Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
andzelika1952 pisze:Dwa dni temu przywieziono do mnie rudego bardzo pobitego kocurka. Początkowo wynikało z telefonu kobiety, że kociak jest prawdopodobnie potrącony przez samochód , bo jest zakrwawiony na pyszczku. Po oględzinach wychodzi na to, że został skopany. Na szyi ma ślady po przywiązaniu sznurkiem. Pazurki postrzępione , połamane. Zęby wybite, dolna żuchwa pęknięta, wargi rozerwane, kuleje na tylną nóżkę. Jest bardzo brudny, zaniedbany, chudziutki, uszy bolesne.Człony tasiemca pokrywały jego odbyt.To wszystko jednak nie zmieniło jego cudownego charakteru, zarówno wobec ludzi jak i innych kotów. Mruczy, wyśpiewuje wręcz arie. Bardzo obawiałam się o reakcje jego i pozostałych kociaków. On jakby nigdy nic na ich syczenie odpowiada ocieraniem się, bodzie główką i nic nie robi sobie że jest w obcym towarzystwie. Początkowo nakarmiłam go strzykawką / conva / ale teraz zaczął sam już pić płynny pokarm, chociaż apetyt ma kiepski. Jest odrobaczony, odpchlony.
Gibutkowa pisze:Hanulka pisze:Gibutkowa pisze:Na dłuższą metę lokal czynszowy nie zda egzaminu. Zbierzecie kasę na 2-3 miesiące i co potem? Trzeba uderzyć przy okazji do UM ze skierowaniem sprawy do wiadomości odpowiedniego ministerstwa, z paragrafami z Ustawy mówiącymi o obowiązku zajęcia się bezdomnymi kotami przez miasto.
to już bylo.. i to nie raz.. ostatnio słałysmy petycje do Prezydent Mista..
na pewno warto powtórzyć akcje, zawsze jest jedna odpowiedź urzedników: jest w radomsku schronisko..tylko to schronisko prowadzi "zakład odpadków", a to finansuje miasto itd.
Urząd Miejski + Prezydent Miasta i to do wiadomości do Ministerstwa Środowiska (chyba oni są właściwym organem) - koniecznie z wykazem na końcu pisma że poszło również do wiadomości do MŚ.
andzelika1952 pisze:Dwa dni temu przywieziono do mnie rudego bardzo pobitego kocurka. Początkowo wynikało z telefonu kobiety, że kociak jest prawdopodobnie potrącony przez samochód , bo jest zakrwawiony na pyszczku. Po oględzinach wychodzi na to, że został skopany. Na szyi ma ślady po przywiązaniu sznurkiem. Pazurki postrzępione , połamane. Zęby wybite, dolna żuchwa pęknięta, wargi rozerwane, kuleje na tylną nóżkę. Jest bardzo brudny, zaniedbany, chudziutki, uszy bolesne.Człony tasiemca pokrywały jego odbyt.To wszystko jednak nie zmieniło jego cudownego charakteru, zarówno wobec ludzi jak i innych kotów. Mruczy, wyśpiewuje wręcz arie. Bardzo obawiałam się o reakcje jego i pozostałych kociaków. On jakby nigdy nic na ich syczenie odpowiada ocieraniem się, bodzie główką i nic nie robi sobie że jest w obcym towarzystwie. Początkowo nakarmiłam go strzykawką / conva / ale teraz zaczął sam już pić płynny pokarm, chociaż apetyt ma kiepski. Jest odrobaczony, odpchlony.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 116 gości