Wątek DO ZAMKNIĘCIA-dziękujemy

Klub Ślepaczkowy pisze:otwieram listę majową:

1.Izydorek - pod opieka MartaK
- zabieg usunięcia oczek

Izydorek to bardzo ładne imię, ale nasz Ślepaczek to Ćwirek :wink:

bardzo przepraszam Marto, maj juz blisko i jakis Izydor mi po głowie chodzi :roll:

-już zmieniam

A my już po operacji

Gucio miewa się świetnie, Dr Garncarz przeszedł samego siebie ! Oczka zaszyte jak pod linijkę, narkozę zniósł super, od razu czuł się świetnie, szwy są czyste, bez opuchnięć, nic się nie sączy, no po prostu IDEALNIE !!!

Oczywiście Gutek jest też za jednym zamachem "odjajczony"

JESTEM BAAARDZO SZCZĘŚLIWA, BO W KOŃCU ZAKOŃCZYŁO SIĘ KILKUMIESIĘCZNE LECZENIE GUTKA !!! :ok:

Niestety nie daje mi spokoju Ćwirek.... Nie wyobrażam sobie możliwości wypuszczenia do piwnicy, między inne koty niewidomego kociaka... :cry:

szybkiego powrotu do zdrowia teraz dla Gucinka życzymy :ok:

AnneMarie, myślę,że absolutnie tu nie wchodzi w grę takie rozwiązanie, zważywszy,że kociak nie posiada obydwu oczek, nikt odpowiedzialny nie zrobi takiej rzeczy.
Bardziej mnie martwi sprawa koteczki z Lubina, u której stwierdzono białaczkę i...cisza zapadłą prócz lakonicznej informacji , że adopcja wstrzymana. Brak odpowiedzi w jej wątku...

MartaK pisze:DT lub DS może być w Poznaniu, gdzie kita teraz przebywa, ale wcale nie musi - do dobrego domu jestem go dowieźć w dowolne miejsce Polski. U mnie ma TDT - na maksymalnie 2 tygodnie. Później musi się przeprowadzić, jeśli nie znajdzie domu, to trafi do naszej kociej piwniczki, ale dla kota niewidomego to nie jest dobre miejsce

Marta napisała przecież, że jeśli nie znajdzie się inny dom - stały lub tymczasowy, nie będzie miała wyjścia.... Dlatego, że sobie tego nie wyobrażam, przejęłam się tak mocno losem Ćwirka...

alessandra pisze:AnneMarie, myślę,że absolutnie tu nie wchodzi w grę takie rozwiązanie, zważywszy,że kociak nie posiada obydwu oczek, nikt odpowiedzialny nie zrobi takiej rzeczy.

A jednak, jeśli nie znajdzie się dla małego DT, na co się nie zanosi, to ten nieodpowiedzialny ktoś, czyli ja, będzie musiał to zrobić :roll:

Na korzyść piwniczki świadczy to, że jest to miejsce zaadaptowane dla kotów i że nie mają możliwości wyjścia z niego.

Na zdecydowaną niekorzyść świadczy jednak to, że jest to mała przestrzeń, dosyć mocno zastawiona różnymi sprzętami (klatki, szafki, pojemniki itp) i że jest tam bardzo dużo rotacja kotów - to miejsce służy głównie przechowywaniu kotów po zabiegach. Mały nie będzie tam miał częstego kontaktu z ludźmi, a częste zmiany w kocim składzie raczej nie będą mu służyły. Ale ja naprawdę nie będę miała wyjścia

Zawsze lepsze to miejsce, niż fabryka....

I jeszcze tutaj spytam, jak to jest z zaszywaniem oczodołów - czy powinno się zaszywać całe, czy zostawiać małe otworki na ewentualne oczyszczanie się oczodołów, gdyby przyplątała się kotu jakaś infekcja? Mnie wet powiedział, że operacja była "brudna" - w tym sensie, że był silnym stan zapalny oczu i rany powinny się oczyszczać, dzięki wypływaniu wydzieliny. Stąd, w kącikach, mały ma zostawione niewielkie dziurki. A resztę zaszytą. Chyba, że ja źle zrozumiałam weta i on je jeszcze zamierza zaszyć do końca, jak już się wszystko wygoi, już sama nie wiem... :roll:

Ale nie było mowy o powtórnej narkozie, żeby to zrobić, więc chyba nie i chyba ma tak zostać.

To zależy Marto. Mój Gucio miał zostawione takie dziurki i niestety, ciągle stan zapalny, wkradła się bakteria, która dodatkowo "przelazła" do uszu... Z tego powodu zrobiliśmy reoperację. Wiem też, że są ślepaczki które mają takie dziurki i żyją sobie normalnie z tym.
Dr Garncarz nie robi tych sączków, ale wiem że niektórzy weterynarze tak.

Oczuś bardzo dziękuje Klubowi Ślepaczkow za pomoc !!! :1luvu:

Mój tymczasik Izydor (póki co członek nieformalny klubu ślepaczków - czekamy na możliwość zrobienia "zjadliwych" fotek) - miał dwie operacje na oczy - jedna to byłą zszycie pustego oczodołu (jakieś 8 tyg. temu), druga to aputacja oczka (dokładnie 4-04-2013). Po amputacji wszystko szło pięknie - błyskawiczenie zagojenie, pełna rekonwalescencja, ochota na jedzenie itp. itd. Ale.... dziś (wiadomo-więcej czasu!) zauważyłam, że oczodół się zapadł, wklęsł. Nic wiecej organicznego się nie dzieje - poza tym, że policzek zrobił się wklęsły.

Czy któraś z was ma podobne doświadczenia, czy to jest jakaś norma? Dodam, że Izek to kot stary ze szczupłym, by nie rzec,kościstym pycholkiem.

Rozmawiałam dziś z moim mężem... Sama jeszcze w to nie wierzę, ale zgodził się wziąć do nas na tymczas Ćwirka (na pewnych warunkach - np moja rezygnacja z miau, żeby więcej nie wyszukiwać takich nieszczęść, skoro nie umiem nie pomóc).

Bardzo się cieszę, bo naprawdę nie mogę o tym maluchu zapomnieć... Będę trochę za Wami tęsknic, ale uważam, że w tej sytuacji warto....

o mamo, bosko!!! Zaraz wysyłam priv!

Dzien dobry

W kwietniu tytulem darowizn dla Slepaczkow wplynelo na konto Fundacji Agapeanimali 285 zl

Kwietniowego wsparcia finansowego dokonaly osoby:

02.04 - joluka,
jerzykowka,
anulka11
04.04 - Magdalena K,
alessandra
08.04 - Barbara L
09.04 - ewexoxo
15.04 - nazira
16.04 - jaaana
19.04 - meg11
22.04 - Berenika D.
30.04 - Grzegorz W

Pozdrawiam serdecznie

Jola

Witajcie po weekendowej przerwie :wink:

Jolek

dziękujemy bardzo za informację o zbiórce kwietniowej

Oraz wszystkim zasilającym Fundusz Ślepaczków :1luvu:

Teraz cytat dotyczący pomocy, jakiej Klub udzielił Sabince:

ulvhedinn pisze:Melduję że dotarła paczuszka dla Sabinki- ślicznie dziękuję!!!!!

Kamakolo, oczodół zazwyczaj zapada się jakiś czas po operacji usunięcia gałki ocznej, nic złego się nie dzieje :ok:

Czekamy na fotki :kotek:

.AnnMarie. podjęłaś trudną, ale piękną decyzję - ratujesz Ćwirka :!:

Mamy nadzieję, że przekonasz męża i za czas jakiś do nas wrócisz. Będziemy na Ciebie czekały :!:

.AnnMarie. pisze:Rozmawiałam dziś z moim mężem... Sama jeszcze w to nie wierzę, ale zgodził się wziąć do nas na tymczas Ćwirka (na pewnych warunkach - np moja rezygnacja z miau, żeby więcej nie wyszukiwać takich nieszczęść, skoro nie umiem nie pomóc).

Bardzo się cieszę, bo naprawdę nie mogę o tym maluchu zapomnieć... Będę trochę za Wami tęsknic, ale uważam, że w tej sytuacji warto....

Wczoraj telefonicznie(nie miałam dostępu do netu) dowiedziałam się od jerzykowki, że zdecydowałas się na dt dla Ćwirka, ale wciąz nie wierzę :1luvu:

Mysle,że Ćwirek jest bezapelacyjnie wart tego warunku, wielkie ukłony dla Męża,Aniu, bo naprawdę nieczęsto panowie zgadzają się na nasze prosby, szczególnie,że i Gucio i Ćwirek wymagają wiele pracy, opieki , starań. Nie ukrywam,że gdzieś tam , w środku, miałam te nadzieję, bo większosc tutaj z nas jest naprawdę zakocona -mamy po3, 4, 6 kotów, nie mamy mozliwości zabrać , choć serce sie kraje...tym bardziej,że wiemy , jak trudno jest znależc dt kotkom "kompletnym" a co dopiero wyjątkowym -jeszcze raz z serca dziekujemy :1luvu:

Mam nadzieję,że do czasu ulokowania kotka u Ciebie, będziesz jeszcze z nami-proszę tez, abyś podała mi adres na pw -potrzebne nam będa do przesłania i rozliczenia dofinansowania dla Ćwirka- i ucałuj Męża za wsparcie w decyzji -myslę,że z czasem powrócisz do nas.

Wątek DO ZAMKNIĘCIA-dziękujemy

Kto przegląda forum