Jak trafiła do nas BuraS :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 29, 2007 11:51

Trochę sie to kłóciło z moim wyobrażeniem zsocjalizowanego kota z hodowli, ale nalegałam na wizytę, no bo jak to tak powiedzieć "biorę" właściwie kota w worku... A nie chciałam odpuszczać, bo przecież kudłate, blisko, z hodowli więc pewnie zdrowe.

No i pojechałam. Trafiłam do eleganckiej starszej pani w zadbanym mieszkanku. Kota oczywiście nie było, więc chwilę porozmawiałyśmy. Pani nigdy wcześniej nie miała kotów, w domu zawsze był pies. Z tego jak o nim opowiadała, wywnioskowałam, że zwierzęta lubi. Kotka była prezentem od dorosłych dzieci, kiedy pani została sama. Kupiona w warszawskiej hodowli, taniej, bo miała już 7 miesięcy. Właściwie wszystko ok - kotka miała mniejsze jedno oko, na pewno nie nadawała się na wystawy ani do hodowli. A oczy widział weterynarz, zapisał jakieś kropelki i wszystko jest w porządku.
I wreszcie ją zobaczyłam na żywo - pani wyciągnęła ją z tej szafy i przez chwilę popatrzyłysmy na siebie... :1luvu:
Właściwie nigdy nie podobały mi się szylkretki, ale tu zobaczyłam "swojego" kota...

A potem kota znów zniknęła, a ja dalej rozmawiałam z panią. I kątem oka zobaczyłam, że ktoś chyłkiem, ukradkiem, przyszedł pod krzesło, na którym siedziałam, a potem delikatnie powąchał ostrożnie opuszczoną ręke... 8O -taka była reakcja pani.
I już wiedziałam, że ją stamtąd zabiorę.

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 03, 2007 20:59

Sierściuch baaardzo się zdziwił, kiedy zorientował się, że w stojącym w przedpokoju koszyku "coś" jest.
A my zdziwiliśmy się jeszcze bardziej, kiedy po jakimś czasie okazało się, że koszyk jest pusty... Nowy kot zniknął, nawet nie pokazawszy się domownikom :? Na mniej więcej trzy tygodnie zniknął zupełnie....
Tylko po zachowaniu Sierściucha domyśliłam się gdzie się zaszyła, a więc gdzie mam wstawić miski, kuwetę, gdzie sprawdzać, czy z jednych ubywa, a do drugiej przybywa, i w stronę której szafy czule przemawiać...
I tak to trwało prawie dwa miesiące. Mogłam tylko opowiadać, jak wygląda nasz nowy kot... Miała nawet zostać Nikitką - niby się dokociłam, a tu kotyani widu ani słychu ani kitki...

Potem powoli zaczynała się ośmielać, nie wiem czy bardziej 'zadziałała" nasza cierpliwość czy chęć zaprzyjaźnienia się z Sierściuchem. Ja już właściwie pogodziłam się z tym, że będę miała takiego "zdystansowanego" kota, aż kiedyś wreszcie pozwoliła się dotknąć - pogłaskałam delikatnie... i kota po maleńkim zawahaniu wywaliła się na podłogę i .... "miziaj, miziaj mnie jeszcze" :D

Teraz jest zdecydowanie nakolankową, dosyć wyluzowaną koteczką. Na dźwięk domofonu biegnie do przedpokoju sprawdzać, kto idzie i czy warto się z nim przywitać. Nawet to mniejsze oko właściwie przestało sie różnić od drugiego.
Tak więc historia Buraska, taka, jaką znam, nie jest właściwie wcale jakaś dramatyczna. W poprzednim domu chyba jej się krzywda nie działa... Niemniej jednak jej zachowanie tam, jej zachowanie przez długi czas u nas nie raz powodowało pytanie "kto i co zrobił temu biednemu kotu?!".

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 28, 2013 9:21 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Ale fajnie! Dzięki za przeniesienie :piwa:

Trochę mam do nadrobienia :mrgreen:

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 28, 2013 11:36 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Super!
Gdyby nie to podforum, nigdy bym do Was nie trafiła.
Koniecznie nadrabiaj, bardzo jestem ciekawa jak teraz wyglądają koty i jak się zachowują :D

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie kwi 28, 2013 21:12 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Nadrabiaj :kotek:
Fajnie ,ze jest to podforum ,przeczytalam i o poprzednim kotku,ktory odszedl i o tym,ze lubisz kudlate i chcialabym wiedziec,jak sie zmienila syberyjka,ktora wybrala swego ludzia :kotek:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103039
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie kwi 28, 2013 21:58 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Będę nadrabiać, będę:-)
Na razie zaglądam do innych i odkrywam :wink:

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 28, 2013 22:48 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

:)
Skoro masz syberyjkę i to w dodatku szylkrecię to zaznaczam i będę czytać i oglądać zdjęcia, pokaż, pokaż :)
Stare zdjęcia się popsuły i nic nie widać :(
Wygląda na to, że może być w podobnym wieku do mojej Tigry. Tym bardziej czekam na nowe wieści.
Pozdrawiam. Tusia. :)
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Pon kwi 29, 2013 8:35 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Witaj ManfredkotTusi :) Cieszę się, że do nas trafiłaś.
Śledzę po cichutku los Tigry odkąd się pojawiła - jest niesamowicie podobna do Buraska, zwłaszcza na tym zdjęciu w podpisie.
Na razie zmykam, ale obiecuję zdjęcia - i starsze i aktualne.

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 29, 2013 22:35 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

jaibura pisze:...
Trochę mam do nadrobienia :mrgreen:

Trochę Obrazek
No, ok, niech będzie, ze trochę :wink:

Cześć Obrazek

(i zgadzam się z jaaana, gdyby nie te przenosiny , w życiu bym nie trafiła)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 04, 2013 17:32 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Tiaa, śmiej się, śmiej, a ja sama nie wiem teraz jak "ugryźć" to nadrabianie :roll:

Przede wszystkim witam "odkrywców", cześć Obrazek
Miło mi będzie gościć Was częściej :D

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 04, 2013 17:54 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

To może nadrobię obrazkowo. Ponoć jeden obraz to jak tysiąc słów :wink:

Tak wyglądała w ogłoszeniu „adopcyjnym”:
Obrazek

Obrazek
No sierota taka... Widać, że miała jedno oczko “bardziej”

A to jedne z pierwszych zdjęć, kiedy już wychodziła ze swojej kryjówki:
Obrazek

Obrazek

I wtedy mniej więcej przestałam prowadzić ten wątek….

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 04, 2013 18:57 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Bo wtedy niestety zachorował Fikus, zwany Sierściuchem… Kiedy okazało się, że to jednak białaczka – zaczęła się jazda – panika i poczucie winy, szybkie testy i szczepienie Burej, leczenie interferonem (oj nie lubił tego, nie lubił…). Niestety przegraliśmy. Po kilku miesiącach, kiedy wydawało się, że jest lepiej, nastało gwałtowne załamanie…

I tak Burasek – kot „na dokocenie” – została jedynaczką :cry:

Potem musieliśmy zmienić mieszkanie.

Potem Bura już się całkiem zaaklimatyzowała i dostała rujki (w poprzednim domu brała tabletki), i następnej rujki. Więc potem była sterylka; niestety nie mam ani jednego zdjęcia w gustownym kaftaniku zrobionym czym prędzej z moich „kalesonów” :D
Przy tej okazji zaczęłam drążyć sprawę tego jednego oczka „bardziej” i … dziwnie wyglądających opuszek – były jakby spuchnięte (poparzone :strach: ?), z czasem potrafiły pękać przy niewinnej zabawie z kartonowym pudłem.
Na oko, w którym stale bywał „śpioch”, dostała krople, pani wet użyła słowa groźnie brzmiącego słowa „małoocze?” i tyle. A o opuszkach też niewiele – że jest taka bardzo rzadka choroba immunologiczna i być może to właśnie to. Niewiele wtedy znalazłam na temat plazmocytarnego zapalenia opuszek, ale i tak mi wystarczyło! Więc jak wydobrzała po sterylce – zaczęła brać steryd. Spektakularnej poprawy nie było, ale przynajmniej skóra przestała pękać i miałam wrażenie, że łapki nie są bolesne.

Jakiś czas później zmieniłam weta – poszłam z przeziębioną Burą i poprosić o obejrzenie języka, na którym „chyba coś widzę”, i przy okazji też opuszek.

I co było dalej napiszę później, bo muszę iść nakarmić „cudze” koty;-)

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 04, 2013 19:52 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Jestem ciekawa, co będzie dalej .... :D :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob maja 04, 2013 21:22 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Tez czekam i czytam :kotek:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103039
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob maja 04, 2013 21:54 Re: Jak trafiła do nas BuraS :-)

Witaj jaibura - podoba mi się wątek (jest puchaty uczestnik, jest impreza ;)).

Fajnie, że się przenosimy, tyle ciekawych wątków można teraz odkryć :D

Chętnie poczytam więcej o Waszych przygodach - tych dobrych i złych. W końcu mamy podtytuł "cienie i blaski" więc to chyba do czegoś zobowiązuje ;)

AnnikAKrk

 
Posty: 206
Od: Nie mar 31, 2013 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości