Kot w każdej szafie. Szkielecik poronił.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 09, 2013 14:17 Re: Kot w każdej szafie. Mój kolczasty lokator (str. 51)

Prakseda pisze:(...)
Ciekawe jak jeż się drapie, gdy go pchła gryzie pod kolcami?
Po pyszczku i brzuchu to i owszem widziałam, że się drapie.


Jeże drapią się prześmiesznie. Nie uwierzycie jaki mają zasięg tylnej łapy :P A flejtuchami są strasznymi. No ja rozumiem, że szanujący się kot może rozchlapać - "bo miska był podstępna" :wink: Ale w jeżowych miskach, po konsumpcji można znaleźć nie do końca trafione prezenty.... tak jak pisze Prakseda. Fuj :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 11, 2013 14:05 Re: Kot w każdej szafie. Mój kolczasty lokator (str. 51)

Jak co roku potwierdza się prawda, że kocury łatwiej się łapią.
Ani jednej kotki nie złapałam w ostatnim czasie. Wczoraj wypuszczałam nawet kocury (jeden dwa razy wchodził), bo z nimi tak mi sie nie spieszy. Kocice omijają mnie kołem.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 12, 2013 7:43 Re: Kot w każdej szafie. Mój kolczasty lokator (str. 51)

Nemi pisze:
Prakseda pisze:(...)
Ciekawe jak jeż się drapie, gdy go pchła gryzie pod kolcami?
Po pyszczku i brzuchu to i owszem widziałam, że się drapie.


Jeże drapią się prześmiesznie. Nie uwierzycie jaki mają zasięg tylnej łapy :P A flejtuchami są strasznymi. No ja rozumiem, że szanujący się kot może rozchlapać - "bo miska był podstępna" :wink: Ale w jeżowych miskach, po konsumpcji można znaleźć nie do końca trafione prezenty.... tak jak pisze Prakseda. Fuj :roll:



Nemi, czy myślisz, że w weekend można jeża wypuścić? Chyba już wiosna, najważniejsze, że śniegi puściły i jest dostęp do gleby. Nie wiem, czy już dość robali się pokazało, czy będzie miał co jeść?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 12, 2013 8:46 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

Chyba temperatura nocna ma tu znaczenie, bo jeże nocą funkcjonują. Ja bym parę dni poczekała jeszcze.
Tu trochę ciekawych informacji
http://www.helpanimals.pl/?jak-jezom-po ... c-zime,546

I jako bonus ten obrazek jeżowego oseska, z ciekawego artykułu
http://naszejeze.org/zdjecia/domye/2010 ... 786812.pdf

Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 12, 2013 9:43 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

mziel52 pisze:Chyba temperatura nocna ma tu znaczenie, bo jeże nocą funkcjonują. Ja bym parę dni poczekała jeszcze.
Tu trochę ciekawych informacji
http://www.helpanimals.pl/?jak-jezom-po ... c-zime,546

I jako bonus ten obrazek jeżowego oseska, z ciekawego artykułu
http://naszejeze.org/zdjecia/domye/2010 ... 786812.pdf

Obrazek


O jeżu kolczasty!!!!
Jaki cudaczek. Kolce z pewnością jeszcze mięciutkie.
Jeżowe matki też pewnie myją swoje dzieci do pewnego momentu, jak sądzę. Dopóki igiełki nie stwardnieją.

Mam też kosmate myśli, w sprawie jeży. Jak samiec radzi sobie w czasie kopulacji. Przecież nawet złożone kolce kłują go w brzuszek, chyba?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 12, 2013 14:19 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

Prakseda pisze:Mam też kosmate myśli, w sprawie jeży. Jak samiec radzi sobie w czasie kopulacji. Przecież nawet złożone kolce kłują go w brzuszek, chyba?


"Zakochany daje radę..." :mrgreen:
http://www.youtube.com/watch?v=S_SKY4fkBhw
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 15, 2013 12:36 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

Codziennie zaglądam do Was i szukam nowości o jeżyku :ok:
Agnieszko mieszkacie stosunkowo niedaleko - czy gdzieś w pobliżu znacie jakąś dobrą lecznicę - nasza prawdopodobnie przestaje istnieć a już trzeba zaszczepić Choco :(
Przepraszam za zadawanie tutaj tego pytania. Oczywiście sprawdzałam w ABC ale tam informacje są bardzo nieaktualne i bardzo krytyczne do lecznicy, którą znam sprzed lat. Nie wiem kto mieszka w pobliżu "Królikarni"
Choco to typ suczki, która po przekroczeniu drzwi lecznicy prawie ze strachu dostaje drgawek więc też ważna jest odległość :(
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 15, 2013 13:05 Re: Kot w każdej szafie. Mój kolczasty lokator (str. 51)

Prakseda pisze:(...)
Nemi, czy myślisz, że w weekend można jeża wypuścić? Chyba już wiosna, najważniejsze, że śniegi puściły i jest dostęp do gleby. Nie wiem, czy już dość robali się pokazało, czy będzie miał co jeść?


Przepraszam, ale nie zaglądałam na forum. Ja w weekend wypuściłam jednego do zagrody zewnętrznej (zaraz jak się obudził) - ale tu jeszcze stale są dokarmiane. Te, które zimowały w cieplejszych pomieszczeniach wypuszczę też do zagrody w tym tygodniu, bo zapowiadają, że będzie bardzo ciepło. W weekend, nocami było jeszcze dość chłodno. Myślę, że dam im jakiś tydzień na przystosowanie się i wypuszczę na wolność.

Te, które zimowały w zagrodzie zewnętrznej, to chyba będę wypuszczać w zależności od masy - strasznie się wychudziły przez zimę, jak hibernowały.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 15, 2013 13:20 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

w sklepie ZIUTA I KROPKA warszawa wlochy dla praksedy mam 3 worki kociej karmy .
kto chetne do poocy i odbioru? :D
22 863 99 99 11-19 . prosze dzwonic od wtorku.
IKE
Świat jest taki, jaki myślisz, że jest.

boni

 
Posty: 16257
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Śro kwi 17, 2013 7:43 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

kussad pisze:Codziennie zaglądam do Was i szukam nowości o jeżyku :ok:
Agnieszko mieszkacie stosunkowo niedaleko - czy gdzieś w pobliżu znacie jakąś dobrą lecznicę - nasza prawdopodobnie przestaje istnieć a już trzeba zaszczepić Choco :(
Przepraszam za zadawanie tutaj tego pytania. Oczywiście sprawdzałam w ABC ale tam informacje są bardzo nieaktualne i bardzo krytyczne do lecznicy, którą znam sprzed lat. Nie wiem kto mieszka w pobliżu "Królikarni"
Choco to typ suczki, która po przekroczeniu drzwi lecznicy prawie ze strachu dostaje drgawek więc też ważna jest odległość :(


Przepraszam, za brak odpowiedzie, nie było mnie w necie kilka dni.
Jeż mnie rozbraja. Woli kołderkę niż siano. Spi razem z kotamii w skrzyni na pościel pod łożkiem. Koty mają tam wyciętą dziurkę i posłanie. Odsuwam materac, zaglądam. Jeżyk pomiędzy kotami leży z lekka na boczku i chrapie.
Wychodzi z kryjówki na "kicikici" i je razem kotami. W nocy bardzo szybko lata, jakby gdzies się śpieszył. Koty juz przywykły do jego obecności, nie ganiają go. Lada dzień go puszczę.

Co do lecznicy, moją lecznicą od lat prawie 20-u lat jest "Morskie Oko", ul. Promenada 4, na skraju parku od strony Belwederskiej. Moi zaprzyjażnieni weci to dr. Paulina Wożniak, dr. Łukasz Kuligowski. Pracują na zmiany, więc najlepiej zadzwonić dopytać, kiedy kto przyjmuje. Tel 22/851 41 42. Dla Choco może lepiej do Paulinki, jako kobieta i młoda matka ma może więcej ciepła niż facet.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 17, 2013 7:56 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

boni pisze:w sklepie ZIUTA I KROPKA warszawa wlochy dla praksedy mam 3 worki kociej karmy .
kto chetne do poocy i odbioru? :D
22 863 99 99 11-19 . prosze dzwonic od wtorku.


Boni wielkie dzięki.
Prosiłam Izę o odbiór. Ona, albo jej mąż to załatwią, ale pewnie dopiero w sobotę.
Bardzo serdecznie dziękuję. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 17, 2013 8:57 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

Można uznać, że jeżem już jesteście zżyci. Świetnie się wpasował. Na pewno nie zostanie rezydentem? :lol:

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Śro kwi 17, 2013 9:30 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

MonikaSt pisze:Można uznać, że jeżem już jesteście zżyci. Świetnie się wpasował. Na pewno nie zostanie rezydentem? :lol:


O nie!
No bo powiedz sama, jaki ja mam pożytek z jeża - nie przytulisz, nie pogłaszczesz, nie wezmiesz do łózka, nie pomruczy. :wink: :D
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 17, 2013 9:35 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

Za to potupie, jak nikt inny - do roboty nie zaśpisz :mrgreen:

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Czw kwi 18, 2013 7:51 Re: Kot w każdej szafie. Łapanki. (str. 52)

Wczoraj oddałam kota "na pniu".
W pracy pojawił się domowy, cudownie miziasty, mlody kocurek - podrzutek.
Poszłam z nim do lecznicy na przegląd i kastrację bo pełnojajeczny był. Nawet z nim do domu nie dojechałam.
Wziął go wet dla kogoś bliskiego z rodziny. Ujął go cudownym charakterem. Ma wypełnić lukę, po kocie, ktory niedawno odszedł w wieku 18 lat.
Życzyłabym sobie więcej takich ekspresowych i pewnych, co do losu kota adopcji.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Levika, misiulka i 55 gości