DO ZAMKNIĘCIAw białaczkowym domu...żyjemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 05, 2013 7:08 Re: w białaczkowym domu...dwa tymczasy do adopcji-post2

Bożenko, mam prośbę, w moim domu też mam kotkę białaczkową trzeci rok, choć vetka przewidywała krótki jej żywot, po tym jak do nas trafiła, na szczęście jest u nas już trzy lata, wprawdzie jest podatna na przeziębienia, więc na krótki spacerek pod nadzorem wychodzi tylko w pogodne dni, nigdy sama bo to kotka domowa. Napisz czy radzisz ją wysterylizować, Milunia czuje się dobrze, ale boję się że narkoza może ją zabić. Dodatkowo ostatnio, przy badaniach wyszły złe wyniki nerkowe, teraz muszę je powtórzyć, na rujkę dwa razy w roku zastrzyk ale czy to jedyne wyjście ? Nie wiem co robić, sterylizować czy nie ? Napisz co myślisz.
Obrazek

lucka1

 
Posty: 489
Od: Śro sty 19, 2011 9:53

Post » Wto mar 05, 2013 9:29 Re: w białaczkowym domu...dwa tymczasy do adopcji-post2

lucka1
ja jestem za sterylizacja,ale oczywiście jesli kot jest w złej formie trzeba uwazać.Moje wszyystkie koty/kotki białaczkowe sa wysterylizowane.Ja je przygotowałam do tego.Najpierw dostały leki podnoszace odpornosc(jesli Cie stać to polecam Zylexis w 3 dawkach co dwa dni),ale nie kazdego na to stać.Mozna kotce podac inny,tańszy zamiennik=Lydium,czy Scanumune przez jakis czas.Oczywiście najwazniejsze jest,żeby kotka nie miała anemii :!: Poza tym lekarz musi sprawdzić co podac kotu,czy jakies leki nie wchodza ze soba w "konflikt"
Mój Czarnuszek był w kiepskim stanie,ale został wykastrowany,przezył i idziemy do przodu.
Co do kotki to najlepiej znaleźc gabinet ,gdzie robia małe cięcie,zeby narkoza była jak najkrótsza i czas rekowalescencji również.NIEWYSTERYLIZOWANA KOTKA MOZE MIEC ROPOMACICZE,DLATEGO IM WCZESNIEJ Ją WYSTERYLIZUJESZ TYM LEPIEJ...Ropomacicze jest bardzo niebezpieczne,moze kotkę zabić...Zastrzyki hormonalene tez sa nie bez wpływu na zdrowie,jesli obecnie kotka jest w dobrej formie to jak najbardziej ja nalezy wysterylizować.Prawda jest taka,ze NIKT nie da Ci gwarancji co się stanie podczas zabiegu,po zabiegu.Kazdy zabieg niesie za soba pewne ryzyko,ale ja bym zaryzykowala,o ile wet jest kompetentny i mu ufasz.Mam koty z kłopotami nerkowymi,ale musze im podawac narkoze jak trzeba zeby wyrywać,inaczej pogłebi sie stan chorobowy nerek... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro mar 06, 2013 9:46 Re: w białaczkowym domu...dwa tymczasy do adopcji-post2

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24430
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro mar 06, 2013 9:58 Re: w białaczkowym domu...dwa tymczasy do adopcji-post2

Czarnuszek chorutek.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24430
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro mar 06, 2013 15:46 Re: w białaczkowym domu...

Małgosia ,dziękuje za wstawienie zdjęć :kotek:

Zrobiłam małe korekty na wątku.Zamykam watek Wintera,znajdę mu dom z pomocą zaufanych mi osób jakie o pomoc poprosiłam.Winter czeka na testy,a nie będe zaciagała kolejnych długów ,licząc na "daj,daj,daj",bo stare są nadal nie uregulowane,(szczególnie za karmę,)za co bardzo Panią przepraszam
Jeśli Winter okaze sę FeLV+zostanie u mnie,jesli FIV+ to nie wiem...nie myślałam o tym :oops:
Strzałka nie bardzo ma dokąd pójść,więc jest jak jest :(
Tyle w temacie...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt mar 08, 2013 23:53 Re: w białaczkowym domu...

Czarcik.
Obrazek

Ruduś-dziki lokator.
ObrazekObrazek
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24430
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon mar 11, 2013 21:56 Re: w białaczkowym domu...

dlczego Winter mialby byc plusowy? Dlaczego się obawiasz? coś nie tak? Cos się dzieje? Ma ogloszenia? Mogę zasponsorować u Malgosi. Teraz dobra pora na adopcje malych. Potem bedzie ich bardzo dużo.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon mar 11, 2013 23:54 Re: w białaczkowym domu...

asia2 pisze:dlczego Winter mialby byc plusowy? Dlaczego się obawiasz? coś nie tak? Cos się dzieje? Ma ogloszenia? Mogę zasponsorować u Malgosi. Teraz dobra pora na adopcje malych. Potem bedzie ich bardzo dużo.

Maluszek jest chory...rozłożył się po szczepieniu...zaczał jeść już sam ,ale smarcze ,kicha i schudł...
Ogłoszenia ma ,DT ma o ile jest negatywny,jesli plusowy to ma tez DS...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro mar 13, 2013 12:17 Re: w białaczkowym domu...

Bożenko w Dniu Imienin Samych Szczęśliwych dni w życiu,
Uśmiechu na twarzy, Słonecznych promyków w pochmurne dni
Lata zimą i wiosny jesienią, to o czym marzysz - By Twoje było
a czego pragniesz by się spełniło. Życzy Krecikowa ekipa i ja
. :D Obrazek
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro mar 13, 2013 12:51 Re: w białaczkowym domu...

wszystkiego co najlepsze, Bożenko :1luvu: :1luvu:

Obrazek
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 13, 2013 18:44 Re: w białaczkowym domu...

Wszystkiego najlepszego, oby spełniły się Twoje marzenia :1luvu:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro mar 13, 2013 19:55 Re: w białaczkowym domu...

zdrowia i wytrwałości :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro mar 13, 2013 22:56 Re: w białaczkowym domu...

dziękuje za życzenia i pamięć :kotek:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw mar 14, 2013 10:40 Re: w białaczkowym domu...

Mały jest chory..jedziemy po 18-tej do weta :( W nocy wymiotował,kupa tez brzydka dzisiaj rano :(
Mały ma 30-tego jechać do domu,trzeba go przebadac jeszcze i przetestować i doszczepić.Termin doszczepienia ma po 21.03...Powinnam go odrobaczyc ponownie juz w piatek,ale się rozłożył i odwlekam :(
Sa zapytania o niego,ale 'TAKIE",ŻE SZKODA MÓWIĆ :( ,wiec uznaję ,że brak .Najczesciej do domu przy małych dzieciach,nie oddam go do takiego domu.Sama mam dzieci weim,ze zabawa dla dziecka może źle się skończyc dla kota,może jestem "przewrażliwiona",ale sama nadzoruje zabawy dzieci z kotami.Włosy mi deba staja jak widze Beniaminka bawiącego się z głuchym Peją.No,Peji takie miętolenie odpowiada,musze nawet przeznać,że jak "chłopaków"rozdzielam to kot goni do synka i poddaje sie tym "bolesnym"zabiegom przytuleniowo,masujacym. :oops: Jak ma dosyc to słyszę,bo Benek wyje...więc "gryza się i drapią" w duchu miłości... :wink:
Nitka tłucze się z Dunem od kilku dni,az sierść lata.Wszystkie koty sa pobudzone,bo czuja kocury tarasowe,wiec zamiast tłuc szybę zaczęły się okładać i to ostro.Banda "opryszków":Nitka,Antek,Dune,Lucky i Omar. Omara do pionu sprowadza Śnieżek.Maszka jest tak wystraszona jak one zaczynaja się prac,ze chowa się za łóżko i tam sobie kuwetę zrobiła :(
Na jedzenie przychodza kolejne NOWE koty-bardzo ładne,takie jakies pół długowłose,wystraszone strasznie :( Pierwszy raz je widziałam,i przypuszczam,że ktos je tu wyrzucił,bo sa jakby sklonowane i bardzo wystraszone.Moich bywalców znam od lat i miesięcy,ale tych NIGDY nie widziałam...Znowu kupa pracy wiosna będzie,trzeba je połapać i wysterylizować...
I tak... :(
Gdyby znalazł się jakis sponsor na klatkę kanelowa to byłoby mi łatwiej to ogarnąć.Musze te koty gdzies trzymać po sterylkach...prawda jest taka,że nie stac mnie obecnie na takie wydatki...wiec ich nie łapię.Nie puszczę kota w domu przecież...obcego. :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw mar 14, 2013 20:51 Re: w białaczkowym domu...

Bożenko , spóżnione ale nie mniej serdeczne życzenia Wszystkiego Najlepszego. Żeby ten rok był lepszy od poprzedniego :torte: :flowerkitty:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24430
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emill, Google [Bot] i 53 gości