Pń/Luboń: Działkowa czarna armia - i zamykamy

[Avian]

Dzisiaj Radek przemyślał noc pod chmurką i po południu skruszony czekał pod drzwiami altany. Od razu pobiegł pod swoją klatkę ze wzrokiem "szybko otwieraj drzwi od mojej prywatnej twierdzy"

Za to reszta chłopaków przyprawiła mnie o palpitacje dzisiaj ...
Żaden na mnie nie czekał, kiedy przyjechałam. Żaden nie pojawił się przez pół godziny, zero odzewu na moje wołanie
Miałam juz najgorsze myśli i wizje Akurat w tych dniach mija kolejna rocznica jak zginęły kochana Pysieńka i Skrzecząca To dziś było jak deja vu - wtedy tez tak było : przyjechałam i żaden kot mnie nie witał, choć zawsze to robią. Wtedy juz wiedziałam, ze coś się stało. Dzisiaj od razu mi się tamto przypomniało ...

Obeszłam działki i w końcu kiedy szłam alejką w kierunku mojej działki, zamajaczył mi w oddali czarny kształt - Brzydal, UFFF! Zawołałam go, a wtedy z boku odezwał sie Pasik - siedział w kąciku innej działki ...
Odetchnęłam - żyją!
Jak mnie zobaczyli, bez problemu pobiegli do altany. Po 10 minutach przybiegł Batonik.

Dzis było dość dużo ludzi - może to chłopaków zdezorientowało? A moze coś innego się stało?

Co się zdenerwowałam, to moje
Najważniejsze, ze wszystko ok.

[kwinta]

Jezu, niezłe nerwy mi zafundowałaś na noc, teraz będę się martwić, że idzie wiosna i będzie coraz więcej ludzi na działkach, nie zawsze dobrych ludzi .....

Myślę, że coś się tam jednak wydarzyło, ale co ? Nie dowiemy się ....

Trzymam kciuki za spokój ....

[BeciaQ]

Za to reszta chłopaków przyprawiła mnie o palpitacje dzisiaj ...

Ej tam chłopaki! Nie denerwować Dużej! Proszę mi się tam grzecznie zachowywać! No coś takiego?!

mi też by ciśnienie skoczyło-jeszcze ta rocznica

[saggi]

U mnie jak tylko się cieplej zrobiło to też magiczne zniknięcia były to pewnie dlatego, rozlazło się towarzystwo bo pierwsze ciepełko było. Teraz jak jest znów zimniej to moje znów wiernie czekają :].

[Avian]

Radek już tak długo nieskutecznie czeka na dom, ze stwierdziłam, ze może łatwiej będzie jak sie zaprezentuje na wystawie, między rasowymi Może łatwiej będzie przyszłemu domkowi uwierzyć w jego świetny charakter i urodę jak się Radzio zaprezentuje osobiście, a nie ze zdjecia.

Wczoraj został zaszczepiony i zaczipowany, za tydzień idzie na swój pierwszy publiczny pokaz (w poznańskiej Palmiarni), a w maju pojedzie na swoją pierwszą wystawę
Mam nadzieję, że nie będzie to dla niego straszne przeżycie - dotąd prezentował swoje wdzięki tylko u weta w poczekalni Każdemu dał sie wytulić i wytarmosić (każdemu, kto nie bał się wielkoluda ) - a na stole u wetki to już sam nie wie jak sie wyginać i prezentowac Na pazurkach wygięty, baranki, mruczenie i kulanie się na stole - to właśnie Wściekły Radek

Na swoją pierwszą wystawę pojedzie od razu do ... Warszawy
Fanki, fani przybywajcie!

[BeciaQ]

Radziu kochany, ciocia Becia kibicuje!

[Duża von Focha]

Ja przybędę do Palmiarnii

[Avian]

Przybywajcie ciotki !

Możliwe, ze będzie się działo

[Monika_Krk]

O matko i córko
Ja was wesprę duchem, myślą i energią pozytywną.
Radzio na wystawie może zrobić furorę, czego mu z serca życzę.

Temu upartemu ekscentrykowi, kochanemu samotnikowi oraz abnegatowi z wyboru
należy się człowiek o duszy podobnej,równie niepokornej, który Radka zaakceptuje i
doceni Jego Indywidualność.

Ponieważ są tu miłośnicy A. Sapkowskiego dla którego Radek byłby kotem idealnym -
jest bowiem ucieleśnieniem wszystkiego co pisarz kiedykolwiek napisał o kotach, cytuję
za mistrzem :

"Kotom wszystko wolno"

lub :

"Pan Bóg, jak wiadomo, tworzył świat przez bodajże tydzień, a potem
 spojrzał na swoje dzieło i powiedział:
”Ooo kuuurwa!”.
A później dodał:

„A, mam jeszcze chwilę, teraz zrobię coś naprawdę ładnego.
Coś mnie 
godnego, coś zaprawdę w boskim wymiarze.
Coś takiego, co jest
 autentyczną kwintesencją piękna i nie ma wad”.
I zrobił kota."

I właśnie dla takich ludzi niebanalnych Bóg stworzył Radka

[miltonia]

Radziu pięknokocie, będziemy z daleka kibicować, wspierać myslami, trzymać kciuki
Zaprezentuj się pięknie i zgarnij wszystkie nagrody

[JoasiaS]

Dobry pomysł z tą wystawą, Avian
Życzę Radkowi domu z całego serca
Działkowce odetchną, gdy go znajdzie

[Monika_Krk]

Radeeeeek - trzyyymaj sięęęęę i bąąąądź sooobąąąą.



Mam przeczucie , że Radek zgarnie wszystko co jest do zgarnięcia.

[Avian]

Działkowce odetchną, gdy go znajdzie

Oj taaaak ...

Dzisiaj znów pogonił biednego Batonika - ot tak, dla sportu, mała przebieżka
A potem zadowolony poszedł do altany do swojej klatki.

[Jahodny]

Trzymam kciuki za Radzia, bo kot to wielce uroczy.

Kto Twoim zdaniem przejmie schedę po Radziu? Mam tylko nadzieję, że nie będzie to kolejny agresor i reszta działkowej brygady odpocznie.

[Avian]

Brzydal jest "ojcem" stada, to on drze koty z Radkiem, jedyny, który przed nim nie ucieka, co nie wychodzi mu na dobre.
Za to opiekunem stadem jest Pasik,on jest takim prawdziwym opiekunem - jak było więcej kotów, zawsze sprawiał wrażenie, jakby odliczał, czy wszystkie są i wtedy ostatni przychodził. Jak reszta jadła, on stał na posterunku i się rozglądał, czy wszystko ok.
A Batonik to wciąż duże, tłuściutkie kocie dziecko On był bardzo wcześnie wykastrowany, wiec chyba dlatego został takim kociakiem

Nie wiadomo, kogo rok przyniesie ... mam nadzieję, ze stado się nie powiększy. W zeszłym roku była czwórka nowych, całą czwórkę na szczęście udało się oswoić i zabrać z działek; trójka ma świetne domy, Striełka jeszcze czeka w fundacji na domek - polecam! Wspaniała koteczka!

Troche niepewnym okiem spoglądam na Silvę, która przychodzi raz-dwa razy w tygodniu, latem pewnie będzie częściej. Wciąż nie wiem, czy jest wyciachana, mogę tylko przez obserwacje podejrzewać, ze tak. Na początku chciałam ją łapać, teraz już nie. Ona na pewno ma gdzieś dom i pewnie tylko na spacery i lepszy obiadek przychodzi na działki.
Jak dotąd przez ponad 2 lata nie widziałam jej zaciążonej.

Z dawnej ekipy kotów zapłotnych pojawia sie czasem Chudy. Podejrzewam, ze to on - bo pamięta mnie, samochód, miejsce ... On przychodzi tam, skąd wzięłam Biełke i Striełkę, do rudery. Jest raz na 2 tygodnie, byc może częściej, ale nie widuję, wiec nie wiem, czy to on zjada z pozostawionej codziennie miski. Chudy wygląda dobrze, ma dość ładne futro i biedy po nim nie widać, więc podejrzewam, ze się pewnie obok w spółdzielni zaczepił. Tam zawsze był stróż, który wystawiał michę i pewnie w nocy brał sobie kota do towarzystwa. Obopólna korzyść

Tak na razie wygląda moja działkowa ekipa