 17, 2013 5:28 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

Może nie powinnam się wtrącać, bo tylko z cicha podczytuję. Uważam jednak, że przez takie dyskusje odwraca się uwagę od tego, co najważniejsze, a chodzi przecież o psy. Dlatego może jak ktoś ma potrzebę niech założy wątek pt. "Co lepsze schronisko czy wolność zagrożona?" i się produkuje. Jak ktoś wejdzie teraz na wątek to stwierdzi "a kłócą się kobiety" i nie będzie wiedział o co chodzi.
Chodzi przecież o to, żeby znalazł się ktoś, kto da im chociaż DT.
Obrazek

evik75

 
Posty: 807
Od: Czw mar 29, 2012 21:26

Post » Pon cze 17, 2013 5:39 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

Kinnia pisze:
Alienor pisze:Kinniu - być może nie zrozumiałam Cię dobrze - sądziłam, że pies z cytatu to niejako 4ty pies z pola (czy raczej pierwszy). Jak nie - to cóż, przykro mi że nie zrozumiałam.
Nie szantażuję Cię niczym - po prostu skoro "schronisko nie" a nie znam DT, które by je wziął teraz, nie mam za bardzo jak pomóc. Mogę podrzucać i tyle - ale cudu nie uczynię ani się go nie spodziewam. I tyle. Po prostu uważam, że są różne schroniska - i w sytuacji awaryjnej gdy się doszło do ściany to jest mniejszym złem, zwłaszcza takie jak Ciapkowo - z małymi boksami (czytaj: na kilka a nie kilkadziesiąt psów), z prężnym wolontariatem, adopcjami. Bo "tylko nie schronisko" oznacza dopuszczenie opcji zakatowania psa jako mniejszego zła - a dla mnie póki życia póty nadziei. Jak będą martwe, to nikt i nic im nie pomoże. Gdy nie ma miejsca na marzenia, staję się realistką - zwłaszcza gdy na szali stoi czyjś los. Ty je znasz, karmisz, do Ciebie biegną - jesteś tam a my tu, więc to Ty decydujesz.


Kinnia pisze: .....rozumiem, że czekasz na kompromitację .... miłe nie powiem....


Kinnia mimo całego szacunku i podziwu za to co robisz/zrobilaś, dlaczego uważasz, że gdy ktoś ma inne zdanie niż Ty to źle Ci życzy ?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon cze 17, 2013 7:41 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

Ewa.KM pisze:Kinnia mimo całego szacunku i podziwu za to co robisz/zrobilaś, dlaczego uważasz, że gdy ktoś ma inne zdanie niż Ty to źle Ci życzy ?


Nikt nie życzy Kinni źle. To nadinterpretacja ze strony Kinnii, pewnie z rozżalenia. Jak i to
.....rozumiem, że czekasz na kompromitację .... miłe nie powiem....
to juz nieładnie.. :( w stosunku do Alienor.

Evik - kobiety się nie kłócą. Mam nadzieję. Można bez osobistych 'wytyków' rozmawiać o tym co lepsze w tym wypadku dla psów.Bez obrażania się - moja propozycja: czytać posty z założeniem dobrych intencji.
Zastanawiać się czy szukać opcji schron. Jak to zrobić i kim zawieźć ew. Ale decyzja z racji tego, że tylko Kinnia jest blisko i wie jak jest - do niej należy. Nie dlatego, że psy są 'jej'.
Kinnia - rozymiem, że psy nie pojechały do Ciapkowa tylko z powodu niemożności ich załadowania do samochodu, tak? Nie myslałaś o tej opcji później? Czy przekreślasz - bo tak wynika z Twoich postów - ją zupełnie?
A jeśli nikt nie da dt?
Trzeba szukać różnych rozwiązań. Różnych i różne brać pod uwagę. I o pomysły prosić ludzi, nie o to 'by przyjechali i się zajęli' bo większość nie ma pojęcia, gdzie rzecz się dzieje, a jak ma to jest zbyt daleko. Są na forum ludzie, którzy mają takie sytuacje - lepiej lub gorzej sobie z nimi radzą , też można poprosić o wynik doświadczeń..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25546
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 17, 2013 8:16 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

Kinniu - zamiast się doszukiwać złych intencji tam, gdzie ich nie ma - napisz wyraźnie:
1)czy, skoro te psy są w niebezpieczeństwie - rozważasz opcję schronu (nie wiem czy Ciapkowo nadal aktualne). Jeśli to musi być DT lub DS i nic poniżej Cię nie satysfakcjonuje też napisz.
2)Czy - w razie znalezienia np. hoteliku lub DT/DS - dasz radę dowieźć te psy "do cywilizacji" czy też potrzebna jest z tym pomoc - jak tak popytam.
Poprosiłam o przepisanie wątku na Ciebie, bo ty tam jesteś na miejscu i możesz dzięki temu w razie potrzeby zmieniać tytuł nie czekając aż ja będę na necie. Wcześniej Ty nie miałaś czasu - teraz dość często będzie tak, że co jakiś czas będę beznetowa (np. jak będę w Bolkowie). A wtedy co gdyby się coś stało pilnego? Gdyby liczyły się godziny? Zwłaszcza że telefonicznie kontakt ze mną też może być ograniczony.
W sprawie "firmowania twarzą" - pomijam fakt, że nie zgadzamy się (a przynajmniej tak mi się wydaje) z kwestią co gorsze - zakatowanie czy schronisko (takie jak Ciapkowo, nie jak Dyminy itp.) - ale od założyciela wątku oczekuje się często wyjaśnień, informacji etc. W momencie, gdy ja przekazuję co się dowiedziałam od Ciebie -jak widać dochodzi do nieporozumień (jak w przypadku np. skatowanego psa). Jeśli Ty będziesz podawać informacje powinno się tego uniknąć.
Dobrze życzę tym psom i mam nadzieję, że uda się je uratować - ale brak możliwości realnego wpływu na ich los oraz pozyskania informacji gdy są potrzebne szkodzi mi całkiem dosłownie na zdrowie. A nie mam go zbyt wiele na zmarnowanie. Generalnie - zastanów się czy aby na pewno jak ktoś nie podziela wszystkich Twoich przekonań jest on wrogiem, którego należy zniszczyć?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon cze 17, 2013 8:33 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

Nasze schronisko jest w Lesznie. Nie widzę powodu żeby nie napisać tego na wątku.
Ja ze swojej strony tylko dodam na zakończenie, że takie podejście strasznie zraża ludzi. Pisanie o tym jak się łatwo siedzi przed monitorem i że nikt nic nie robi. Nie wiesz co i ile robi osoba pisząca na wątku. Nam też się nie nudzi w domu i mamy co robić z życiem. Jednak mimo to działamy od 5 lat nie mając praktycznie chwili wolnego. Przyjeżdżały do nas psy "z pola" z drugiego końca Polski (jeden po amputacji łapy został u mnie, bo go nikt nie chciał) i zazwyczaj kończyło się to tak, że gdy pies był bezpieczny wszyscy znikali. Skoro jest bezpieczny nie trzeba pomagać. A my zostajemy z tysiącami długów. Domyślam się, że spora część osób robi tyle samo jak nie więcej. Wypominanie o tym jak się wygodnie pisze nie sprawia, że ludzie zechcą na wątek przyjść.
Ja mam jeszcze inne pytanie. Zapewne nie doczytałam, ale nie mam teraz czasu przejrzeć wątku. Jakie psy zostały na miejscu, jaka płeć, wielkość, zachowanie. Czy są zdjęcia? Bez tego ciężko coś ruszyć.

Macia

 
Posty: 64
Od: Pt kwi 16, 2010 20:09
Lokalizacja: Leszno

Post » Pon cze 17, 2013 8:58 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

Ja mam jeszcze inne pytanie. Zapewne nie doczytałam, ale nie mam teraz czasu przejrzeć wątku. Jakie psy zostały na miejscu, jaka płeć, wielkość, zachowanie. Czy są zdjęcia? Bez tego ciężko coś ruszyć.


To bardzo istotne. Dlatego przydałoby się uzupełnianie ifno na pierwszej stronie o konkretne konkrety :lol: Albo zmienianie tytułu z podaniem strony gdzie aktualnie jest sprawa [psów, Maszy itp.] To szczególnie ważne jesli wątek ma kilka wątków..
Ale oczywiście mogą być i inne opcje :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25546
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 17, 2013 9:18 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

Dlaczego psy zostały tam gdzie są można przeczytać na 10 stronie.
Warto też zerknąć na 8 i 9 stronę bo tam opisane są problemy przewozowe.
Może ktoś ma pomysł co zrobić i jak.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 17, 2013 21:40 Re: Sunia z połamaną łapką błaga o pomoc!1200 zł do pt

dzisiaj rozmawiałam o kojcu, który jest u jakichś ludzi znanych szefowi .... kiedys miała tam jechać jego pupilka Sonia - był miesiąc dla niej w akcie rozpaczy załatwił to...... zobaczymy czy uda się wytargować chociaż miesiąc dla nich ..... nie wiem co to za ludzie rozmawiałam z nimi raz przez telefon i napisałam sms, że Sonia pojechała juz gdzieś .... wiem, że to gdzieś za miastem .... nawet nie wiem jak daleko .... zawsze to miesiąc na szukanie czegoś innego .....
tylko jeździć trzeba bedzie dwa razy bo obydwu na raz nie da rady ......ale to nie 300km w jedną stronę tylko 90km w obydwie ...

zobaczymy co mi się udało ..... chociaz wątpię .... po mojej ostatniej rozmowie dotyczącej Maszy nie spodziewam się nic dobrego ....

mam nowie zdjęcia Maszeńki ale nie mogę wejść na własną pocztę :oops: ..... muszę się najpierw włamać tam ..... to sprawka nowego programu .... i mojej sklerozy ....
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon cze 17, 2013 22:06 Re: Sunia już po operacji.łapa uratowana..mamy długi s. 18

dzięki Alienor Macia nie musisz prowadzic wykopalisk na wątku.... w pierwszym poście, pierwsze zdjęcie od góry ....2 psy jedzą w śniegu ... to one zostały ... 2 suki w tym jedna w rui są zabrane .... ten mniejszy był tam pierwszy i on najdłużej tam jest ... ten większy budzi najwięcej komentarzy ponieważ - jako osoba obcująca z psami widzisz, że ma cechy owczarka podhalańskiego i jest podobnej wielkości, wykazuje tez cechy psa strużującego....obydwa do mnie bardzo łagodne ... objadały Sonię więc im mięcho z pysków zabierałam ....biegna na mój głos...

pytajcie o kojec ..... przecież ktoś może zechce użyczyć kawałek ogrodzonej ziemi .....szczególnie gdy nie będzie zajmował się lokatorem .... trochę ziemi ogrodzonej .... może znajomy znajomego znajomej .... opieka nie jest tragedią ....pytajcie ...
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro cze 19, 2013 13:30 Re: Sunia już po operacji.łapa uratowana..mamy długi s. 18

Pytamy - jak na razie nic nie znalezione :( . Adopcje teraz leżą i o DT też trudno bo wszyscy o wczasach tylko myślą :? .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw cze 20, 2013 8:44 Re: Sunia już po operacji.łapa uratowana..mamy długi s. 18

Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw cze 20, 2013 11:05 Re: Sunia już po operacji.łapa uratowana..mamy długi s. 18

Alab ......... dzięki wielkie ...... dzięki.....

Evik ..... zapraszam .... wszyscy zapraszamy ...... :D


drugiego kojca nie będzie ..... definitywnie........

jutro Masza idzie na planową kontrolę do weta ...... więc dług urośnie ..... muszę ją zabrać z dt więc muszę zalać do baku .... mam 110zł z przeznaczeniem na - na psy z pola - ja to rozumiem, że na potrzeby tych co na polu ...... Masza juz nie jest na polu ..... poza trym to paliwo do samochodu a nie np. karma, szelki czy rtg...... niby potrzeba ale innego typu i nie wiem ...... a poza tym to i tak za mało :cry:

sytuacja patowa dosyć.... ale już tak było .... gdy ją wzięłam, woziłam na wstępną diagnostykę, do Wawy itd. ...... decyzja, którą podjęłyśmy wtedy z Anią delikatnie mówiąc była ...... skrajnym szaleństwem ...... obydwie bez pieniędzy, obydwie zdesperowane ...... dwie szalone próbujące znaleźć rozwiązanie ..... wymyśliły oj wymyśliły ....... defraudację i takie tam aby wlać do baku...... potem strach Ani abyśmy cało dojechali do Wawy - wjeżdzaliśmy z gwałtownej burzy w następną i tak przez całą drogę ..... Masza nie miała juz czasu .......kasy na nic więcej nie dało rady wykombinować ...... wszystko na słodkie oczy i wyrobione dobre, wiarygodne do tej pory nazwisko :D ...... szaleństwo ......

Ale pomoc nadeszła ..... jesteśmy niedaleko mety ......
Ja z perspektywy czasu ..... postąpiłabym tak samo ..... nie żałuję ani chwili nerwów, strachu, stresu, ryzyka......

Myślę, że ta sytuacja jak każda wymaga po prostu inicjatywy i zaangażowania, decyzji i działania ..... trzeba dać coś z siebie .... może z dużym wysiłkiem ale w mojej opinii warto

Wspólnie damy radę ...... może jestem naiwna ale wierzę w to ..... :D

Masza ma kojec (tam gdzie była Sonia). Jak to się stało, że ten sam kojec? :D .... dotrzymałam słowa z Sonią i to był bardzo duży argument przetargowy :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt cze 21, 2013 15:25 Re: Sunia już po operacji.łapa uratowana..mamy długi s. 18

no to teraz Ciotki wszystkie zgodnym chórem trzymajta kapelusze i kukardki

dt jest zakochany w Maszy ..... dziewczyny postanowiły pomóc (wciąż nieodpłatnie - w dalszym ciągu nasze jest utrzymanie i leczenie Maszeńki) ...... podporządkują swoje plany wakacyjne pod opiekę nad dziewczynką ........ i teraz uwaga ...... do czasu znalezienia jej ds 8O - taką deklarację dzisiaj usłyszałam ...... Masza nie wraca do kojca......

siedzę i płaczę ..... to jest jak cud ..... kolejny cud......

a teraz real ......
Masza była w lecznicy, zdjęto opatrunek, upały nie sa dobre na takie rany i ich gojenie ...... w jednym miejscu pod skóra powstało uczulenie na nici - których tam było więcej trzeba zastosować - Masza ma ozonowaną łapkę a dodatkowo dostała płyn do smarowania .... z tego co zrozumiałam to ta wizyta była bezpłatna 8O ...... przyjmował sam szef właściciel lecznicy.
Na koniec ..... Masza ma pozostać pod ścisłą obserwacją, jeśli cokolwiek dt zauważy ma pędzić do lecznicy ....... za tydzień kolejna kontrola tym razem z zarządzenia szefa u dr L. on operował i on ma wszystko sprawdzić jeszcze raz.......

dziewczyny ...... mnie jest brak słów .....

rozliczyłam do końca pieniążki Soni s. 14 (dopięłam wszystko już w końcu spać mi to nie dawało)
zostało 10zł. edytowałam i wstydze się wciąż, że nie policzyłam dobrze :oops:

dodaję to do pieniędzy dla psów z pola..... żądzę się :mrgreen: bezczelnie się rządzę ..... jest: 110zł+20,55zł = 130,55zł

120zł - to jest w gotówce edytowałam :oops:

i pusty kojec jest :mrgreen:

boooooooooooo Masza ma DT :dance2:


Co My na to?
Ostatnio edytowano Czw cze 27, 2013 17:01 przez Kinnia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 73 gości