DO ZAMKNIĘCIAw białaczkowym domu...żyjemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 12, 2013 9:03 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

Jesteśmy w komplecie.
Ochłodziło się bardzo u nas,ale na to to nie narzekam-od razu nogi wyglądaja jak nogi,a nie jak banie,można lepiej się ruszać.
Dune mnie martwi,dostał teraz "sikania'poza kuweta.Od czasu jak się zatkał robi poza kuweta.W kuwecie załatwia tylko grubsze,a sika poza. :( Niedobrze...
Pozostałe w miarę ok...
Czarnusio wyglada dalej marnie,chodzi ,skacze na muchy,ale biedniusi jest :( Peja za to się wydziera eksponujac niezadowolenie ze swojej pani-no to,ze pani wysypała znowu żarcie jakiego kociaste nie chca jeść,wiec łaża za mna i żebraja o coś lepszego-innego :oops: .I tak to jest....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie maja 12, 2013 11:09 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

Bożenko, daj przepis na babkę ziemniaczaną :P
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Nie maja 12, 2013 11:42 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

:lol: :lol: :lol:
co tu pisać,to zależy co masz w lodówce,czy wege,czy z mięsem...
Moja babcia zawsze robiła takie rzeczy z ziemniaków jak mieso było na kartki,ja to lubie bardzo,tanie jedzenie dla smakoszy kartofelków :wink: Inna opcja babki to włozenie we flak i masz:"kiszke ziemniaczaną"
Tarkujesz kartofle jak na placki ziemniaczane,podsmazasz cebulke,boczek,kiełbase na tłuszczu najlepiej zwierzęcym.Dodajesz przyprawy jakie lubisz ,jajko-dwa(zależy od ilości)troszke maki ziemniaczanej( 1/2-1 łyzka stołowa)-to tez zależy jakie masz ziemniaki...i wlewasz do formy i pieczesz... Nie zawsze daje sie make,bo mozna zrobic gumowa babkę.Goracej babki nie jadamy od razu-zostawiam do wystygnięcia .Według mnie najlepsza jest babka odsmażana z jogurtem,czy kefirem,czy mlekiem.
Opcja wege jest z warzywami-grzyby-pieczarki i olej zwykły(kujawski z odrobina masła),A JAK NIE MA GRZYBÓW TO SAME KARTOFELKI Z PRZYPRAWAMI I CEBULKĄ TEZ SA SMACZNE.
Ja daję sporo chili,bo lubimy i oczywiście czosnek.
No i wiadomo surówki do tego sa-najlepsza z kiszonej kapusty do tego,ale każdy ma swoje upodobania.Babke taka mozesz zrobic pół na pół:kartofle-cukinia...

Niedawno robiłam farsz do pierogów z przepisu koleznki:surowe kartofle tarkujemy na grubszej tarce-odciskamy wodę,wrzucamy na rozgrzany olej ,dodajemy cebulke,czy szczypiorek i smazymy.Zawsze dodaje lisc laurowy,bo wtedy ziemniaki maja ładny zapach.Jak juz obsmazymy kartofelki dodajemy przyprawy i farsz gotowy.
Pierogi robimy,zostawiamy do ostygniecia i odsmażamy ...

ostatnio u nas dzieci prosza o kopytka zielone...
oczywiscie albo szpinakowe,albo do sprasowanych ziemniaków dodajemy sporo spiruliny i sa zielone :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie maja 12, 2013 12:19 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

wrzuc proszę proporcje- ziemniaki do warzyw . Czy jakieś jajo jest?
strasznie fajny pomysł, będę próbowała

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie maja 12, 2013 13:01 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

hm...proporcje to nie wiem,ja tak "na oko"-kazda gosposia ma swoje michy,blaszki,więc ja na duza blachę:
24x40cm tarkuje ze 3-4kg ziemniaków,tak,zeby z cm od góry blaszki zostało.U mnie obieram duza miche kartofili zawsze,na to daje 2 jajka i ciut mąki ziemniaczanej.Na taki zestaw 2 duze cebule(zesmazam uprzednio+kilka pieczarek,czy boczniaków),co tam masz w lodówce.Sera oczywiscie się nie daje,więc babka jest "dietetyczna'jesli jest wege...Zamiast boczku mozna dac skrawki wedlin,no to zalezy co akurat jest w lodówce do "przerobu"na ostatni moment.Przyprawy tez do smaku,kto co lubi...Ja gotuje małosolnie,ale pikantnie,więc kazdy ma swoje smaki.Liśc laurowy bardzo pasuje do kartofili...



Czarnuszek znowu ma płuca"zawalone'rzezi mu ostro,a Dune nasikał krwią :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie maja 12, 2013 13:30 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

Bożena :!: :!: :!: ale mi smaka tą babką zrobiłaś :roll: ja też robię tak jak ty, ehhh, ziemniaków nie mam a mąż w pracy i do sklepu daleko :|
jo.anna
 

Post » Nie maja 12, 2013 14:18 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

jo.anna pisze:Bożena :!: :!: :!: ale mi smaka tą babką zrobiłaś :roll: ja też robię tak jak ty, ehhh, ziemniaków nie mam a mąż w pracy i do sklepu daleko :|


czekam na lato,jak mi nie siądzie kręgosłup to na jagody będe chodziła...i pierozki bedą,mniam ,mniam.... :wink: albo drożdżówki... :wink: najgorsze chyba komarzyska sa,ale "napaliłam"się,bo troche mozna zarobić...zobaczymy jak to bedzie jak się pojawią ....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie maja 12, 2013 14:23 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

w tym roku zima długa była, więc może nie będzie tak źle...:)
jo.anna
 

Post » Nie maja 12, 2013 14:25 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

jo.anna pisze:w tym roku zima długa była, więc może nie będzie tak źle...:)

no,niby tak,ale teraz juz 'wmpiry"wpadaja mi do domu :( zrobiłam się z wiekiem jakas "wrazliwa"i na zimno i na goraco i na robaki.... :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie maja 12, 2013 14:28 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

a widzisz Bożenko :) u mnie żadne robactwo nie ma racji bytu, mam w domu myśliwego, który wyłapuje i zjada WSZYSTKO, nic się nie uchowa :kotek:
jo.anna
 

Post » Nie maja 12, 2013 14:35 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

jo.anna pisze:a widzisz Bożenko :) u mnie żadne robactwo nie ma racji bytu, mam w domu myśliwego, który wyłapuje i zjada WSZYSTKO, nic się nie uchowa :kotek:

gekona masz?
u mnie mysliwi sa,szczególnie szalony Lepek,on ma wyostrzony słuch,ale strasznie się martwie,bo jak goni za krwiopijcami to się stuka slepinek i zaraz się boje,że znowu ataku dostanie padaczki...
Benek dostał "swedziawki"dzisiaj,porozdrapywał krosty ospowe na ciele,wiazac chyba bezpieczniej by było :wink: smaruje mu tym płynnym pudrem,ale i tak swędzi ...teraz sobie spia ze swoim kotem po obiedzie...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie maja 12, 2013 14:45 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

a mam kota takiego :mrgreen: nie odpuści póki nie złapie, ile razy z nocy pomagałam mu, żeby już tylko nie hałasował, hehe, któregoś lata ptak mi wleciał do mieszkania, oj sypały się pióra, na szczęście został uratowany i wypuszczony :kotek:
jo.anna
 

Post » Nie maja 12, 2013 15:00 Re: w białaczkowym domu...Czarnusio -powrócił z martwych!

U nas tez kiedys wleciał ptak do domu i od razu usiadł na głowie..mojego męza...Oj się mogło zadziać-koty mało co szajby nie dostały-ptaszek wiedział gdzie usiąść.Powolnym krokiem maz wyszedł z domu z.."ptaszkiem na głowie" :wink:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie maja 12, 2013 19:40 Re: w białaczkowym domu...Czarnuszek chory jest lekka popraw

:ok: To musiało wyglądać :ok: Dzięki za przepis , na pewno wypróbuje :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon maja 13, 2013 11:25 Re: w białaczkowym domu...Czarnuszek chory jest lekka popraw

Mojemu Czarnuskowi zupełnie odwaliło.Teraz żeby sam cos zjesc to pani musi mu gmerac paluchem w misce,a ten wtedy cos je,ugniatajac pralke(bo go w łazience specyfikami karmię),40minut dzisiaj grzebałam,zeby zjadł pół tacki karmy i kawałek kurzaka sparzonego.No,ale zjadł w końcu...jak tak dalej pójdzie to ten kot sie wiekowo uwsteczni :?
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 45 gości