Cztery maluszki z mamą Kiką są nadal u mnie. Mam niewielki problem ponieważ kociaki śpią z Albercikiem a nie z mamą. Mama wyraźnie ich unika a przecież mają dopiero ok. miesiąca. Są 2 dziewczynki i 2 chłopców. Zaczęły już same jeść , są zdrowe i bardzo zabawowe. Dokuczają niesamowicie Albercikowi a on cierpliwie to znosi. Dzisiaj stała się rzecz niesłychana, Albercik wskoczył na stołek i z niego na półkę aby się przed łobuziakami schować w domku.Cieszę się bardzo,że dał sobie radę na trzech nóżkach, a przecież jeszcze niedawno ciągnął za sobą cały tył
Jaki los czeka Albercika, przecież nie może wiecznie mieszkać w piwnicy i chować się kiedy ktoś wchodzi. Nadal wlecze jedną nóżkę za sobą, druga już coraz sprawniejsza. Niestety, nie stać nas na zabieg amputacji i oprócz tego bardzo się jej boję.
Kochani!, futerka KAN bardzo proszą o głosy w naszej wewnętrznej ankiecie KVT! Wygrana, a więc karma i żwirek, to jedyna szansa na przetrwanie KAN! Pomóżmy zachować kociarnię!!!
Kochani, Wszystkim Przyjaciołom wspierającym Kocią Arkę Noego i Wszystkim głosującym SERDECZNIE DZIĘKUJEMY za POMOC!!! Teraz czeka nas głosowanie na forum KVT.
Bardzo prosimy o każdy głos i mobilizację. To ogromna szansa dla KAN na zapewnienie kotom wyżywienia, leczenia oraz spłatę zadłużenia u weterynarza!!!
Albercik już bardzo sprawnie chodzi wręcz biega i wskakuje po amputacji nóżki. Jest przemiłym i kochanym kociakiem. Bardzo opiekuńczy wobec wszystkich kotów zarówno maluchów jak i dorosłych . Nigdy nie odpowiada na zaczepki innych. Uwielbia smyranie pod bródką i głaskanie po całych pleckach. Nigdy mnie nie ugryzł chociaż początkowo bardzo syczał, uderzał łapką. Pozwala sobie wykonać koło siebie wszystkie zabiegi pielęgnacyjne. Nigdy nie przypuszczałam, że tak dziki kot pozwoli się kochać. Czy ktoś oprócz mnie go pokocha?