Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
bagheera pisze:Byłam dziś przed południem, ale raczej bezcelowo, bo wszędzie gdzie zajrzałam było w miskach, woda i czyściutko. Zdążyłam wziąć jedną pastylkę unidoxu, ale - choć ludzi było mało bo gorąco - ani Rysia ani nawet końca kociego ogona nie widziałam. Żeby nie być po próżnicy zostawiłam paczkę suchego przy domkach, mam nadzieję, że nikt nie wyszabruje.
lipka.bozena pisze:bagheera pisze:Byłam dziś przed południem, ale raczej bezcelowo, bo wszędzie gdzie zajrzałam było w miskach, woda i czyściutko. Zdążyłam wziąć jedną pastylkę unidoxu, ale - choć ludzi było mało bo gorąco - ani Rysia ani nawet końca kociego ogona nie widziałam. Żeby nie być po próżnicy zostawiłam paczkę suchego przy domkach, mam nadzieję, że nikt nie wyszabruje.
owszem tak bylo bo na sluzbie byla P Bozena
bagheera pisze:Byłam dziś przed południem, ale raczej bezcelowo, bo wszędzie gdzie zajrzałam było w miskach, woda i czyściutko. Zdążyłam wziąć jedną pastylkę unidoxu, ale - choć ludzi było mało bo gorąco - ani Rysia ani nawet końca kociego ogona nie widziałam. Żeby nie być po próżnicy zostawiłam paczkę suchego przy domkach, mam nadzieję, że nikt nie wyszabruje.
lipka.bozena pisze:bagheera pisze:Byłam dziś przed południem, ale raczej bezcelowo, bo wszędzie gdzie zajrzałam było w miskach, woda i czyściutko. Zdążyłam wziąć jedną pastylkę unidoxu, ale - choć ludzi było mało bo gorąco - ani Rysia ani nawet końca kociego ogona nie widziałam. Żeby nie być po próżnicy zostawiłam paczkę suchego przy domkach, mam nadzieję, że nikt nie wyszabruje.
owszem tak bylo bo na sluzbie byla P Bozena
meggi 2 pisze:
Pani Wiesia po zawale była już 4 razy na karmieniu na cmentarzu z osobą towarzysząca, a dziś pierwszy raz wybrała się sama, porobiła porządki we wszystkich miejscach karmienia i nakarmiła koty.
P.Wiesi jest przykro, że nikt z forum nie zapytał się o jej stan zdrowia po tak ciężkiej chorobie. Wiadomo, że to p. Wiesia działała przez wiele, wiele lat, niosąc pomoc kotom, które kocha.
meggi 2 pisze:Dzisiaj dzięki uporowi i wielkiemu doświadczeniu P. Elżbiety (Pysio), i poświęceniu P. Wiesławy zostal złapany ''niełapalny '' dotychczas Rysio i zawieziony na leczenie.
gag pisze: Wczoraj było wszystko puste dostały odemnie sporo dobrych smakołyków nie tylko puszki. I sobie pojadły i jeszcze zostawiłam im na później. Jestem codziennie na cmentarzu i codziennie dostają to co najlepsze. wiem że dzisiaj była Pani kwiaciarka Bożena to napewno jest raj na ziemi. Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości