Niech tną ogon!
Martwy ogon ciąży kotu, przeszłam przez to z Julkiem !!
Julek tez miał miednicę która musiała się "uleżeć" i póki miał taki wiszący ogon to niby chodził ale się zataczał.
Potem padła decyzja o amputacji ogona bo się zasuszył a powyżej zaczęła się wdawać martwica. Także ucięto mu ogonek tak, że zostało ok 5cm kikuta.
Martwiłam się jak kot da sobie radę jakby chciał skakać i nie było się co martwić.
Po operacji, jak kot już doszedł do siebie po narkozie zauważyłam za to inną ciekawą rzecz- kot chodził dużo prościej i pewniej, mniej utykał. Sądziłam nawet że może pani wet podczas operacji ponastawiała jeszcze coś w miednicy i postanowiłam zapytać na wizycie kolejnego dnia.
Pani wet na moje pytanie czy coś robiła odpowiedziała że nie i zapytała ze śmiechem dlaczego tak przypuszczam, czy aby kot nie chodzi lepiej.
Powiedziałam że właśnie w tym rzecz, że chodzenie kota się znacznie poprawiło na co usłyszałam właśnie teorię o ogonie: martwy ogon choć wydaje się być taki "zasuszony" to często jest w nim pozostałość wydzielin,ropy, tkanek etc i kotu ciąży, przewraca go na bok. Stąd ucięcie takiego "balastu" zwykle kotu nie dość że nie szkodzi, to wręcz pomaga.
Wet uznała, że mimo lekko krzywo zrośniętej łapki jak kot już tak ładnie chodzi to mięśnia nadrobią i kot będzie chodził zupełnie normalnie, co także okazało się prawdą.
Stąd jeśli chodzi o ogonek - ogonki są piękne ale żałować nie należy, kotu lepiej będzie bez- kot z kikucikiem potrafi być całkowicie sprawny nawet jeśli chodzi o skakanie. Do tego higiena- nie zabrudzi się, nie trzeba myć i stresować kota etc.
A bezogonki też są piękne!
Mój nawet zyskał na urodzie po tym zabiegu

Powodzenia dla Fionki!