Zuza już przyszła, nie czekała do rana
Witajcie dziewczyny wieczorową porą
Ewo, czy wszystkie Kacperki muszą przejść piekło, żeby potem znalazły to swoje wymarzone i bezpieczne miejsce na ziemi?
My z mężem też walczyliśmy o naszego Kacpra...prawie 7 miesięcy, najpierw była walka o życie, potem o powrót do zdrowia...a przez ten czas po mojej głowie krążyły mordercze myśli na temat tej osoby, która pozwoliła mu odejść z jego domu...zresztą pisałam o tym wcześniej...
Teraz Ewo możemy się tylko cieszyć naszymi Kacperkami
I przyznaję, teraz Twój Kacperek wygląda pięknie:)
Ale jak spojrzałam na fotkę takiego chorutkiego, to mnie ścisnęło w gardle...
Kocham ludzi, którzy ze zdechlaczka potrafią zrobić "nowego kota"
A kąpiel Cudaczek zniósł dobrze, była bez szamponu, w zasadzie to tylko spłukałam go ciepłą wodą , żeby mu się zrobiło ciepło i starannie wysuszyłam
I teraz tak sobie myślę, czy on specjalnie nie polazł do stawku, bo ryby już się wybudziły i pływają, więc może go zainteresowały, nie wiem...
Miraclle:)Basiu, ja ze strachu to bym mu dała i trzy śniadanka:)
Tak się wystraszyłam i zdenerwowałam, ale jest wszystko dobrze, z wieczorka też się bawił i zjadł dwie kolacje, jedną u mnie na drugą naciągnął brata
Monika Mróz:)Moniko, bardzo się starałam

żeby się udało
I mogłam bym Wam pokazać Timorkę, ale ona jest jeszcze taka
nie uczesana, bez ubranka o makijażu nie wspomnę, więc nie wiem czy będzie co oglądać
