Zagłodzona,poparzona kicia;wybite ząbki,złamany ogon...

iwoniad pisze:Bryzunia dostaje leki i póki nie cierpi będzie je otrzymywać,
Jest przekochana i przytulanka z niej wielka.

nowotwór nieoperacyjny, zajął sporą część jamy brzusznej.
Najważniejsze, że leki ograniczyły wymioty, bo ją to bardzo osłabiało.

czy myslisz ze ten nowotwor - przez jego rozmiar itd - ja boli?

krakowianka.fr pisze:
iwoniad pisze:Bryzunia dostaje leki i póki nie cierpi będzie je otrzymywać,
Jest przekochana i przytulanka z niej wielka.

nowotwór nieoperacyjny, zajął sporą część jamy brzusznej.
Najważniejsze, że leki ograniczyły wymioty, bo ją to bardzo osłabiało.

czy myslisz ze ten nowotwor - przez jego rozmiar itd - ja boli?

próbowaliście podawać Theranekron :?:

Cześć, jestem z "Funduszu onkologicznego", zgłosiłam Bryzę do pomocy, dostałam taką odpowiedź:

Broszka pisze:Oczywiście zaproponuj opiekunce Bryzy naszą pomoc
Jeśli ma fakturę lub paragon z wydrukiem z karty pacjenta lub wpis w książeczce za badania na których rozpoznano raka to pokryjemy (w wysokości do 200,-). Albo możemy wspomóc w pokryciu kosztów leków paliatywnych.

Zapraszamy na wątek funduszu - viewtopic.php?f=1&p=9491838#p9491838

Nie wiedzialam nawet ze taki watek istnieje
A tu taka pomoc proponujecie...wow!

Dziękujemy

Bryza pozdrawia siedząc na najwyższej półce w kuchni

Na nadchodzący rok życzę wszystkim dobrego zdrowia: Wam, Waszym bliskim i Waszym podopiecznym, a także pomyślności i pokoju z samym sobą i światem :1luvu:

taizu pisze:Na nadchodzący rok życzę wszystkim dobrego zdrowia: Wam, Waszym bliskim i Waszym podopiecznym, a także pomyślności i pokoju z samym sobą i światem

bardzo dziękujemy!

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku !!!

Bryzunia na kolejnych lekach
nie poddamy się.