Koty 3 :), Marta i Sara

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 21, 2013 21:14 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Ojej! Biedaczek... Uściski dla Mleczkinsa!! :1luvu:

Grzybica to podła sprawa, radzę (wiem, że może to być niewykonalne, sama nie wiem czy bym się stosowała) myć ręce po miziankach, bo potem trzeba ludzia leczyć i jest niemiło... Moja Matylda miała kiedyć grzybicę, ale jak jeszcze była w DT. Jak ją wzięłam i zabrałam do weta to naświetlił ją lampą z ultrafioletem pod którym widać grzyby. Okazało się że nie ma i jest zdrowa, jednakże zauważyłam, że ma przerzedzone włosy na szyi, ale mam teorię, że może się jej wytarły od obróżki, którą ze 3 tygodnie nosiła... oby :P

A ta rana jest spora! czy to teraz po pobraniu wycinka? dużo pobrali? I tak z dnia na dzień mu się to zrobiło?
Klemens i Matylda w jednym stali domu. [...] :kotek:
Obrazek

[*] Klementynka

swiatma

 
Posty: 62
Od: Pon gru 21, 2009 7:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 22, 2013 6:59 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

swiatma pisze:Ojej! Biedaczek... Uściski dla Mleczkinsa!! :1luvu:

A ta rana jest spora! czy to teraz po pobraniu wycinka? dużo pobrali? I tak z dnia na dzień mu się to zrobiło?


Dziekujemy :)
Tak, wlasnie z dnia na dzien mu sie zrobila ta rana 8O siedzialam przy kawce porannej i wlasnie zobaczylam ta rane, godzine wczesniej jej nie bylo, dlatego padlo podejrzenie,ze moze Mala go zadrapala w zabawie....wyniki jutro, zobaczymy o co chodzi tak na prawde. Dla mnie to wygladalo jak wyrwany kawalek skory...Vetka zeskrobala troszke skory, wyciela siersc i szkielkiem wziela krew z rany do badania. Duzo tego nie wzieli, ale na pewno podraznili. Biedny Melus, chcial mnie noskowac u veta i strzelac baranki, ale nie moglam :( Wiem ze to bardzo nieodpowiedzialne z mojej strony, ale jak moje dziecko jest chore, tez je przytulam, caluje...w d...mam czy sie zaraze...przeciez jak ktos jest chory, nie moge tym bardziej sie odsunac....
Jest juz lepiej, ranka sie zasklepia, nie jest to juz zywe mieso, raczej powoli sie goi. Musialam mu sciagnac kolnierz, bo biedak nie pil nic od wczoraj od 12.00
Tego jestem pewna, bo w ciagu dnia byl caly czas ze mna, w nocy tez (czulam go pod reka, jak tylko zmienial pozycje, to sie budzilam). Chyba wybralam mniejsze zlo, bo Mleczkins absolutnie sie tam nie dotyka, Mala jest od niego odseparowana, zeby go nie urazic. Wiem ze odwodnienie to koniec dla kota, a nie chcialam mu dawac wody na sile, bo jednak jest w pelni sil, i moglby sie zachlysnac....
(oh, pije, pije, wlasnie wsadzil glowe do akwarium...ufffffffff :mrgreen: )
Dzis musze wyjsc z domu (praca...), ale TZ obiecal, ze bedzie pilnowal kota, ze go umiesci na parapecie, a Mala zamknie w pokoju corki.
Po poludniu zrobimy mu zastrzyk, jeszcze nie wiem jak 8)
Prosze o kciuki
Mleczkins szczesliwy po zdjeciu kolnierza, lata, goni swoj ogon, Mala ociera sie o niego (wreszcie nie buczy cholera mala). Chcielismy jej z TZ zalozyc kolnierz, niech zobaczy, czy to takie mile.....
Biedny TATUS, chcial wczoraj wylizac Mala, a nie mogl :cry:


Na koniec przygoda z rana....ide do lazienki, po ciemku, widze, o jesuuuu cos wielkiego, czarnego w kuwecie!!!!!mysle, szczur, mysz, albo jakis kot wydalil zaladek. Zrobilo mi sie slabo, zapalam swiatlo a to...skarpetka 8O Ktos (chyba wiem kto), zalatwil sie do kuwety i przykryl skarpetka wyciagniata podstepnie z kosza......zawal i adrenalina, nie potrzebuje dzis kawy :ok:

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro maja 22, 2013 14:46 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Zatrzyk podany, jutro do veta :)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro maja 22, 2013 16:49 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Trzymam kciuki, żeby to nie było nic wielkiego.
Biedny Mleczkins :?

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro maja 22, 2013 19:18 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Wiem ze to bardzo nieodpowiedzialne z mojej strony, ale jak moje dziecko jest chore, tez je przytulam, caluje...w d...mam czy sie zaraze...przeciez jak ktos jest chory, nie moge tym bardziej sie odsunac....


Wiem coś o tym. Też tak mam. Wiem, że pewne rzeczy powinno się robić, ale zwyczajnie nie da się... :evil:

(oh, pije, pije, wlasnie wsadzil glowe do akwarium...ufffffffff :mrgreen: )


:catmilk: :D

Prosze o kciuki


:ok: :ok: :ok:


Na koniec przygoda z rana....ide do lazienki, po ciemku, widze, o jesuuuu cos wielkiego, czarnego w kuwecie!!!!!mysle, szczur, mysz, albo jakis kot wydalil zaladek. Zrobilo mi sie slabo, zapalam swiatlo a to...skarpetka 8O Ktos (chyba wiem kto), zalatwil sie do kuwety i przykryl skarpetka wyciagniata podstepnie z kosza......zawal i adrenalina, nie potrzebuje dzis kawy :ok:


:ryk:

Ja miałam wczoraj podobną sytuację!! Klemens i Klementyna [*] to koty niezbyt żądne przygód, raczej takie mało ciekawskie. Po odejściu radosnej acz statecznej Klementyny nastały rządy Matyldy, która wszędzie wtyka swój nos!! I tak pewnego ranka wchodzę po ciemku do łazienki (tak jak gdyby nigdy nic), a tam coś czarnego mignęło mi w wannie i nagle z wanny wyskoczyła Matylda prosto na mnie. Niby to nic takiego ale aż krzyknęłam ze strachu, bo kto widział kota w wannie?? :mrgreen: (oczywiście ja kiedyś widziałam, ale to było dawno i moja czujność została uśpiona :roll: )
Klemens i Matylda w jednym stali domu. [...] :kotek:
Obrazek

[*] Klementynka

swiatma

 
Posty: 62
Od: Pon gru 21, 2009 7:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 22, 2013 19:40 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

U nas któraś kiedyś cały przedkuwetkowy dywanik wciągnęła do sikalni :D

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw maja 23, 2013 7:01 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Dziekuje za wszystkie dobre mysli i kciuki, ja panikara jestem wiec....

Wczoraj przyszli dwaj panowie do naprawy lodowki (nie naprawili, ale to szczegol), no i jeden zachwyca sie kotami, i mi mowi : a wiesz, ja w domu mam 7 kotow. Ja na to: 7? wow!skad je wytargales?Nie, nie, mowi , kotka mi sie okocila :roll:
Dlaczego jej nie zrobiles sterylki???
A bo weterynarz mi powiedzial, ze kotka musi miec choc jeden miot w zyciu, bo to dla jej zdrowia...(i tu mi wyskakuje ze rak sutka, ze cos...).Jak sie nie wku....rze i mu mowie, ze wlasnie to na odwrot, ze wczesna sterylka chroni, ze to, ze tamto....szlag mnie trafil :twisted: Juz chcialam mu palnac w ten glupi leb....I jeszcze na koniec mi mowi, ze on sprzata kuwete co 5 dni, bo kupil taki specjalny zwirek zapachowy, i nie musi wymieniac piachu, bo zapach wszystko pochlania 8O
No ja juz wyszlam z siebie, przez zacisniete zeby wysyczalam, ze ja przy moich dwoch wymieniam i myje kuwete 2 razy dziennie, i wole uzywac normalnego zwirku, i nie mam zamiaru zmieniac na inny, bo jak sie kociasty niespodoba, to zaczna sie zalatwiac poza....no i do cholery, on nie mysli??ile tam musi byc bakterii, jaki syf i w ogole....
Dodalam na koniec, ze czesto czystosc kuwety swiadczy o czystosci kibla duzego, i jezeli u niego w domu jest taki syf, to lepiej zeby poczekal za drzwiami az drugi pan skonczy, bo jeszcze mi zarazi koty.....
Moj biedny TZ tylko takie oczy 8O
Adzis musza wrocic do naprawy, juz [powiedzialam TZ, ze ma glupka nie wpuszczac........

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw maja 23, 2013 18:52 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

czarnykapturek pisze:A bo weterynarz mi powiedzial, ze kotka musi miec choc jeden miot w zyciu, bo to dla jej zdrowia...(i tu mi wyskakuje ze rak sutka, ze cos...).Jak sie nie wku....rze i mu mowie, ze wlasnie to na odwrot, ze wczesna sterylka chroni, ze to, ze tamto....szlag mnie trafil :twisted: Juz chcialam mu palnac w ten glupi leb....


A ja tak sobie myślę, że jeśli jest to taki zwykły człowiek, który po prostu ma kota. Wiesz, taki człowiek zwykły, co to kupuje whiskasa i w zasadzie nie ma zbytnio i może i nie chce mieć pojęcia o zdrowiu i opiece nad kotem. I ten człowiek poszedł do weta w dobrej wierze, może i chciał wysterylizować, ale nagle usłyszał od specjalisty (czyli dla niego góru wiedzy na temat kotów), że lepiej będzie dopuścić do jednej ciąży, to pomyślał "no, jeśli to dla zdrowia mojej kici...". W końcu co będzie szukał w innych źródłach, skoro to najważniejsze źródło mówi, że tak ma być, to tak właśnie ma być... :oops:

Kuweta to już inna sprawa :ryk:

...

Jak tam wyniki Mleczkinsa? :king:
Klemens i Matylda w jednym stali domu. [...] :kotek:
Obrazek

[*] Klementynka

swiatma

 
Posty: 62
Od: Pon gru 21, 2009 7:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 24, 2013 6:46 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

swiatma pisze:
czarnykapturek pisze:A bo weterynarz mi powiedzial, ze kotka musi miec choc jeden miot w zyciu, bo to dla jej zdrowia...(i tu mi wyskakuje ze rak sutka, ze cos...).Jak sie nie wku....rze i mu mowie, ze wlasnie to na odwrot, ze wczesna sterylka chroni, ze to, ze tamto....szlag mnie trafil :twisted: Juz chcialam mu palnac w ten glupi leb....


A ja tak sobie myślę, że jeśli jest to taki zwykły człowiek, który po prostu ma kota. Wiesz, taki człowiek zwykły, co to kupuje whiskasa i w zasadzie nie ma zbytnio i może i nie chce mieć pojęcia o zdrowiu i opiece nad kotem. I ten człowiek poszedł do weta w dobrej wierze, może i chciał wysterylizować, ale nagle usłyszał od specjalisty (czyli dla niego góru wiedzy na temat kotów), że lepiej będzie dopuścić do jednej ciąży, to pomyślał "no, jeśli to dla zdrowia mojej kici...". W końcu co będzie szukał w innych źródłach, skoro to najważniejsze źródło mówi, że tak ma być, to tak właśnie ma być... :oops:

Kuweta to już inna sprawa :ryk:

...

Jak tam wyniki Mleczkinsa? :king:


Tak, tak, masz racje, tylko z tego co mi powiedzial, on nie ma zamiaru trzymac kociat, szuka im domow....gdzie tyle maluchow potrzebuje pomocy....

Co do wynikow...wiec na rozwoj pozywki czeka sie 28 dni 8O tak wiec czy to jest grzyb, czy nie, dowiemy sie wkrotce...dala mu zastrzyk o dzialaniu 15 dniowym, dostalismy recepte na masc anty bakteryjna, i takie cos do przemywania. Kupilam w aptece. Nie wiem czy w PL sa takie nazwy...pierwsze to BACTROBAN (z antybiotykiem), to do przemywania to CRISTALMINA.
Jestesmy dobrej mysli, bo ranka sie zasklepia, TZ mowi,ze widzi, ze mu odrastaja w tym miejscu wloski. Vet stwierdzila, ze byc moze on niechcacy w tym miejscu sie podrapal, no i dostal sie jakis brod, dlatego teraz sie to paprze...mam nadzieje, ze tak jest.
Mala jest bacznie obserwowana (na tyle, na ile jest mozliwe zobaczenie pedzacej Super Nowej), nie ma zadnych ranek.Siersc bardzo dobra. Uszka ok.
Nastepna wizyte u weta mamy 7, moze cos wiecej powiedza.
Dzieki za wsparcie :1luvu:

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pt maja 24, 2013 8:10 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Widok z rana :)
Obrazek

Obrazek

I starsza fotka Mleczkinsa :)
Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pt maja 24, 2013 9:43 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Prosze bardzo, filmik, Corus and zlew
http://youtu.be/6a4THsDx1vk

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pt maja 24, 2013 10:11 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

i jeszcze jeden pt. Mala, biedna koteczka dreczona przez kocura....
Zakonczenie wyjasnia wszystko
http://youtu.be/6kz4wlJ5bhI

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pt maja 24, 2013 11:33 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Drugi filmik mi się nie odtwarza, ale mala w umywalni jest świetna :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 26, 2013 13:54 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Dzis odpadl strupek Mleczkinsowi z pysia, nie ma rany, jest to rozowa skorka. Krew sie nie leje, wiec jest ok. Caly czas przemywam mu pysio i smaruje mascia. :ok:
Zas wczoraj...ech, kolejny zawal... :evil:
Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale Corus wydrapala przytwierdzona siatke do ramy okiennej i wyszla na dach, na szczescie bylam w domu i widzialam ja za oknem. Mala probowala wejsc spowrotem, i drapala w siatke, zeby ja wpuscic...Jakie to szczescie, ze to nie bylo okno na pietrze!!!!jakie to szczescie, ze Corus nie zwiala...nie wiem jak bym ja po tym dachu gonila....
Okno zostalo znow zabezpieczone, we wtorek ide kupic metalowe siatki (teraz sa z plastyku), i jakos sprobuje to wszystko domocowac....
Oczywiscie Mleczkins zamiast sie drzec, wszedl do doniczki z trawa i grzal sie w sloneczku...
Te koty rozrabiaja wiecej niz moje rodzone dziecie!

Drugi filmik mi się nie odtwarza, ale mala w umywalni jest świetna :lol:

Dziekuje, filmik poprawiony :ok:

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie maja 26, 2013 14:37 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

No i teraz fotki

Zainteresowania Corus :)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Corus bardzo spiaca
Obrazek

Bardzo dlugi kot
Obrazek

Ranka Mleczkinsa z wczoraj (strupek)
Obrazek

Ranka z dzisiaj
Obrazek

Przez to okno zwiala Corus, tutaj jest naprawiona siatka, ta wczesniejsza byla malo widoczna
Obrazek

NO I TERAZ COS BARDZO NIEEDUKACYJNEGO :twisted:
Obrazek

Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nul, puszatek i 17 gości