Słuchajcie, ale dzień. Wczoraj zdecydowałyśmy, że jednak czekamy do poniedziałku, koleżanka, u której miały być kocięta na TDT wyjechała dzisiaj poza Koszalin i nie mogłaby ich przetrzymać. Wczoraj po południu i wieczorem mega burza, nie dałam rady przed wyjściem z pracy do nich zajrzeć.
Rano przychodzę do budki a tam... PUSTO!!!!!! Myślałam, że śpią wtulone głębiej, świecę komórką - NIE MA ANI JEDNEGO.
Szok, złość na siebie, mega stres. Obchodzę cały teren, a jest tu sporo krzewów, drzew, kiciam, nic. W butach chlupie woda (dobrze, że mam drugie na zmianę...). Muszę wracać, bo mamy akurat pilną robotę. Łzy cisną się do oczu. Umawiam się z koleżanką na jutro na szukanie. Wychodzę jeszcze raz, matka jest, zjadła, wylizuje się, jednym słowem pełen luz
Czekam, żeby zaczęła iść w stronę, gdzie ukryła kocięta, a ona ani myśli, co więcej zaczyna już amory
Rozglądam się, zdesperowana na maksa, muszę zaraz wracać do roboty. Stoję przy krzakach i drzewach, pod którymi są budki i nagle słyszę ciche miauknięcie!!! Kiciam na maksa narażając się na posądzenie o brak piątej
klepki

Szary kotek wyłazi spod gęstego drzewa!!! Chwytam go i dzwonię do drugiej koleżanki, żeby pędem mi transporter przyniosła. Pakuję szarego, szukam pozostałych. Matka wraca do nich i syczy na mnie, oczy ma wielkie ze strachu. Serce mi się kraje, ale wiem, że albo teraz albo nigdy. Szary drze się w transporterze. Odciągam matkę na saszetkę, na szczęście ona ma wilczy apetyt. Ładuję się pod drzewo, małe przerażone oczka patrzą na mnie. Udaje się wyciągnąć wszystkie, jeden rudzik już nawet syczy i próbuje drapnąć
Koty w transporterze podaję przez okno koleżance.
Ufffffff!!!!!!!!!
Maluszki zestresowane siedzą wtulone w siebie.
Syn koleżanki od TDT odbierze je ode mnie na przystanku, domki stałe powiadomione o zmianie sytuacji, odbiorą je dziś i jutro. Szary to na 90% kocurek, zostanie w DT u koleżanki, a może i w DS...
Niedawno wyszłam podać matkę Prpoverę, siedziała pod tym samym drzewem.... Serce mi się kraje, ale nie miałam wyjścia. Zjadła trochę saszetki z antybiotykiem, niestety Proverę zostawiła. Spróbuję jeszcze z wędliną potem.
Dzisiaj wieczorem chyba sobie strzelę coś mocniejszego...

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r., Pikuś [*] 25.06.2025 r., Dizelek [*] 24.10.2025 r.