Niezmiennie mam nadzieję, że będzie tylko lepiej i lepiej, zwłaszcza że w czwartek Kasia (ultra75) ma nam pożyczyć lampę Bioptron

. Więc jutro zadzwonię i może jakoś dostanę wytyczne od pani Halinki jak rehabilitować tą lampą no i przy okazji umówię Fio na wizytę. Bo wczoraj byłam prawie niema, dziś już tylko skrzeczę i mam napady kaszlu, więc jutro może będzie jeszcze lepiej

.
Aha, Fiona została oficjalnie uznana za kotka łóżeczkowego - 85% czasu spędza na moim łóżku. Te pozostałe 15% to w plamie słońca pod drzwiami balkonowymi, na krótkich spacerkach okołokuwetowych i w wiaderku z karmą suchą. Bo jeśli Kotori otworzyła to wiaderko, to żaden normalny kot nie będzie jadł z miski, tylko z wiaderka, prawda

. Tyle z tego, że wtedy gimnastykuje łapięta.