Adoptowałam sukę: Debi. ZAMYKAMY :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 10, 2013 18:23 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

a ja mysalam, ze moja Demola jest gruba :mrgreen:
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47052
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Nie mar 10, 2013 18:46 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Monostra pisze:Powszechnie wiadomo, że aparat foto i kamera pogrubiają :wink:

o, to, to.
Właśnie.

A ta na temat...
Jesienią zaniosłam swojego Joachimka na szczepienie. Ponieważ gość jest zdrowy, to pomyślałam, że mojej zajętej wetce nie będę głowy zawracała zastrzykiem i zapisałam się do innej pani. A ta do mnie, że kot jest gruby i żebym pomyślała jak go odchudzić. Oczy zrobiłam wielkie, nagadałam pani, że on nie jest gruby, tylko duży i ma taki być, taki wyrósł i już. Zdenerwowałam się, po zastrzyku zapakowałam kota i sru do domu.
A w domu.... zaczęłam się mu przyglądać. I przyglądać. I znajomych wypytywać. I ze skruchą musiałam przyznać, że kot JEST gruby. Polazłam do pani wet omówić strategię odchudzania.
Tak to dla opiekunów ich podopieczni są zawsze idealni....
A odchudzanie jak dotąd nie zadziałało. Mamy spróbować teraz na wiosnę, bo jesień to nie był najlepszy czas...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie mar 10, 2013 19:07 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Odchudzanie jest bardzo trudne. Ba, stresujące. Obie strony.
Podjęłam taką próbę. Zakupiłam karmę na odchudzanie.
Efekt:
- dzień pierwszy: zjadły (niechętnie),
- dzień drugi : jęczały przy miskach,
- dzień trzeci : przy miskach było naszczane,
- dzień czwarty: przy miskach było naszczane,
- dzień piąty: przy miskach było naszczane i nasrane,
- dzień szósty: jw
- dzień siódmy: jw+ nasrane do wanny,
- dzień ósmy: żarcie dietetyczne zeżarły blokowce, w domu 100% trafień do kuwety.
Znów mam szczęśliwe koty... :oops:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie mar 10, 2013 19:09 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

ja chcialam tylko powiedziec ze Burka bylo wiecej jak go Femka brala wiec ja naprawdę nie rozumiem o co chodzi
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 10, 2013 19:13 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

MaybeXX pisze:Odchudzanie jest bardzo trudne. Ba, stresujące. Obie strony.
Podjęłam taką próbę. Zakupiłam karmę na odchudzanie.
Efekt:
- dzień pierwszy: zjadły (niechętnie),
- dzień drugi : jęczały przy miskach,
- dzień trzeci : przy miskach było naszczane,
- dzień czwarty: przy miskach było naszczane,
- dzień piąty: przy miskach było naszczane i nasrane,
- dzień szósty: jw
- dzień siódmy: jw+ nasrane do wanny,
- dzień ósmy: żarcie dietetyczne zeżarły blokowce, w domu 100% trafień do kuwety.
Znów mam szczęśliwe koty... :oops:

Masz koty, które wyrażają swoje zdanie w sposób niezwykle zdecydowany i wyrazisty :mrgreen:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie mar 10, 2013 19:19 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

jaaana pisze:Masz koty, które wyrażają swoje zdanie w sposób niezwykle zdecydowany i wyrazisty :mrgreen:

To prawda.
Podobna reakcja była przy próbie zamiany żwirka z Benka na Cat`s Besta. Lokalizacja kociej korespondencji była taka sama. Tylko ilość listów większa.
I uznanie klęski przeze mnie dużo szybsze.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie mar 10, 2013 20:23 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

jaaana pisze:
MaybeXX pisze:Odchudzanie jest bardzo trudne. Ba, stresujące. Obie strony.
Podjęłam taką próbę. Zakupiłam karmę na odchudzanie.
Efekt:
- dzień pierwszy: zjadły (niechętnie),
- dzień drugi : jęczały przy miskach,
- dzień trzeci : przy miskach było naszczane,
- dzień czwarty: przy miskach było naszczane,
- dzień piąty: przy miskach było naszczane i nasrane,
- dzień szósty: jw
- dzień siódmy: jw+ nasrane do wanny,
- dzień ósmy: żarcie dietetyczne zeżarły blokowce, w domu 100% trafień do kuwety.
Znów mam szczęśliwe koty... :oops:

Masz koty, które wyrażają swoje zdanie w sposób niezwykle zdecydowany i wyrazisty :mrgreen:

Lubie Twoje koty :D
Sama sie odchudzaj. O. Kto to widział kotki glodzic. :roll:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 10, 2013 20:49 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

MaybeXX pisze:Odchudzanie jest bardzo trudne. Ba, stresujące. Obie strony.
Podjęłam taką próbę. Zakupiłam karmę na odchudzanie.
Efekt:
- dzień pierwszy: zjadły (niechętnie),
- dzień drugi : jęczały przy miskach,
- dzień trzeci : przy miskach było naszczane,
- dzień czwarty: przy miskach było naszczane,
- dzień piąty: przy miskach było naszczane i nasrane,
- dzień szósty: jw
- dzień siódmy: jw+ nasrane do wanny,
- dzień ósmy: żarcie dietetyczne zeżarły blokowce, w domu 100% trafień do kuwety.
Znów mam szczęśliwe koty... :oops:
:ryk:

Mądre koteczki :kotek: To byl bierny protest :ryk:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103048
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 10, 2013 21:39 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

BarbAnn pisze:ja chcialam tylko powiedziec ze Burka bylo wiecej jak go Femka brala wiec ja naprawdę nie rozumiem o co chodzi

mnie też się zdaje, że Burek zmizerniał :roll:


MaybeXX, kocham Twoje koty. I właśnie żeby uniknąć Twoich pouczających doświadczeń, katować Szczypiorków nie będę :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon mar 11, 2013 8:13 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Burek cudny :) I pewnie, że chudszy niż byl :ok:

MaybeXX - ze żwirkiem u mnie było identycznie. Natomiast z jedzeniem nie załapałam a też podobnie to wyglądalo - tyle, że naszczane było nie przy miskach a na blacie kuchennym :roll: Teraz już wiem o co chodziło... :oops:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 11, 2013 8:47 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Femuś
Cieszę się że jesteś :D
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 11, 2013 9:28 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

mahob pisze:Burek cudny :) I pewnie, że chudszy niż byl :ok:

Czyli wychodzi na to, że Femka jednak głodzi swoje koty. :mrgreen: :wink:

Aaaśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5700
Od: Śro sty 19, 2011 22:57
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon mar 11, 2013 10:10 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Burek :1luvu:

lepsze grube niż chude
ja na przykład zdjecia Jacka nie zamieszcze bo byscie mnie do TOZu zglosily :roll: :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon mar 11, 2013 11:18 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Maryla pisze:Burek :1luvu:

lepsze grube niż chude
ja na przykład zdjecia Jacka nie zamieszcze bo byscie mnie do TOZu zglosily :roll: :wink:

E tam, ja się w końcu odważyłam, wkleiłam fotę Ryżego i okazało się, że ma swoich fanów.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon mar 11, 2013 11:42 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

czarna.wdowa pisze:Femuś
Cieszę się że jesteś :D

też się cieszę :D




A w dyskusji na temat chudości/grubości kotów, to na miau trafić w gusta niepodobna. Na poprzedniej stronie oczka się wybałuszały, że Burek gruby i że trza odchudzać, a tu, że głodzę swoje koty. Miau w pełnej krasie :mrgreen:

Powinnam dać na fotce ustawione obok siebie wszystkie Szczypiorki. Zośka i Felutek wyglądają, jakby z miesiąc nie jadły, sama skóra i kości. Na ich tle Femcia i Burek prezentowały by się szczególnie dorodnie :lol:


W sobotę byłam z Debi na kontroli po dwóch tygodniach antybiotyku. Nie uwierzycie. Leczone ucho pięknie zagojone, wysuszone, żadnej wydzieliny. Pałeczki ropy błękitnej poszły precz... do drugiego ucha :? Chyba się zastrzelę.
Ja już nie mogę patrzeć, jak się Debi męczy.
Jedno w tym wszystkim jest dobre, że to świństwo jednak zareagowało na antybiotyk. A to już daje powody do optymizmu, bo przynajmniej nie jesteśmy bezradne. Dzisiaj jadę odebrać zamówiony dodatkowo antybiotyk w kroplach, będę wpuszczać bezpośrednio do uszu.

Mimo wszystko suka jednak czuje się wyraźnie lepiej niż jeszcze 10 dni temu. Przynajmniej ma apetyt. Wprawdzie robi ze trzy podejścia do miski, bo uszy jednak bolą przy pochylaniu głowy, ale głód okazuje się silniejszy. No i na spacerach nie łazi już łapa za łapą, tylko zaczyna biegać. Ale od antybiotyku sraczkę ma jak stąd do Pekinu.

Jakby któraś z Was nie doczytała, to adoptowałam przecież zdrową sukę z lekkim świerzbowcem do doleczenia. Dojrzewam do zrobienia rozpierduchy w DT, skąd zabrałam Debi i w fundacji, która do tego DT zwozi zwierzęta. To jest jawna kpina z idei wolontariatu i pomocy bezdomnym zwierzętom.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 16 gości